„Niestety niemieckie organizacje ekologicznie, jak i władze landu Meklemburg już stanowczo sprzeciwiają się temu wydobyciu. Już głoszą, że wywoła to bardzo niekorzystne skutki ekologiczne zarówno dla Polaków, jak i dla Niemiec. I tutaj jest wielkie zaniepokojenie i brak reakcji rządu Donalda Tuska na to, że Niemcy próbują ingerować w nasze sprawy ekonomiczne. Tak być nie może. My jesteśmy krajem suwerennym, niepodległym i mamy prawo do eksploatacji własnych złóż” - podkreślał dobitnie na konferencji prasowej poseł PiS Michał Kowalski. Wtórował mu poseł Kacper Płażyński, który pytał publicznie nowego ministra środowiska Miłosza Motykę, jakie kroki zdecyduje się podjąć w tej kwestii. „Mam też pytanie do ministra Motyki i do premiera Tuska. Czy zaczniemy się w końcu, jeżeli nasz partner niemiecki działa w taki wobec Polski sposób, również wyciągać wobec Niemców konsekwencje?” - pytał Płażyński.
Spółka Central European Petroleum (CEP), prowadząca poszukiwawcze odwierty na Bałtyku, poinformowała w komunikacie, że złoże nazwane Wolin East zawiera szacunkowo 22 mln ton „wydobywalnych węglowodorów”, w postaci ropy naftowej i kondensatu oraz 5 mld m sześć. „gazu o jakości handlowej”. W ocenie CEP łączna ilość zasobów w koncesji Wolin to ponad 33 mln ton ropy i kondensatu oraz 27 mld m sześć. gazu.
Niemcy już kombinują
To naturalnie zainteresowało również stronę niemiecką, która już chce rzucić Polsce kłody pod nogi. Podczas konferencji prasowej członków niemieckiego rządu pady już słowa o tym, że rząd federalny nie zamierza dopuścić do zapoczątkowania prac nad wydobyciem cennego surowca i eksploatacją złóż. Oczywiście głównym orężem Niemiec w tej walce okazuje się jak zwykle ekologia i jej radykalni wyznawcy.
Niemiecki dziennik „Die Welt” także wietrzy okazję, by Niemcy mogli na tym odkryciu coś uzyskać. Zasugerowano wręcz, że Polska będzie się musiała podzielić ewentualnymi dochodami.
Według dziennika „Die Welt” nowe złoże ropy odkryte w okolicach Świnoujścia okazuje się większe niż niemieckie Mittelplate – największe pole naftowe na Morzu Północnym, eksploatowane od czterech dekad.
Podczas gdy Polska podkreśla narodowe znaczenie odkrycia, rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego potwierdza informacje WELT, że jest to również niemiecka ropa i gaz: „Złoże znajduje się na terytorium obu krajów”.
— gazeta cytuje odpowiedź Ministerstwa Gospodarki, Infrastruktury, Turystyki i Pracy w Schwerinie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Odkryto złoże ropy na Bałtyku. I już się zaczęło… Dworczyk: Jest nowa narracja. Polska będzie musiała dzielić się zyskami z Niemcami
Poza zdrowym rozsądkiem
Poseł Kacper Płażyński zaznaczył, że Niemcy zintensyfikowali ostatnio ataki na polski rozwój strategiczny. Teraz okazuje się, że przeszkadzają im odkryte niedaleko wyspy Wolin złoża ropy naftowej.
To nie koniec ostatniej działalności naszych sąsiadów w kontekście gospodarczym. Ostatnio ich zaangażowanie przekracza naprawdę granice zdrowego rozsądku, czego wczoraj byliśmy świadkami na bardzo ważnej konferencji, na której obecny był szereg rzeczników najważniejszych resortów, w tym resortu środowiska niemieckiego rządu, gdzie komentowali kwestie odkrytych niedaleko Wolina złóż ropy i gazu
— powiedział Płażyński.
Ubytki suwerenności
Poseł Michał Kowalski zwrócił z kolei uwagę na fakt, że „blokada budowy terminala kontenerowego Świnoujściu to nie jedyny problem polskiego rządu”. Odniósł się tym samym do informacji o odkryciu złóż ropy nieopodal wyspy Wolin.
W ostatnim czasie kanadyjska firma CEP, czyli Central European Petroleum dokonywała odwiertów w pobliżu wyspy Wolin i tam natrafiła na bardzo bogate złoża, zarówno ropy, jak i gazu. Niestety niemieckie organizacje ekologicznie, jak i władze landu Meklemburg już stanowczo sprzeciwiają się temu wydobyciu
— zaznaczył.
Już głoszą, że wywoła to bardzo niekorzystne skutki ekologiczne zarówno dla Polaków, jak i dla Niemiec. I tutaj jest wielkie zaniepokojenie i brak reakcji rządu Donalda Tuska na to, że Niemcy próbują ingerować w nasze sprawy ekonomiczne. Tak być nie może. My jesteśmy krajem suwerennym, niepodległym i mamy prawo do eksploatacji własnych złóż. Jeżeli Niemcy skutecznie zablokowałyby eksploatację tych złóż, to uważam, że to jest wielki skandal i do tego nie możemy dopuścić
— podkreślił Michał Kowalski.
„Paranoja klimatyczna”
Kacper Płażyński dodał, że „wczoraj rzecznik Ministerstwa Środowiska niemieckiego rządu wprost na konferencji wyraził taką opinię, że odkryte zostały złoża, ale ich wydobycie byłoby niezgodne z celami klimatycznymi, z polityką klimatyczną Unii Europejskiej”.
Ja nie wiem, czy to już jest jakaś paranoja klimatyczna, ale niemieccy urzędnicy najwyższego stopnia, a tak naprawdę politycy niemieccy, bo przecież nie mówią tego bez ich zgody, myślą, że zablokują na polskiej ziemi możliwość dla nas wydobycia niezbędnych do przeżycia naszego kraju surowców energetycznych? Przecież to jest jakieś szaleństwo
— podkreślił.
Chciałbym też zapytać nowego ministra energii już za chwilę, jak rozumiem, pana Motykę, co z tym fantem zamierza zrobić? Czy będzie szedł w taką linię, że wydobycie na Bałtyku na naszych złożach surowców jest niezgodne z polityką klimatyczną, czy jednak będziemy prowadzić suwerenną, polską politykę, gwarantującą nam bezpieczeństwo?
— zapytał poseł PiS.
Mam też pytanie do ministra Motyki i do premiera Tuska. Czy zaczniemy w końcu, jeżeli nasz partner niemiecki działa w taki wobec Polski sposób, również wyciągać wobec Niemców konsekwencje? Przypominam, że Polska, Orlen jest głównym dostawcą ropy do jednej z niemieckich rafinerii. Może ta rafineria też nie spełnia wszystkich norm ekologicznych, środowiskowych i może ten kurek też powinien być po prostu zakręcony?
— dopytywał.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolityce.pl/YouTube/PiS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/735875-niemcy-blokuja-polska-rope-kowalski-gdzie-jest-rzad-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.