Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak tłumaczył brak dostępu prof. Sławomira Cenckiewicza do informacji niejawnych jako wynik „prawnej oceny służb”, a nie decyzji politycznej. Jego wyjaśnienia brzmią żenująco, gdyż pomijają polityczny kontekst całej sprawy i ograniczają ją wyłącznie do proceduralnych aspektów.
Rząd walczy z prof. Cenckiewiczem
Wczoraj rzecznik prasowy ministra Jacek Dobrzyński poinformował, że kancelaria premiera wniosła do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargi kasacyjne od wyroków uchylających cofnięcie Cenckiewiczowi poświadczenia bezpieczeństwa.
Obecnie Cenckiewicz nie ma dostępu do informacji niejawnych
— dodał Dobrzyński.
Cenckiewicz zareagował na tę informację.
Przyjmuję warunki wojny. Ostatnie zdanie pozostawiam prawnikom
— odpowiedział na X.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rząd zwalcza prof. Cenckiewicza ws. dostępu do informacji niejawnych. KPRM wniosła skargi kasacyjne. „Przyjmuję warunki wojny!”
W lipcu 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa, które jest wymagane przy dostępie do informacji niejawnych. Po skardze Cenckiewicza sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który 17 czerwca br. tę decyzję uchylił. Decyzja była nieprawomocna, strony miały możliwość zwrócenia się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Siemoniak o sprawie prof. Cenckiewicza
Siemoniak w porannym wywiadzie dla Polsat News powiedział, że „sprawa jest merytoryczna, sprawa jest prawna, sprawa w ocenie służb jest ewidentna”.
Tutaj żadnych decyzji politycznych nie było. Służby oceniają, kto powinien mieć dostęp do informacji niejawnych i tyle
— stwierdził.
Przypomniał, że sprawą będzie się zajmował w dalszym ciągu sąd i on rozstrzygnie wątpliwości prawne.
Natomiast służba – krajowa władza bezpieczeństwa, jest nią Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – ma prawo do oceny, czy ktoś daje gwarancje, jeśli chodzi o zachowanie tajemnicy, czy nie
— mówił Siemoniak.
Pytany, czy jego zdaniem Cenckiewicz nie daje takich gwarancji, przypomniał, że tak uznały służby.
W tle jeszcze, choć to nie jest przedmiotem tej procedury, jest kwestia zarzutów, które otrzymał właśnie za ujawnianie tajemnicy. To jest pytanie, czy ktoś, kto tak lekko ujawnia tajemnicę, przypomnę, w kampanii wyborczej PiS-u, powinien tymi tajemnicami w jakikolwiek sposób dysponować
— podkreślił.
W ocenie ministra „nie ma tu niczego osobistego, niczego politycznego”. Służby odmawiają, tych przypadków jest bardzo dużo – może nie tak spektakularnych, ale to się po prostu zdarza”.
I to nie jest żadne prawo, przywilej, tylko to służba ocenia każdy przypadek bardzo detalicznie. I w tej sytuacji też tak było
— dodał.
Zaznaczył, że dopiero ewentualny przyszły wyrok – po złożonej we wtorek kasacji – będzie podstawą dla służby „być może do zmiany oceny, być może do nowej ankiety bezpieczeństwa, do porozmawiania z tą osobą”.
Tu są bardzo różne sytuacje, ale nie jest tak, że ktokolwiek poza Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego odpowiada prawnie za to. Odpowiada też – jeśli chodzi o tajemnice NATO, tajemnice Unii Europejskiej – przed innymi, że ktokolwiek może takie poświadczenie przyznać
— podkreślił.
Pytany o to, co się stanie, gdy Cenckiewicz otrzyma już nominację na szefa BBN od nowego prezydenta i przyjdzie z prośbą o dostęp do niejawnych dokumentów, odparł, że za to odpowiada pełnomocnik ochrony tajemnic w Kancelarii Prezydenta czy w BBN-ie, który został poinformowany przez służbę o tej sytuacji.
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737047-zenujace-tlumaczenie-siemoniaka-ws-prof-cenckiewicza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.