„Ten prokurator jest człowiekiem przyzwoitym, a jego gest świadczy o dużej moralności i etyce zawodowej. To jest wyjątkowo dzielny, odważny i prawy człowiek, można o nim powiedzieć, że jest praworządnym” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Krzysztof Wąsowski. Obrońca Roberta Bąkiewicza w ten sposób wyraża się o prokuratorze, który chce wyłączenia go z tej sprawy. Wąsowski zakłada, że prokurator nie zgadza się na ściganie Bąkiewicza. W jego ocenie większości prokuratorów „już się ulało”. „Dla nich bycie tępym narzędziem, wykorzystywanym do okładania politycznych przeciwników, jest uwłaczające” - oświadczył nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: Ważna decyzja! Prokurator miał zajmować się sprawą Roberta Bąkiewicza. Złożył wniosek o wyłączenie
Portal wPolityce.pl: Wyznaczony do sprawy Roberta Bąkiewicza prokurator nie chce jej prowadzić. Czym mógł się kierować składając wniosek o wyłącznie?
Mec. Krzysztof Wąsowski: Zakładając, że ten prokurator nie jest powiązany w żaden sposób z Robertem Bąkiewiczem, czyli mówiąc językiem prawniczym, jest dla niego osobą obcą, to jedynym wytłumaczeniem tego gestu prokuratora może być to, że po prostu nie zgadza się z decyzją swoich przełożonych. Z decyzją postawienia zarzutów Robertowi Bąkiewiczowi, czy nawet jego ścigania i doprowadzenia do prokuratury w celu przedstawienia Bąkiewiczowi zarzutu. Nie wiemy przecież, jakie były wytyczne prokuratorów nadzorujących tego prokuratora. Niemniej, to wszystko prowadzi do wniosku, że ten prokurator jest człowiekiem przyzwoitym, a jego gest świadczy o dużej moralności i etyce zawodowej.
Czy mogą go za to spotkać jakieś konsekwencje?
Prokuratorzy działają w strukturach hierarchicznie podporządkowanych. Takie gesty zazwyczaj ważą na ich karierach, na tym, w jaki sposób będą dalej mogli pracować w prokuraturze i spełnić swoją misję. Muszę powiedzieć, że jeżeli to wszystko jest prawdą, o czym mówiłem wcześniej, to jest to wyjątkowo dzielny, odważny i prawy człowiek. O takim prokuratorze można powiedzieć, że jest praworządnym. Każdy prokurator ślubuje, że będzie stać na straży praworządności i ten człowiek swoim postępowaniem to udowadnia.
Taka postawa powinna być raczej zaaprobowana przez przełożonych tego prokuratora. Tyle że oni chcą ścigać Bąkiewicza. Czy prokurator poniesienie jakieś dyscyplinarne konsekwencje?
Nie sądzę, aby to były decyzje dyscyplinarne, ale być może jakiś rodzaj ostracyzmu pracowniczego, jakieś utrudnienia na ścieżce zawodowej kariery. Z takimi działaniami pewnie będzie się musiał liczyć. Z punktu widzenia przełożonych, taki prokurator zachowuje się nielojalnie wobec nich, albo raczej nieadekwatnie. Jeżeli prokurator rzeczywiście miał takie polecenia i zamiast je wykonać, poprosi o swoje wyłączenie, to rzeczywiście jest to wyjątkowo dzielny człowiek. Oczywiście przy założeniu, że to właśnie z tych powodów chce się wyłączyć.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim powiedział dziś, że obecnie sprawa Roberta Bąkiewicza nie ma prokuratora referenta.
Czyli mamy sprawę widmo… Nie wiem, może powinni zrobić jakieś zamówienia publiczne, albo użyć maszyny losującej, która wskaże tego referenta.
Kierownictwu prokuratury raczej nie jest do śmiechu. Jak Pan to ocenia?
To jest pewien rodzaj kompromitacji, zwłaszcza po niezwykle wzmożonym zainteresowaniu mediów i opinii publicznej sprawą Roberta Bąkiewicza. Szczególnie zaś w porównaniu z hejterami, którzy uderzali w Straż Graniczną za poprzedniej władzy. To wszystko budzi silne emocje w społeczeństwie, bo pokazuje ogromną hipokryzję tej władzy. Obecnie sprawujący rządy w Polsce oraz ludzie z nimi związani, kiedy byli w opozycji, bardzo negatywnie wyrażali się o funkcjonariuszach publicznych strzegących granicy, wręcz ich znieważali. To wszystko ciągle można zobaczyć w materiałach medialnych, które krążą gdzieś po sieci. Nigdzie natomiast nie widać, aby Robert Bąkiewicz kogoś z nich znieważał, a szczególnie funkcjonariuszy Straży Granicznej czy policji. Jest wręcz przeciwnie, odnosi się do nich z ogromnym szacunkiem. Zwróćmy uwagę na to, że przełożeni tego prokuratora nie wzięli tej sprawy do swojego referatu, tylko mówią, że referenta nie ma. To jest chyba mocno kompromitująca sytuacja dla tej prokuratury.
Jak częste są przypadki wyłączenia się prokuratora ze sprawy?
Nie pamiętam takiego przypadku. Powiem szczerze, że w mojej w praktyce karnej nie widziałem takich przypadków. Nic takiego mi się nie przytrafiło. Z różnych powodów wyłączają się sędziowie, ale nie spotkałem sytuacji, aby zrobił to prokurator i to z własnej woli. Nie przypominam sobie także, abym jako obrońca wnosił o wyłączenie jakiegoś prokuratora ze sprawy. A tu mamy wniosek samego prokuratora, który chce się ze sprawy Roberta Bąkiewicza wyłączyć. To jest rzeczywiście oryginalna historia.
Proszę się nie śmiać, ale jednak o to zapytam. Co się stanie, jeśli kolejny wyznaczony prokurator także zawnioskuje o wyłącznie go ze sprawy?
Będą szukać następnego… i tyle. (śmiech – przyp. red.)
To może zajmie się tym prokuratura regionalna?
Być może albo sprawę przejmie prokuratura krajowa. Znana jest ze spraw politycznych, więc pewnie skończy się to gdzieś w prokuraturze krajowej, żeby w ten sposób jakoś dowartościować Roberta Bąkiewicza i jego szlachetną oddolną akcję stworzenia obywatelskiego Ruchu Obrony Granic. Ruchu broniącego nas przed nielegalną imigracją i podrzucaniem ich przez naszych sąsiadów, przez obce rządy. Jeśli w ten sposób zechcą rzeczywiście dowartościować Roberta Bąkiewicza, to niech dowartościowują.
Jak wniosek prokuratora o wyłączenie się ze sprawy Bąkiewicza zostanie odebrany przez innych prokuratorów w całej Polsce?
Myślę, że prokuratorzy bacznie obserwuję tę sytuację, bo chyba mają dość tego upolityczniania. Mimo wszystko uważam, że zdecydowana większość prokuratorów nie chce się upolitycznić i jest temu przeciwna. Oni nie szli do prokuratury po to, żeby być instrumentem w partyjnych i politycznych walkach. Narzędziem wykorzystywanym do politycznych represji. Znam sporo prokuratorów i powiem, że w zdecydowanej większości to ludzie naprawdę bardzo porządni, polscy patrioci. Do prokuratury idą w większości patriotycznie nastawieni prawnicy, którzy chcą służyć państwu polskiemu. Dla nich bycie tępym narzędziem, które wykorzystuje się do okładania politycznych przeciwników, jest uwłaczające. Wydaje się, że prokuratorom zaczyna się już trochę ulewać i zaczynają demonstrować swoje niezadowolenie. Adam Bodnar obiecywał im złote góry, a tymczasem nie ma żadnych specjalnych podwyżek, ich wynagrodzenia są ciągle słabe. Spotkały ich za to tępe represje, wymierzone w niezależnych prokuratorów.
Minister Waldemar Żurek będzie miał zatem spory kłopot, jeśli zależy mu na zaspokojeniu rozliczeniowych oczekiwań Donalda Tuska?
Minister Żurek ma ogromny problem, ale przecież jest on przede wszystkim z zawodu sędzią. Nie będzie się zatem za bardzo przejmował prokuratorami. Zobaczymy, kto będzie jego prokuratorem krajowym. Czy zostawi na tym stanowisku Dariusza Korneluka, czy może wyznaczy kogoś innego. Sądzę, że Waldemar Żurek skupi się raczej na sądach, bo taką ma zawodową optykę.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE: Fala komentarzy po decyzji prokuratora! „Wielki szacunek”; „Takich przypadków będzie dużo”; „Mury runą!”. Arłukowicz wściekły!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736661-mec-wasowski-ze-sprawy-bakiewicza-zrobili-sprawe-widmo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.