„Widzimy dziś pewien rozwój świadomości tego sądu i to jest rzeczą bardzo pozytywną” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Marek Gróbarczyk. W ten sposób były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej odnosi się do decyzji WSA, który oddalił skargi na decyzję środowiskową GDOŚ dla budowy tego terminala, złożone przez organizacje ekologiczne z Polski i Niemiec. Gróbarczyk nie jest jednak skłonny otwierać już szampana. „Mamy zakrojoną na szeroką skalę działalność hamującą budowę terminala kontenerowego w Świnoujściu i widzimy, że to są działania zespolone” - podkreśla i apeluje, aby społeczeństwo przypilnowało rządzących, by dokończyli tę inwestycję.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemcy jednak obejdą się smakiem? WSA w Warszawie oddalił skargi ws. terminala kontenerowego w Świnoujściu!
Portal wPolityce.pl: WSA odrzucił skargi niemieckich i polskich ekologów, domagających się zablokowania budowy terminalna kontenerowego w Świnoujściu. Można już otwierać szampana?
Poseł PiS Marek Gróbarczyk: Proszę zwrócić uwagę, że parę lat temu ten sam sąd potrafił zablokować i nakazać rozbiórkę ostróg i budowli hydrotechnicznych na Odrze. Widzimy dziś pewien rozwój świadomości tego sądu i to jest rzeczą bardzo pozytywną. Mamy nadzieję, że ta decyzja zostanie utrzymana w kolejnych instancjach, bo chyba nikt z nas nie ma wątpliwości co do tego, że Niemcy nie odpuszczą w tym zakresie, włączając w to także polskie organizacje ekologiczne. Presja społeczna ma zatem sens i w tym wypadku chyba odegrała największą rolę. Rośnie bowiem świadomość tego, jak Polacy są przez Niemców traktowani w kontekście takich inwestycji, ale nie tylko.
Sprawa może jeszcze trafić do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Spodziewa się pan zaskarżenia decyzji WSA?
Tego typu wyroki dotyczą kwestii niezwykle uznaniowych, o czym przekonaliśmy się już wielokrotnie. Miejmy nadzieję, że ta decyzja nie zostanie zmieniona, choć nauczeni doświadczeniem wiemy, jak to może wyglądać.
Nie ma Pan wrażenia, że w relacjach polsko-niemieckich ekolodzy stoją zawsze po stronie Berlina?
Na to płyną fundusze nie tylko z niemieckiego rządu, ale także są pozyskiwane na szeroką skalę fundusze unijne. Pamiętamy, że obecnie trwa dochodzenie przeciwko byłemu członkowi Komisji Europejskiej, odpowiadającemu za Zielony Ład, Fransowi Timmermansowi, który finansował tego typu działalność. To ze względu na takie działania kontynuowanie tej inwestycji jest niezwykle trudne, a przy obecnym rządzie Donalda Tuska szczególnie trudne, bo on wykona wszelkie decyzje podjęte w Berlinie. Sądzę, że to nie koniec naszej batalii i wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Ekologia i Zielony Ład to niezły biznes?
Tu nie chodzi o ekologię, ale właśnie o biznes. Warto przypomnieć, że parę lat temu, za czasów kanclerza Olafa Scholza został wybudowany pływający terminal gazowy na niemieckiej wyspie Rugia, położonej blisko granicy z Polską. Wybudowano go bez żadnych pozwoleń środowiskowych i na podstawie uchwalonej specustawy. Wtedy nie było żadnych pretensji ze strony ekologów. Nie mówiąc o tym, że prawdopodobnie zostały do tego użyte także unijne środki. To jest obszar olbrzymich korupcji politycznych i oddziaływania politycznego z wykorzystaniem pseudoekologów, którzy mają załatwiać interesy poszczególnych państw, przy czym na pewno nie naszego. Odwrotnie, wszystkie tego typu działania są wręcz skierowane przeciw nam.
Jak bardzo potrzebujemy portu kontenerowego w Świnoujściu?
To jest niezwykle ważny element naszej infrastruktury, a jego budowę przygotował nasz rząd. W ramach poszczególnych działań przygotowano i podpisano odpowiednie umowy z wykonawcami, które teraz, czyli po zmianie władzy, są cały czas zawieszone. Port miał umożliwić przyjmowanie największych kontenerowców i zwiększenie przeładunków kontenerów. To oznaczałoby pojawienie się zupełnie nowej masy ładunkowej w porcie w Świnoujściu. Posiadalibyśmy w tej sytuacji kolosalną możliwość oddziaływania na Europę Środkowo-Wschodnią. Chodzi o trakt komunikacyjny biegnący od Bałtyku aż po Adriatyk i możliwość transportowania nim kontenerów. To jest niezwykle istotny element poprawiający naszą konkurencyjność i dający szansę na przekierowanie masy ładunkowej do Polski.
Te plany utknęły wraz z nadejściem rządu koalicji Donalda Tuska?
Widzimy, że w tym roku swoje oceaniczne połączenia wycofał z Gdańska Maersk i przenosi je do Hamburga. Natychmiast znacząco zaczęły wzrastać ładunki transportowane do portu w Hamburgu. Obawiamy się, że za chwilę Polska będzie mocno w tym segmencie deprecjonowana, a my będziemy raczeni propagandą, jak to wszystko świetnie wygląda. Warto w kontrze do tej propagandy zauważyć, że w Polsce nagle zaczęło mocno rosnąć bezrobocie, a największe firmy, jak chociażby Intel, wycofują się z naszego rynku.
Kto się nie rozwija, ten się zwija. Jeśli nawet uda się dokończyć budowę terminala kontenerowego w Świnoujściu, to czy polskie firmy nie zostaną od niego odcięte? Pomysł utworzenia Parku Narodowego na Odrze idzie pełną parą.
Proszę zwrócić uwagę, że działania uderzające w nasze projekty ze strony niemieckiej są kilkukierunkowe i oczywiście z wykorzystaniem minister Hennig-Kloski oraz słynnej Uli Zielińskiej, które wprowadzają Park Narodowy na jedynej polskiej żeglownej rzece. Przecież na tym odcinku Dolnej Odry może odbywać się ruch towarowy największych barek, bo tu mamy piątą klasę żeglowności. Mało tego, przebudowa tego odcinka została dofinansowana z unijnych środków. Mówię tu o przebudowie mostów czy też wykonaniu zabudowy regulacyjnej wzdłuż rzeki, co spowodowało, że dziś jesteśmy bardzo dobrze skomunikowani z Berlinem i Brandenburgią poprzez Odrę. W tej sytuacji pojawiają się decyzje ministerstwa o Parku Narodowym i próbuje się nawet nadać Odrze osobowość prawną. To jest całkowicie irracjonalny pomysł, który ma wyłączyć możliwość przepływu ładunków do portu w Świnoujściu poprzez Szczecin.
Sądzi Pan, że rząd musi dokończyć budowę terminala kontenerowego w Świnoujściu?
Mamy zakrojoną na szeroką skalę działalność hamującą budowę terminala kontenerowego i widzimy, że to są działania zespolone. Ten port może przynosić Polsce bardzo duże zyski, jeśli chodzi o wpływy do budżetu państwa. Niemcy z radością przekierowują dziś ten strumień pieniędzy do swojego budżetu, poprzez wyhamowywanie polskiej gospodarki. Wszystko jest teraz w rękach polskiego społeczeństwa. Na obecną władzę należy wywierać naciski, bo trudno sobie wyobrazić, żeby Donald Tusk w końcu zaczął się zachowywać tak, jak na polskiego premiera przystało, nie był premierem wysłanym przez Niemców i dla Niemców.
Dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736861-grobarczyk-dobra-decyzja-wsa-ws-terminala-a-bywalo-roznie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.