Po wybuchu afery związanej ze skandalicznym wydatkowaniem pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, głos zabrała odpowiedzialna za program minister funduszy i polityki regionalnej Polski Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Minister, która jest już po rozmowie z premierem Donaldem Tuskiem, postanowiła zaczął wyjaśnienia od… uderzenia w rząd Zjednoczonej Prawicy. I na dodatek skłamała. „Można nie robić nic - taką ścieżkę wybrał PiS blokując przez 2 lata KPO. A można wziąć byka za rogi i podjąć się realizacji w 2 lata największego projektu rozwojowego dla Polski. I tak zrobiliśmy my” - napisała.
W końcu ujawniono na co miały pójść pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Środki były przez lata blokowane przez UE, duży wkład w tym mieli politycy obecnej władzy, którzy rozgrywali tym tematem kampanię wyborczą w 2023 roku. Okazuje się, że pożyczki, które będziemy musieli wszyscy spłacić miały pójść w dużej mierze mało istotne rzecz, jak gastronomia czy jachty…
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pełczyńska-Nałęcz zaczyna swój wpis od stwierdzenia, że to poprzedni rząd blokował KPO, gdy było dokładnie odwrotnie. To Komisja Europejska, naciskana przez ówczesną opozycję, blokowała wypłacenie Polsce środków z KPO z powodu rzekomego braku praworządności w Polsce.
Można nie robić nic - taką ścieżkę wybrał PiS blokując przez 2 lata KPO. A można wziąć byka za rogi i podjąć się realizacji w 2 lata największego projektu rozwojowego dla Polski. I tak zrobiliśmy my
— napisała minister.
Pełczyńska-Nałęcz tłumaczy, że „budzący kontrowersje program to zaledwie 0.6 proc KPO”.
Podpisaliśmy w półtora roku ponad 824 tys. umów. I owszem, przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy. Wówczas trzeba natychmiast zadziałać - kontrolnie i naprawczo. I takie działania zostały podjęte. Zarządzona została kontrola, odwołałam (2 tygodnie temu) odpowiedzialną za program szefową PARP. Wszystko zostanie sprawdzone tak, że mysz się nie prześliźnie. Przy czym warto podkreślić, że budzący kontrowersje program to zaledwie 0.6proc KPO - dotyczy małych i średnich przedsiębiorców, którzy ucierpieli w covidzie. Cel programu jest więc słuszny
— przekonuje minister.
Następnie polityk odchodzi od głównego tematu i mydli czytelnikom oczy „wielkimi inwestycjami”.
Idziemy dalej. Bo KPO to ogromna szansa rozwojowa dla Polski, zwłaszcza dla tej lokalnej, która dramatycznie potrzebuje inwestycyjnego wsparcia. I wiem, że jest wielu, którzy uważają, że mieszkańców mniejszych miejscowości należy zostawić samym sobie, każdy ma radzić sobie sam, a inwestycje rozwojowe to fanaberie - lepiej trzymać pieniądze w skarpecie.
My budujemy i będziemy budować: kilometry połączeń kolejowych do średnich i małych miast. Nowe sieci energetyczne, które pozwolą wreszcie podłączyć prosumentów w Polsce lokalnej, instalacje wodno-kanalizacyjne i ocieplenie szkół w małych gminach, których nie stać na taką infrastrukturę. Wreszcie szybki internet wszędzie tam, gdzie na czysto komercyjnych zasadach nigdy by nie dotarł. Bo ten internet to dostęp do e-usług i e-pracy dla mieszkańców całej Polski.
I na koniec: oprócz wielu uczciwych obywateli, którzy pytają o KPO z troski o dobro wspólne ( i należy im się jasna i pełna informacja), od pewnego czasu widać wzmożenie anonimowych kont. Nagłaśniają one pojedyncze, wyjęte z kontekstu umowy i próbują zohydzić cały projekt. Nie dajmy im tego zrobić.
Sprawdzamy i naprawiamy wszystkie budzące wątpliwości umowy. I idziemy odważnie do przodu. Z Krajowym Planem Odbudowy
— kończy swój wpis najwyraźniej zadowolona z siebie minister Pełczyńska-Nałęcz.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kk/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737202-pelczynska-nalecz-probuje-tlumaczyc-sie-z-afery-kpo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.