Biedrzycka i Lubecka były zszokowane sprawą Żurka. "Tacy ludzie silniczkują w mediach i pokazują wam 'rzeczywistość'"

Okazuje się, że czołowe dziennikarki sympatyzujące z obozem władzy: Kamila Biedrzycka i Beata Lubecka nie miały pojęcia, że Waldemar Żurek, aby zostać ministrem sprawiedliwości, będzie musiał zrzec się mandatu sędziowskiego i jeżeli potem przestanie być ministrem, to decyzja o jego mianowaniu będzie należała o prezydenta Karola Nawrockiego. Informacje te wywołały szok dziennikarek.

Sędzia Waldemar Żurek został ogłoszony przez premiera Donalda Tuska przyszłym ministrem sprawiedliwości.

Problem polega jednak na tym, że jeśli Waldemar Żurek ma objąć tekę ministra sprawiedliwości, będzie musiał niemal natychmiast zrzec się urzędu sędziowskiego. Przepisy Ustawy o ustroju sądów powszechnych są tu jednoznaczne i nie pozostawiają żadnej innej możliwości.

CZYTAJ TAKŻE: Żurek musi natychmiast zrzec się urzędu sędziego! W przeciwnym razie prezydent nie będzie mógł go powołać. „Gdzie jest skan tego pisma”

Wielki szok

Okazuje się jednak, że nie wszyscy mieli tego świadomość.

Minister Żurek będzie musiał się zrzec mandatu sędziowskiego, a jeśli będzie chciał wrócić, to już ta decyzja będzie należała do Karola Nawrockiego, bo to on mianuje sędziów, powołuje. Więc najpierw procedura przed Krajową Radą Sądownictwa ponowna, prawda?

— zauważył dziennikarz Roch Kowalski w programie „SE” „Express Biedrzyckiej”.

Ja o tym w ogóle nie pomyślałam, że on mega dużo zaryzykował

— powiedziała Kamila Biedrzycka.

To znaczy, że jednak będzie, że tak powiem, gryzł trawę

— wskazała Beata Lubecka.

To jest niezwykle ważna uwaga Roch

— mówiła Biedrzycka.

Ale to też oznacza, że właśnie pozbył się prawa do emerytury sędziowskiej w stanie spoczynku

— podkreślił Kowalski.

To szok, bo zostały dwa lata

— przyznała Biedrzycka, zwracając uwagę na to, że jesteśmy w połowie kadencji obecnego parlamentu.

To nie zachował się asekurancko w żaden sposób

— mówiła Lubecka.

Komentarze

Sprawa i brak rozeznania czołowych dziennikarek w tak oczywistej sprawie jest mocno komentowana w mediach społecznościowych.

Pani Biedrzycka nie wiedziała, że sędzia Żurek nie może dłużej pozostawać w stanie sędziowskim. NIE WIEDZIAŁA. Tacy ludzie silniczkują w mediach i pokazują wam „rzeczywistość”. Niebywałe

— zauważył dziennikarz wPolityce.pl i Telewizji wPolsce24 Wojciech Biedroń.

Nie no, ludzie kochani, facet musi mieć w rękawie jakiś sprytny plan, jakiegoś potężnego asa, o którym my nie wiemy. Nie mogę uwierzyć, że zawodowy prawnik, SĘDZIA, naprawdę o tym wszystkim nie wiedział i że tak dał się zrobić. To jest niemożliwe…

— wskazała dziennikarka Blanka Aleksowska.

as/Se.pl