„To, co dzieje się w Polsce jest całkowicie nieakceptowalne, niezgodne z prawem, moralnością i demokracją. Jest czymś haniebnym, że władze Unii Europejskiej kierujące wspólnotą, do której przecież wszyscy należymy, nie tylko milczą, ale nawet wspierają politykę represji prowadzoną przez polskiego premiera. Z punktu widzenia europejskich wartości jest to całkowicie nieakceptowalne” – podkreśla Viktor Orban w specjalnej rozmowie z Michałem Karnowskim dla telewizji wPolsce24. Premier Węgier przypomina, że „demokracja walcząca” Donalda Tuska przypomina krwawe, komunistyczne praktyki z lat 50. na Węgrzech. „Ktokolwiek używa i wdraża pojęcie „walcząca demokracja” przynosi hańbę Unii Europejskiej” - mówi.
„Raz przyjaciel, na zawsze przyjaciel”
Michał Karnowski złożył podziękowania w imieniu Polaków, widzów i czytelników, za wszystko, co Węgrzy, w tym premier Orban osobiście „zrobili w czasie prześladowań zorganizowanych przez rząd Tuska”. „Dziękujemy za udzielenie schronienia między innymi ministrowi Marcinowi Romanowskiemu, który nie może w Polsce liczyć na uczciwy proces. Dziękujemy za podnoszenie alarmu na arenie międzynarodowej w sprawie polskiej” – powiedział publicysta wPolsce24, podkreślając że wszystko to „miało dla wolnych Polaków ogromne znaczenie praktyczne i moralne”.
Historyczna przyjaźń między oboma narodami ma dla mnie wyjątkowe znaczenie. A co do naszej pomocy, mamy na Węgrzech takie powiedzenie: „Raz przyjaciel, na zawsze przyjaciel”. Czasami wy jesteście w tarapatach, czasami my. Zawsze musimy być wobec siebie lojalni. Powiedziałbym, że to jedna z najważniejszych cech Węgrów. Jesteśmy lojalni. Teraz też jesteśmy lojalni wobec przyjaciół, którzy przecież walczyli z nami w niejednej bitwie, szczególnie w Brukseli
— podkreśla premier Węgier, przypominając że Polska za rządów PiS, wspierała Węgry w walce z presją Brukseli, co miało kluczowe znaczenie w unijnych rozgrywkach.
Polska jest większa od Węgier. Jej siła polityczna za czasów rządów partii prezesa Jarosława Kaczyńskiego i rządu premiera Mateusza Morawieckiego pomogła w pewnym okresie zmniejszyć presję brukselską na Węgry. Pamiętam to bardzo dobrze
— dodaje Orban. Wskazuje też na drugi motyw działań Węgier: „sprawiedliwość ma znaczenie”.
Eksperyment na Polsce i podwójne standardy Brukseli
To, co dzieje się w Polsce jest całkowicie nieakceptowalne, niezgodne z prawem, moralnością i demokracją. Jest czymś haniebnym, że władze Unii Europejskiej kierujące wspólnotą, do której przecież wszyscy należymy, nie tylko milczą, ale nawet wspierają politykę represji prowadzoną przez polskiego premiera. Z punktu widzenia europejskich wartości jest to całkowicie nieakceptowalne
— podkreśla Orban, dodając że „ma dziesiątki argumentów, by być w tym czasie z Polakami i z prawem i sprawiedliwością”.
Na pytanie o to, jak powinniśmy traktować milczenie Brukseli, premier Węgier mówi wprost o podwójnych standardach i uznawaniu niektórych za obywateli drugiej kategorii.
Musimy więc wygrać, wrócić i musi przyjść odpłata. Musimy kontratakować. Musimy przywrócić moral equilibrium, równowagę moralną. A oni muszą zapłacić za to, co zostało zrobione. Nie jestem człowiekiem zemsty, ponieważ zemsta jest bezużyteczna. Gdy się na niej koncentrujesz, nie możesz skupić się na przyszłości. I pewnie zna pan chińskie przysłowie, że jeśli chcesz zemsty, to od razu kop dwa groby. A więc nie zemsta, ale musimy Brukseli odpłacić. To, co zrobili Polsce i Węgrom nie może być zaakceptowane. Muszą za to zapłacić. Przepraszam, że tak otwarcie to mówię. Jestem miłym chrześcijaninem, ale moral equilibrium jest najważniejszą rzeczą w polityce międzynarodowej, a już szczególnie we wspólnotach takich jak Unia Europejska. Wiemy, że oficjalne relacje między Polakami a Węgrami są dziś znacznie słabsze niż było to w niedawnej przeszłości. Ale nasze patriotyczne Elity pozostają w ścisłych relacjach
— mówi Viktor Orban.
Tusk jak komuniści w latach 50.
Premier Węgier wskazuje także, że działania, jakich dopuszcza się Donald Tusk w ramach funkcjonowania „demokracji walczącej”, przypominają komunistyczne praktyki z lat 50. na Węgrzech. Model „demokracji walczącej” oznacza eliminację politycznej konkurencji poprzez nadużywanie instrumentów państwa.
Pojęcie „walcząca demokracja” przetłumaczone na język węgierski daje stare i krwawe komunistyczne określenie, które znamy doskonale z lat 50. To jest dokładnie to samo pojęcie, które krwawi komuniści głosili na Węgrzech.
— podkreśla Orban, dodając że gdy to usłyszano w Budapeszcie, od razu podniesiono alarm.
„Walcząca demokracja” w Europie centralnej ma szczególne znaczenie. Oznacza, iż polityczna konkurencja jest skończona, że władza używa instrumentów państwa przeciwko konkurencyjnym partiom politycznym. Jest to dla nas nieakceptowalne. To jest hańba. Ktokolwiek używa i wdraża pojęcie „walcząca demokracja” przynosi hańbę Unii Europejskiej
— dodaje.
Wybór Nawrockiego nadzieją na odbudowę V4
Premier Węgier z entuzjazmem odnosi się do zwycięstwa Karola Nawrockiego nazywając je „historyczną wygraną”. Widzi w nim szansę na odnowę współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej (V4) oraz szerszego sojuszu środkowoeuropejskiego.
Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana. To historyczna wygrana. Z naszej perspektywy ten wybór otwiera szansę na odnowę środkowo-europejskiej współpracy. Nazywamy to Grupą Wyszehradzką, ale możemy nazwać w dowolny sposób. Kluczowa jest współpraca, która była wielkim sukcesem, z premierem Polski Mateuszem Morawieckim, Czech, Andrejem Babiszem, Słowacji, Robertem Fico. To działało bardzo dobrze
— podkreśla Orban, dodając, że współpraca V4 była w przeszłości kluczowa dla równoważenia wpływów Francji i Niemiec w Unii Europejskiej.
Francja i Niemcy musieli się z nami dogadywać w ważnych europejskich sprawach. Bez Grupy Wyszehradzkiej, bez współpracy w regionie jest to niemożliwe
— wskazuje premier Węgier i dodaje:
Ten rodzaj wspólnego działania rozszerza nasze wpływy wewnątrz Unii. europejskiej i poza nią. Jeśli chcemy być silniejsi, musimy podążać tą ścieżką. I jak wiemy, nowy prezydent Polski Karol Nawrocki, jest człowiekiem takiej właśnie polityki zagranicznej. Wierzę, że pozostanie oddany współpracy regionalnej. Jestem całkowicie przekonany, że za zniszczeniem Grupy Wyszehradzkiej stoją poważne interesy. Ze strony niemieckiej oczywiste, z brukselskiej także.
Premier Orban zwraca także uwagę na jeszcze jeden aspekt wygranej Karola Nawrockiego. Postrzega ją jako sygnał, że naruszanie zasad uczciwej rywalizacji politycznej, jak w przypadku rządu Tuska, prowadzi do konkretnych konsekwencji.
Wybór prezydenta Nawrockiego przypomina nam też o tym, że jeżeli przekroczysz granice uczciwej, politycznej rywalizacji, będziesz musiał ponieść konsekwencje. A obecny polski rząd to zrobił. Wybory prezydenckie były pierwszą szansą, by prawdziwa demokracja mogła zacząć kontratakować i zrobiła to. Wysłany został bardzo ważny przekaz do wszystkich, którzy gdziekolwiek chcieliby wdrażać „walczącą demokrację”. Potrwało to niecałe dwa lata i koniec
— podkreśla Viktor Orban.
mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736326-tylko-u-nas-orban-tusk-jak-komunisci-w-latach-50
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.