Stanowczość w obronie polskości, obietnica przywracania praworządności, walka o suwerenność oraz płomienna deklaracja służby narodowi i Ojczyźnie – tak gęste, szczere, kipiące polskością, porywające orędzie prezydenta Karola Nawrockiego nie mogło Donalda Tuska nie zaboleć. Zwłaszcza, że padły w nim jasne słowa o fatalnych działaniach jego rządu. Panika, w którą wpadł premier zapowiada trudną kohabitację i jeszcze bardziej „warczącą demokrację”. Wiadomo jednak, że prezydent nie odpuści. Zapowiedział to dziś stanowczo, cytując Paderewskiego: „Walczyć trzeba z tymi, którzy naród pchają do upadku i do upodlenia”.
Prezydencka sztafeta przekazana. Po dwóch kadencjach służby Polsce prezydent Andrzej Duda powierzył swoją misję Karolowi Nawrockiemu. Ciągłość państwa polskiego została utrzymana na poziomie prezydenckim we wszystkich wymiarach – ideowym, politycznym, a nawet duchowym, bo przecież wymiar stanowi podwalinę wszystkich kolejnych działań.
„Sędziowie nie są bogami”
„Wybaczam całą tę pogardę” – powiedział na wstępie nowo zaprzysiężony prezydent RP, przypominając że to wolny wybór wolnego narodu, wbrew wyborczej propagandzie, kłamstwom i hejtowi, doprowadził go do dzisiejszego, doniosłego momentu, w którym stał się głową państwa polskiego. Państwa, w którym – co bardzo mocno podkreślił – nie jest na drodze praworządności. Padło tu wiele mocnych słów, o tym że „sędziowie nie są bogami, tylko mają służyć Rzeczypospolitej i obywatelom”. Podkreślił, że nie będzie nominował tych sędziów, którzy godzą w porządek prawny. Zapowiedział powołanie rady do spraw naprawy ustroju państwa i rozpoczęcie prac nad przygotowaniem nowej konstytucji.
Walka o suwerenność i polskość
Karol Nawrocki z całą mocą podkreślił także, że nie zgodzi się na uleganie naciskom ideologicznym, na ingerowanie w polską suwerenność, podporządkowywanie jej obcym interesom i na wdrażanie procesów wynaradawiania.
Będę też głosem tych Polaków, którzy chcą Polski normalnej – Polski przywiązanej do swoich wartości, Polski z dobrą polską szkołą, z polską literaturą i z polskimi lekturami w polskiej szkole. Jako człowiek, który przez kilkanaście lat zajmował się edukacją i narodową pamięcią, zrobię wszystko, aby dobra polska szkoła wychowywała kolejne pokolenia Polaków, a polski uczeń wychodzący ze szkoły rzeczywiście czuł dumę z bycia Polakiem
— zaznaczył w orędziu. To zapowiedź niezwykle ważna. Bo przecież jeśli mamy być zdrowym społeczeństwem, zdrowym państwem i zdrową demokracją, polska szkoła musi kształcić i formować uczniów w duchu polskości i patriotyzmu. Już powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę Rada ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania alarmowała, że należy podjąć pilne działania w obronie suwerenności kulturowej i edukacyjnej Polski. Zwłaszcza, że Reforma26 przygotowana przez Barbarę Nowacką pisana jest w ideologicznym duchu kosmopolitycznego „Europejskiego Obszaru Edukacyjnego”.
Wspólna praca dla Polski
Nie zabrakło jednak pełnej otwartości do współpracy. Karol Nawrocki zapowiedział pełną realizację swojego Planu21 (zawierającego m.in. takie postulaty jak, nie dla nielegalnej migracji, nie dla euro, nie dla podniesienia wieku emerytalnego czy dzielenia Polski na A i B), ale zachęcił do podejmowania wspólnych działań na rzecz obywateli i kraju. „Swoich decyzji nie będę podejmował zgodnie z podziałami politycznymi, ale wbrew tym podziałom, wsłuchując się w głos narodu” - podkreślił.
Tusk w rozpaczy
Co na to wszystko Donald Tusk? Rano wypuścił do sieci swoje pseudo-orędzie, które wygląda jakby jego polityczni oponenci wygenerowali przez sztuczną inteligencję ośmieszający go materiał kabaretowy. Zwrócił się w nim „do wszystkich Polaków, dla których dzisiejszy dzień jest smutny i rozczarowujący”.
Dobrze wiem, co czujecie. Rozumiem was. Wszyscy wierzyliśmy, że uczciwość, dobro i miłość zwyciężą. I to co się stało wystawia tę naszą wiarę na poważną próbę. Liczyliście, że 10 lat zażenowania, smutku i obaw o Ojczyznę skończy się dziś definitywnie. Tymczasem do starych obaw dochodzą nowe. Co to jednak oznacza dla nas ludzi pragnących uczciwej, wolnej i pięknej Polski? Wolnej od przemocy, nienawiści, pogardy? Tylko jedno. Musimy być jeszcze silniejsi. Musimy być wytrwali, musimy być razem. Bardzo was proszę, nie traćcie waszej wiary w dobro, w uczciwość, w wolność. Ta wiara czyni z Polaków wielki naród. Bez tej waszej wiary nie ma Polski. Jesteście solą tej ziemi. Na was opiera się przyszłość. Wiecie, w życiu jak w sporcie zdarzają się porażki, ale po porażce trzeba wstać i iść dalej, bo na porażkę jest tylko jeden sposób. Wiara w zwycięstwo i samo zwycięstwo. I my po to zwycięstwo znowu wyruszamy dzisiaj, jutro i każdego dnia
Zapowiedź ostrego starcia
Można by rozpatrywać tę powyborczą traumę Donalda Tuska w kategoriach kabaretowych, bo tylko na to zasługuje to wystąpienie, gdyby nie fakt, że premier mówi to wszystko bardzo serio. Orędzie prezydenta Nawrockiego tak go załamało, że na pół godziny zamknął się w gabinecie. Gdy z niego wreszcie wyszedł, cisnął w rozmowie z dziennikarzami kilka zdań pogardy. „Myślę że pan prezydent szybko przystosuje się do realnej sytuacji w Polsce. Realną sytuacją jest, że Pan prezydent reprezentuje, a rząd rządzi” – rzucił chłodno Tusk.
Premier zapowiada więc ostre zwarcie. Będzie mobilizował swój elektorat, wmawiał im, że są aniołami dobra walczącymi ze złem, że muszą być jeszcze bardziej „silni razem” i zdeterminowani w popieraniu działań rządu. Nowa ekipa rządowa przystąpi do jeszcze bardziej radykalnych działań. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym jest dziś Waldemar Żurek, który jeszcze kilka miesięcy temu pozwał państwo polskie, żądając 1 miliona złotych odszkodowania za rzekomy mobbing, którego doświadczył za rządów PiS, możemy spodziewać się naprawdę wszystkiego.
Pewne jest również, że Karol Nawrocki nie odpuści. Będzie realizować propolski program przywracania praworządności i podmiotowości państwa. Będzie podejmować działania na rzecz Polski bezpiecznej, silnej, sprawiedliwej, rozwojowej, ale także dumnej, dbającej o dziejową pamięć i zdolnej do obrony prawdy historycznej. Berlin i Bruksela są dziś pewnie równie smutne jak Donald Tusk. I słusznie. Bo jak mówił Ignacy Paderewski, zacytowany przez Karola Nawrockiego, na zakończenie orędzia, „Walczyć trzeba z tymi, którzy naród pchają do upadku i do upodlenia”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737069-plomienne-oredzie-nawrockiego-i-dzika-frustracja-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.