Barbara Nowacka chce dokonać kolejnego sabotażu na polskiej edukacji. Z klas IV-VI mają zniknąć obowiązkowe lektury. Z kolei dzieci z klas VII-VIII mają poznać tylko trzy dłuższe dzieła - „Dziady, „Balladynę” i „Kamienie na Szaniec”. Resztę młodzież ma przerabiać na lekcjach, ale tylko fragmenty. „Rewolucja w szkołach. Żegnaj długa listo lektur obowiązkowych! Nadciąga edukacja czytelnicza” - komentuje „Gazeta Wyborcza”. Działania minister edukacji odbiły się szerokim echem. „Wiele można wybaczyć lekkomyślnym politykom, ale tego systemowego odmóżdżania, które chce zafundować młodym Polakom Barbara Nowacka, wybaczyć nie można” - skwitował były premier Mateusz Morawiecki.
„Reforma” Nowackiej w lekturach
Zeszłotygodniowa rekonstrukcja rządu ominęła Barbarę Nowacką. Polityk KO została na stanowisku ministra edukacji, chociaż była wymieniana w gronie tych, którzy powinni się pożegnać z pełnioną funkcją. Do historii przeszły już słynne słowa posła Polski 2050 Sławomira Ćwika, który nawiązując do pozostawienia Nowackiej na stanowisku przez Tuska mówił, żeby „połączyć kropki”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rekonstrukcyjna miotła ominęła Nowacką. Dlaczego? Enigmatyczne słowa posła Polski 2050: „Każdy kto łączy kropki wie dlaczego została”
Nowacka „zasłynęła” choćby ze zniesienia prac domowych czy likwidacji tzw. godzin czarnkowych. Przez wielu uważana jest za najgorszego ministra edukacji w III RP. Co ciekawe, krytyka na Nowacką spływa nie tylko ze środowisk prawicowych. Również lewica wyraża swoją dezaprobatę na jej działania.
Rewolucja w szkołach. Żegnaj długa listo lektur obowiązkowych! Nadciąga edukacja czytelnicza
— napisała „Gazeta Wyborcza”.
Dalej w artykule czytamy:
Prawdziwa rewolucja rozegra się w kontekście dłuższych lektur. Jako obowiązkowe wymieniono z tytułu jedynie trzy.
Od września 2026 roku zmianie ulegną podstawy programowe z języka polskiego, a wraz z nimi – programy nauczania, podręczniki i kanon lektur. W klasach IV–VI nie będzie już sztywnej listy książek do przeczytania. Zamiast tego wprowadzone zostaną tzw. kręgi tematyczne, w ramach których uczniowie, wspólnie z nauczycielami, wybiorą co najmniej cztery książki rocznie.
Mogą to być zarówno utwory klasyczne, jak „Chłopcy z Placu Broni”, jak i współczesne, np. „Harry Potter”
— tłumaczy dr Kinga Białek, szefowa zespołu ds. podstaw programowych przy Instytucie Badań Edukacyjnych - Państwowym Instytucie Badawczym (IBE). Na liście pozostaną jednak fragmenty Biblii i mitów greckich, wybrane baśnie, legendy, krótkie teksty literackie oraz materiały z różnych dziedzin sztuki.
Prawdziwa zmiana dotyczy jednak klas VII i VIII. Obowiązkowe z tytułu będą tylko trzy pozycje: „Balladyna” Juliusza Słowackiego, „Dziady” cz. II Adama Mickiewicza i „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego. Znikną m.in. „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza i „Zemsta” Aleksandra Fredry. Co więcej, na liście brakuje literatury światowej. Jednak uczniowie nadal będą musieli przeczytać co najmniej cztery dłuższe teksty w każdej z tych dwóch klas – również wybrane wspólnie z nauczycielem. Wśród nich mogą znaleźć się m.in. utwory science fiction, fantasy, powieści obyczajowe czy dramaty, takie jak dzieła Lema, Orwella czy Agathy Christie.
Szczegółowe zmiany streścił w serwisie X profil NowyŚwiat24:
Kolejna „reforma” Barbary Nowackiej: w klasach IV-VI w ogóle nie będzie lektur obowiązkowych. W klasach VII-VIII obowiązkowe będą tylko trzy dłuższe: „Dziady”, Balladyna” i Kamienie na szaniec”. Reszta, łącznie z „Panem Tadeuszem”, fragmentami na lekcjach
— czytamy.
Na Nowacką spadła lawina krytyki
Sprawa wzbudziła ogromne emocje. Politycy i komentatorzy życia politycznego szeroko komentują działania Nowackiej na platformie X.
Wiele można wybaczyć lekkomyślnym politykom, ale tego systemowego odmóżdżania, które chce zafundować młodym Polakom Barbara Nowacka, wybaczyć nie można
— napisał były premier Mateusz Morawiecki.
Czytanie to nie tylko litery na papierze – to wyobraźnia, empatia, umiejętność myślenia i rozumienia świata. Jeśli potwierdzi się, że minister Nowacka chce zlikwidować listę obowiązkowych lektur do VI klasy, a potem zostawić jedynie kilka tytułów, to będzie to krok w stronę społeczeństwa, które czyta coraz mniej, rozumie coraz mniej i daje się prowadzić byle sloganom. A może o to chodzi Platformie Obywatelskiej? Bez solidnej bazy literackiej nie będzie ani świadomych obywateli, ani krytycznego myślenia. Szkoła ma zachęcać do czytania, a nie rezygnować z niego!
— skomentował szef KP PiS Mariusz Błaszczak.
Zmiany w obszarze edukacji wprowadzane przez minister Nowacką są dramatyczne, a ich konsekwencje są niestety większe i dalej idące niż inne destrukcyjne zmiany koalicji Tuska. To zwykła głupota czy świadoma planowa akcja polityczna?
— stwierdził doradca prezydenta Błażej Poboży.
W syfie, który Nowacka i jej ludzie nazywają „reformą podstaw programowych z języka polskiego”, gdzie są „kręgi tematyczne” zamiast lektur zawsze chodzi tylko o treść fabuły. Jakby literatura nie miała żadnej formy, żadnej estetyki. To są ludzie o mentalności widzów telenowel
— punktował Stanisław Janecki, publicysta portalu wPolityce.pl, tygodnika „Sieci” i Telewizji wPolsce24.
ALARM EDUKACYJNY. Nowacka właśnie zadała ostateczny cios polskiej kulturze i tożsamości narodowej! W klasach IV-VI: ZERO lektur obowiązkowych. Nauczyciele sami wybiorą 4 książki z „kręgów tematycznych” jak „różnorodność” i „emocje”. Pan Tadeusz? Tylko fragmenty na lekcjach. Sienkiewicz? Praktycznie zniknie. Nasza wielka literatura? Zastąpiona ideologicznymi „kręgami tematycznymi”. To nie reforma - to LIKWIDACJA polskiego kanonu kulturowego. Rodzice! Wasze dzieci będą pierwszym pokoleniem, które nie pozna fundamentów polskości. To nie przypadek - to CELOWA DESTRUKCJA naszego dziedzictwa. Czas działać, zanim będzie za późno. Polska kultura nie może umrzeć w szkołach
— napisał Łukasz Biernacki z Ordo Iuris.
Nie ma usprawiedliwienia dla takich decyzji. Trzeba zatrzymać to szaleństwo
— przekonuje były ambasador RP w USA Marek Magierowski.
To jest jakiś dramat. Najpierw prace domowe, teraz lektury. To jest wychowywanie pokolenia bez odpowiedzialności, bez umiejętności pokonywania trudności, bez horyzontów, bez szerokich kontekstów literackich i językowych. Czy nie ma nikogo w koalicji, kto by zaprotestował?
— skomentował publicysta Przemysław Szubartowicz.
No to chyba oczywiste. Skoro kierownictwo MEN myli Rymkiewicza z Rynkiewiczem, to jakiej listy lektur się państwo spodziewaliście?
— zapytał dziennikarz Łukasz Jankowski.
Nowacka idzie na zderzenie ze ściana i to na pełnej prędkości, ale to nie ona uderzy w tę ścianę, tylko przyszłe pokolenia. Dlaczego ta kobieta jest dalej ministrem edukacji?
— zastanawia się Jan Molski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736387-nowacka-tnie-lektury-rzez-w-polskiej-edukacji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.