Donald Tusk w ostatnim czasie - delikatnie mówiąc - nie ma dobrej passy. W sondażach poparcie dla Koalicji Obywatelskiej spada, a sytuacji w niczym nie poprawiła kosmetyczna rekonstrukcja rządu. Wobec tego najpewniej szef rządu zastanawia się, jak przykuć uwagę Polaków na swoich działaniach. Na najbliższe posiedzenie rządu przyszedł z… atrapami pocisków. „Nic nie eksploduje, to są atrapy, ale przyniosłem je tutaj dzisiaj z satysfakcją, żeby pokazać coś, z czego możemy być dumni” - mówił Donald Tusk.
Dzisiejsze posiedzenie rządu nie ma charakteru nadzwyczajnego, nie lękajcie się, drodzy państwo. To nie są głowice, pociski z granatnika byłego komendanta policji Szymczyka. Nic nie eksploduje, to są atrapy, ale przyniosłem je tutaj dzisiaj z satysfakcją, żeby pokazać coś, z czego możemy być dumni
— powiedział Donald Tusk w otwartej dla mediów części posiedzenia rządu.
To są przykłady tego, co powinno także dobrze zadziałać na wszystkich zgromadzonych, panie i panów ministrów, jeśli chodzi o ideę szeroko pojętej repolonizacji. Tu mówimy o polskich produktach, jutro odwiedzę miejsca, gdzie zaprezentujemy większe rzeczy, najnowocześniejszy sprzęt bojowy produkowany w całości w Polsce
— mówił Tusk, starając się w nietypowy sposób reklamować działania swojego rządu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736312-teatrzyk-tuska-na-posiedzenie-rzadu-przyniosl-pociski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.