Karol Nawrocki miał już w pierwszym wywiadzie po wybuchu „afery” ujawnić, że słynny Jerzy Ż. od kawalerki jest alkoholikiem. – Nie mogę tego zrobić panu Jerzemu – miał powiedzieć swoim sztabowcom ówczesny kandydat. Dziś poznajemy kulisy tych zdarzeń. Ujawnia je publicysta „Sieci” i telewizji wPolsce24 Marek Pyza.
Sprawa kawalerki, kupionej przez Karola Nawrockiego od Jerzego Ż., była jednym z najgorętszych tematów kampanii przed wyborami prezydenckimi. Lewicowo-liberalne media początkowo przedstawiały ją tak: bezwzględny Nawrocki wyłudził mieszkanie od biednego, schorowanego człowieka, który zaufał młodemu sąsiadowi a w efekcie trafił do przytułku. Zanim kampania się skończyła okazało się, że Jerzy Ż. miał ogromne problemy z alkoholem, siedział w więzieniu (a mimo to mógł liczyć na pomoc Nawrockiego) zaś wszystkie papiery związane z kawalerką były jak najbardziej w porządku.
Dziś poznajemy kulisy tych zdarzeń. Ujawnia je publicysta „Sieci” i telewizji wPolsce24 Marek Pyza. Jak informuje, Karol Nawrocki poniekąd przyczynił się do własnych kłopotów, bo, wbrew radom sztabowców, w pierwszym wywiadzie po wybuchu „afery” nie powiedział o problemie alkoholowym pana Jerzego. To rzuciłoby nowe światło na całą sprawę, rozbijając czarno-białą narrację o bezwzględnym młodzieńcu i wykorzystanym staruszku.
Kandydat nie wykonał tego planu. Po rozmowie z Bogdanem Rymanowskim powiedział swoim współpracownikom, że nie mógł tego zrobić panu Jerzemu, a ta historia i tak się sama wybroni. Sztabowcy byli z jednej strony rozczarowani (jest niewielu polityków, którzy mieliby opory przed takim zagraniem), z drugiej jednak – zbudowani tym, że pomagają zdobyć prezydenturę człowiekowi z zasadami
— opowiada w tygodniku „Sieci” Marek Pyza.
Przypomnijmy, że gdańska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa m.in. w sprawie o narażenie Jerzego Ż. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w aktach notarialnych. W tej ostatniej kwestii, tuż przed drugą turą wyborów, wypowiedziała się zresztą Izba Notarialna, potwierdzając, że wszystkie papiery były w porządku. Kolejnym wątkiem, gdzie prokurator już na starcie uznał, że nie ma czego ścigać, jest rzekome narażenie na straty miasta Gdańsk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736823-nawrocki-mial-wczesniej-ujawnic-prawde-o-slynnej-kawalerce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.