„Minister Domański wiezie nas autostradą ku katastrofie finansów publicznych. Czegoś takiego nie było. Na przełomie 2025/2026 roku przekroczymy najprawdopodniej 60 proc. próg zadłużenia. Być może trzeba będzie nowelizować budżet” - powiedział na antenie wPolsce24 Janusz Szewczak, były wiceprezes Orlenu.
Dramat i katastrofa
W rozmowie padło pytanie o niedawno odkryte pokłady ropy i gazu ziemnego na Morzu Bałtyckim, około 6 kilometrów od Świnoujścia. Czy Niemcy będą chcieli zablokować wykorzystanie przez Polskę tego bogactwa?
Jeśli mają bardzo spolegliwy rząd w Polsce, to oczywiście mogą poprzez różne organizacje klimatyczne, ekologiczne np. zablokować rozbudowę portu w Świnoujściu, co się stało w ostatnich dniach. Niemcy, jakby historycznie popatrzeć, to są bardzo przyzwyczajeni do tego, żeby z cudzej pracy i cudzego majątku korzystać
— zwrócił uwagę Szewczak.
Stwierdził on, że informacja o odkrytych złożach może być próbą przykrycia dramatycznej sytuacji finansów publicznych.
Mamy absolutny dramat i katastrofę w finansach publicznych. Dlatego chciano nagłośnić, że to będzie drugi Kuwejt albo Arabia Saudyjska, ale nie będzie ani drugiego Kuwejtu ani drugiej Arabii Saudyjskiej. 22 mln ton, to jest tyle, ile Polska zużywa mniej więcej w niecały rok. To nie są złoża, które na wiele lat wystarczą
— zaznaczył.
CZYTAJ WIĘCEJ: Daniel Obajtek studzi emocje ws. ropy na Bałtyku: Całość to niecały rok polskiego zużycia. Żadnego petromocarstwa z tego nie będzie
„Czegoś takiego nie było”
Szewczak podkreślił, że minister Andrzej Domański nie poradził sobie z finansami publicznymi.
Minister Domański nie poradził sobie z finansami publicznymi, z budżetem, bo deficyt po półroczu to jest 120 miliardów złotych. W połowie rządów Zjednoczonej Prawicy ten deficyt wynosił 12 miliardów, a teraz 120. Dług publiczny rośnie dramatycznie, więc rzucono taką przynętę
— powiedział.
Trzeba pamiętać, że jak coś jest pod ziemią odkryte, to nie nie znaczy, że już się na tym zarabia, bo trzeba jeszcze sprawdzić, czy technologicznie ta ropa się nadaje do przeróbki w polskich rafineriach, bo musi być pewna specyfika tej ropy. Jakie będą koszty eksploatacji? Czy nie zostanie ekologicznie zablokowana przez Niemców? To jest trochę odchodzenie od autentycznych problemów. Minister Domański wiezie nas autostradą ku katastrofie finansów publicznych. Czegoś takiego nie było. Na przełomie 2025/2026 roku przekroczymy najprawdopodniej 60 proc. próg zadłużenia. Być może trzeba będzie nowelizować budżet
— zaznaczył Szewczak.
Motyka w resorcie energii
Były wiceprezes Orlenu pytany był również o objęcie przez polityka PSL-u Miłosza Motykę kierownictwa nad nowo utworzonym Ministerstwem Energii.
Nie słyszałem o jakiś wybitnych osiągnięciach tego pana w sferze energetyki. (…) Pozostało Ministerstwo Klimatu dramatycznie zarządzane przez panią Henning-Kloskę, więc pewnie będą konflikty. Energetyka to problem całego świata, więc trzeba mieć pewną wizję, koncepcję, czego chcemy
— zwrócił uwagę Szewczak.
Na pytanie red. Marcina Wikły, czy resorty klimatu, energii i aktywów państwowych nie powinny być połączone w jeden superresort, odpowiedział:
Tak, to byłaby najnormalniejsza struktura, tylko jakieś departamenty w ramach takiego ministerstwa. Problem w tym, że aby czymś zarządzać mądrze i sprawnie, to po pierwsze trzeba mieć do tego fachowców, a po drugie musi być pewna koncepcja, wizja do czego dążymy.
kk/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/736064-tylko-u-nas-szewczak-mamy-dramat-w-finansach-publicznych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.