Robert Bąkiewicz zdecydował się sam zgłosić do prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim! „Poinformowano mnie, żebym czekał aż zostaną mi postawione zarzuty. To jest cyrk na kółkach. Całe postępowanie jest upolitycznione. Najpierw otrzymywałem informację, że wszyscy skończyli pracę, a następnie poinformowano mnie, że potrzebuję dodatkowego upoważnienia, by porozmawiać z prokuratorem. To jest żenujące. Myślę, że pocałuję przysłowiową klamkę tutaj dzisiaj” - podkreślił na antenie Telewizji wPolsce24 lider Ruchu Obrony Granic, któremu towarzyszyli działacze ROG, media oraz była minister rodziny i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratorzy mają już dość poleceń z góry? Gorzowska prokuratura ma jutro zdecydować ws. Bąkiewicza. Śledczy mają jednak wątpliwości
Dziś w gorzowskiej prokuraturze miała zapaść decyzja w sprawie postawienia Robertowi Bąkiewiczowi zarzutu znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej… Nic takiego się jednak nie wydarzyło.
Przypomnijmy, to nadzorująca gorzowską jednostkę Prokuratura Regionalna w Szczecinie zdecydowała, że Bąkiewicz powinien usłyszeć zarzut. Rzecznik prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim podczas wczorajszego briefingu potwierdziła, że prokurator referent otrzymał polecenie od prokurator regionalnej w Szczecinie dotyczące sporządzenia postanowienia o przedstawieniu zarzutów.
Obecnie prokurator, który otrzymał to polecenie do realizacji, analizuje zarówno treść samego polecenia, jak i jego uzasadnienia. I po przeprowadzonej analizie podejmie dalsze decyzje i czynności w sprawie
— przekazała.
Jeśli prokuratura, politycy komentują sprawę publicznie, mówią, że są mi postawione zarzuty, to chciałbym je usłyszeć. Uważam, że ta sprawa jest polityczna i nie ma żadnych podstaw prawnych. Chciałbym się zapytać prokuratury, czy zostanę przesłuchany i czy zostaną mi postawione zarzuty
— mówił Robert Bąkiewicz, gdy sam przyszedł do prokuratury.
„Ta władza jest szalona”
Ta władza jest szalona, możemy się spodziewać wszystkiego. Natomiast chciałem pokazać, że jestem do dyspozycji. Uważam, że zarzuty stawiane medialnie, ale potwierdzone przez PAP, są kompletnie wyssane z palca. Dostaję też sygnały, że będzie próba zatrzymania mnie
— zaznaczył.
Po wyjściu z prokuratury wyjaśnił, że aby dostać się do jednego prokuratora, potrzebuje zgody innego prokuratora.
Poinformowano mnie, żebym czekał aż zostaną mi postawione zarzuty. To jest po prostu cyrk na kółkach. Całe postępowanie jest upolitycznione. Najpierw otrzymywałem informację, że wszyscy skończyli pracę, a następnie poinformowano mnie, że potrzebuję dodatkowego upoważnienia, by porozmawiać z prokuratorem. To jest żenujące. Myślę, że pocałuję przysłowiową klamkę tutaj dzisiaj
— mówił lider ROG.
„Ma być cyrk i spektakl”
Mam informacje, że ma dojść dzisiaj do mojego zatrzymania. Ma być cyrk, ma być spektakl. Prokuratura przeciąga sprawę. Chodzi o to, żeby mnie zatrzymać na 2-3 dni, bo tego dzisiaj potrzebuje władza
— wskazał Robert Bąkiewicz.
Jeśli mają mnie zatrzymać, to lepiej, żeby mnie zatrzymali teraz
— dodał.
Powiedział, że reżyserem tego spektaklu jest Donald Tusk.
To on czuje zagrożenie z tego, co robi Ruch Obrony Granic. A nadreżyrerem może jest kanclerz Merz albo storna niemiecka. Ta sprawa nie ma nic wspólnego z dbaniem o dobre mienie polskich funkcjonariuszy
— zaznaczył lider ROG.
Poczekam do jutra, może dostanę tę przepustkę od jednego do drugiego prokuratora
— podkreślił Robert Bąkiewicz.
CZYTAJ TEŻ:
nt/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736420-robert-bakiewicz-sam-stawil-sie-w-prokuraturze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.