„Żal tych wszystkich NAPRAWDĘ kapitalnych projektów, które stworzono dzięki KPO, a zostały przyćmione zakupami ekspresów, jachtów, czy swingers clubow” - napisał na platformie X szef InPostu Rafał Brzoska. „Najbardziej po dupie dostaną uczciwi przedsiębiorcy, którzy wypruwają sobie żyły, żeby wykorzystać kolejne dotacje. Uwierzcie, takich nie brakuje. To oni ciągną to do przodu. Ale jak zwykle w otoczeniu cwaniaków, tych od jachtów i chwilówek” - napisał z kolei dziennikarz Wirtualnej Polski Paweł Figurski. I moim zdaniem te dwa wpisy najlepiej oddają rzeczywiste skutki afery związanej z kontrowersyjnym wydatkowaniem pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Choć badania z ostatnich lat wskazują, że postrzeganie w Polsce przedsiębiorców jest raczej pozytywne, to nadal dość wysoki procent Polaków uważa przedsiębiorców za kombinatorów i cwaniaków. Czytając doniesienia medialne dotyczące wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy trudno się dziwić tym negatywnym ocenom. Ale cofnijmy się do czasów pandemii i lockdownów, które sparaliżowały światowe gospodarki, w tym również polską.
Rząd premiera Mateusza Morawiecki na początku 2020 roku przygotował Tarczę Antykryzysową mającą ochronić firmy i pracowników przed skutkami pandemii koronawirusa. Wartość Tarczy to gigantyczne 212 mld złotych! To o około 43 mld złotych mniej niż Polska otrzyma z KPO. Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego z Tarczy przygotowanej przez rząd Morawieckiego skorzystało 86 proc. polskich firm! A to przecież nie wszystko, bo ówczesny rząd uruchomił również Tarczą Finansową, co łącznie dało 312 mld złotych, które zostały przekazane na ratowanie polskiej gospodarki. To dzięki tamtym działaniom rządu Morawieckiego udało się ją uratować. Wydaje mi się, że Polacy nie zdają sobie sprawy ze skali tamtej pomocy. Ale przypomnijmy sobie również postawę samych Polaków, którzy chociażby zamawiali jedzenie na dowóz, aby tylko móc wesprzeć pozamykane restauracje czy bary. Chęć wsparcia przedsiębiorców była powszechna.
A teraz wróćmy do dnia dzisiejszego. Czytamy, że jakaś część środków z Krajowego Planu Odbudowy, która była przeznaczona na wsparcie branży HoReCa (sektor hotelarsko-restauracyjno-cateringowy) została wykorzystana na zakup jachtów, solariów czy saun. Przykładów absurdalnego wykorzystywania tych pieniędzy jest o wiele więcej. I nawet jeżeli budzący kontrowersje program to zaledwie 0,6 proc KPO, jak podaje minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, to mleko się rozlało. W oczach społeczeństwa Krajowy Plan Odbudowy będzie już skarbcem, z którego cwaniaki mogą pobierać pieniądze na swoje fanaberie, bo tak te zakupy widzi opinia publiczna, nawet jeżeli zakup jachtu miał jakiś biznesowy sens.
I teraz chyba jedno z ważniejszych pytań dot. tej afery: kto ma za to odpowiedzieć? I czy pieniądze rzeczywiście powinny zostać zwrócone? Bo przecież ktoś te wnioski przyjął, umowy zostały podpisane, pieniądze wydane. Takie pytanie otrzymał na konferencji prasowej wicemarszałek Krzysztof Bosak, który stwierdził, i tutaj się z nim zgadzam, że skoro wszystko jest zgodne z prawem, to odpowiedzialność za ten skandal odpowiada administracja.
Do czego jednak zmierzam? Wydaje się, wracając do wpisu Brzoski, że przegranymi całej sprawy, obok rządu oczywiście, są sami przedsiębiorcy, których wizerunek przez kilku cwaniaków mocno ucierpi. Można się dziś zastanawiać, czy gdyby świat znów stanął z powodu pandemii czy wielkiego kryzysu finansowego, w społeczeństwie byłaby powszechna akceptacja dla takich programów jak Tarcza Antykryzysowa Morawieckiego?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737265-od-miliardow-z-tarcz-morawieckiego-po-jachty-z-kpo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.