„Chciałem zacząć od podziękowań dla wszystkich, którzy w woj. lubelskim zaangażowali się w tę wielką bitwę i przedsięwzięcie. Bardzo dziękuję. […] Ale przyszło zwycięstwo, chociaż trudne i nie można dzisiaj powiedzieć, że te trudności się skończyły i trzeba działać dalej ku temu ostatecznemu zwycięstwu. Ten fatalny rząd musi zakończyć swoją haniebną działalność. To musi się skończyć. Ale, żeby do tego doprowadzić, musimy przejść kilka etapów” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w czasie spotkania z mieszkańcami w Lublinie.
Jarosław Kaczyński wskazał, że „są sprawy doraźne”, o których chciał „krótko powiedzieć”.
Pierwsza z nich to 6 sierpnia, czyli dzień zaprzysiężenia. Mogłoby się wydawać, że już wszystkie sprawy zostały załatwione, ale oni dalej kombinują
— podkreślił prezes PiS.
„Obecność pod Sejmem jest ważna”
I w dalszym ciągu nie wiadomo, co w tym ostatecznym momencie się stanie, dlatego obecność przed Sejmem jest bardzo ważna. To jest już tylko kilkanaście dni, trzeba jechać, trzeba być w Warszawie. Ci, co dadzą radę, powinni w tym uczestniczyć. Początek rzeczywistej kadencji pana prezydenta Nawrockiego musi być czymś wielkim, czymś, co pokazuje, że to było prawdziwe zwycięstwo i prawdziwe poparcie narodu, a każdym razie wszystkich polskich patriotów
— zaznaczył Jarosław Kaczyński.
„Trwa bitwa o polskie granice”
Mówił też, że „są inne doraźne zadania”.
Trwa bitwa o polskie granice i my nigdy jako partia nie możemy o tym zapominać. I tu nie chodzi o wschodnią granicę, ale o zachodnią granicę i Ruch Obrony Granic. Trzeba to z całym zdecydowaniem wspierać. Jeżeli będą ochotnicy, a mam nadzieje, że będą, to trzeba werbować ludzi. W tej chwili ta akcja przede wszystkim ma charakter operacji obserwacyjnej, która ma doprowadzić do tego, że nie będzie można ukrywać tego wszystkiego, co tam się dzieje
— podkreślił prezes PiS.
Sprawa polskiej suwerenności
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę na fakt, że „druga sprawa, którą musimy się ciągle zajmować, to jest sprawa polskiej suwerenności”.
Jest kwestia nowej regulacji europejskiej – tego, co ma zastąpić Traktat Lizboński, co oznacza w gruncie rzeczy przyjęcie konstrukcji jednego państwa zdominowanego przez Niemcy i Francję. To ma prowadzić do tego, co Niemcy pisali, że Polska może istnieć, ale nigdy nie może zrównać się z Niemcami. Nie ma żadnych powodów, żebyśmy się mieli nie zrównywać z Niemcami. Jeżeli będziemy rozwijali się w dotychczasowym tempie, to się zrównamy z Niemcami, to trochę potrwa, ale się zrównamy i o tym musimy pamiętać
— powiedział prezes PiS.
„Pieniądze za posłuszeństwo”
Jarosław Kaczyński skomentował też propozycję nowego budżetu Unii Europejskiej, która jest „skandaliczny”.
To jest wprowadzenie na ogromną skalę zasady warunkowości, czyli w gruncie rzeczy pieniądze za posłuszeństwo. Czyli w gruncie rzeczy znów pozbawianie niepodległości. I to jest z jednej strony sprawa Niemców, ale też administracji brukselskiej. Nie możemy dać się w ten sposób ograbiać
— wskazał.
Konferencja PiS w Katowicach!
Prezes PiS mówił, że „jest w polskim społeczeństwie wielkie poruszenie, chęć tworzenia czegoś nowego i to trzeba wykorzystać”.
Dlatego zdecydowaliśmy się na wielką konferencję już w końcu października. Ona się odbędzie w Katowicach. Tym razem nie będzie to finał, tylko to będzie start wielkiej operacji, która ma nie tylko przygotować ten wielki program, ale ma też mobilizować ludzi. Pokazywać, że jest alternatywa, że Polska może być rządzona inaczej, że problemy mogą być rozwiązywane, coś, co jest w centrum naszych przedsięwzięć. Ale tych przedsięwzięć musi być więcej. Musimy podejmować także inne sprawy, a w ramach tej operacji musimy wiedzieć, że mamy do rozwiązania kilka problemów
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
Wskazał, że „pierwszy z nich, ponieważ to musi być w programie, to jest zmiana naszego systemu prawnego, także naszej konstytucji, żeby polska suwerenność była zagwarantowana całkowicie jednoznacznie, która musi być też przygotowana i też w jakiejś przynajmniej mierze dotyczy konstytucji”.
To jest reakcja na to, co stało się w ciągu ostatnich już 18 miesięcy. Otóż co się stało? Po prostu jednym palcem, bo nawet nie dłonią, w Polsce nie do końca, bo choćby te wybory się w tej chwili odbyły, chociaż jak widzimy, nie wszyscy uznają ich wynik, ale potężnie uderzano w polską praworządność, a nie ma demokracji bez praworządności, ale w demokrację też uderzono. Uderzono w sposób po prostu zupełnie nieliczący się z konstytucją, nieliczący się z ustawami, nieliczący się z prawem. Telewizję, radio, Polską Agencję Prasową przejęto po prostu siłą bez żadnych podstaw prawnych, bo uchwała Sejmu nie jest żadną podstawą prawną
— mówił prezes PiS.
Prześladuje się ludzi, prowadzi się tę całą kampanię przeciwko ludziom, Bogu ducha winnym. Traktuje się osoby, które się oskarża, zresztą bezpodstawnie o przestępstwa urzędnicze i to drobne przestępstwa urzędnicze, tak, jakby to były jakieś bardzo groźne morderczynie i to takie bardzo agresywne, które zagrażają po prostu tym, którzy je eskortują. Wiadomo, kajdanki zespolone. Przypomnijcie sobie państwo, że Bodnar bronił przed takimi kajdanami mordercę 10-letniej dziewczynki, zboczeńca, człowieka rzeczywiście niebezpiecznego. Tak to wygląda. Żadnej konsekwencji, żadnego wstydu
— zaznaczył.
Zabezpieczenie polityki rozwoju
To jest tak, że w Polsce musi suwerenność być zabezpieczona prawnie i musi być zabezpieczona także demokracja i praworządność. W tej chwili takich zabezpieczeń, jak się okazało, nie ma. Nie będzie to wcale prawnie łatwe, ale trzeba to zrobić. I wreszcie trzeba zabezpieczyć politykę rozwoju. Politykę rozwoju, która jest warunkiem, także jej powodzenie jest warunkiem polityki społecznej, takiej, jaką prowadziliśmy i chcemy dalej prowadzić i jest warunkiem także prowadzenia polityki propopulacyjnej
— powiedział.
I wreszcie jest warunkiem prowadzenia polityki obronnej na właściwym poziomie. Tego wszystkiego nie da się zrobić inaczej niż wtedy, kiedy nasze PKB będzie rosło, bo inaczej nie będzie na to środków. A przecież ta polityka została natychmiast zakwestionowana, jak oni tylko doszli do władzy. I będzie trzeba także wprowadzić różne inne rozwiązania po to, żeby Polska nie była przedmiotem manipulacji bardzo intensywnego oddziaływania z zewnątrz, bo tak dzisiaj jest. Niestety pranie polskich mózgów odbywa się także z zewnątrz. I co może trudniejsze, ale też można przy pomocy prawa to reagować, nie możemy się zgodzić na to, żeby to, co wyprawia się w tej chwili w szkołach to ogłupianie młodzieży, niszczenie systemu wartości, żeby to wszystko było podtrzymywane. Trzeba pójść w dokładnie odwrotną stronę, żeby Polska awansowała w hierarchii narodów, to musimy mieć szkoły, które naprawdę uczą, twardo uczą i wymagają
— dodał Jarosław Kaczyński.
„Trzeba realizmu”
Prezes PiS mówił także, że trzeba realizmu.
Do realizmu wzywam także działaczy naszej partii. Nie możecie sądzić w tej chwili, że mamy rozwiązaną sytuację. My mamy tyle, co mamy. Załóżmy, że około 30 proc., chociaż ostatnio właśnie Braun nam zabrał trochę punktów. Oni mają łącznie koło 20. I w ten sposób już będziemy mieli przewagę i wygramy. To jest coś takiego, ostrego, brutalnego. To jest dziecinada. Musicie państwo zauważyć wszystkie różnice, ciągłe ataki na nas. Musicie o tym wszystkim wiedzieć, a przede wszystkim musicie wiedzieć, że z tamtej strony padają bardzo często słowa, że oni są gotowi także drugą stroną, czyli są gotowi uczestniczyć w podtrzymaniu tego systemu, który jest w tej chwili w Polsce. A ten system musi się skończyć, ja w żadnym razie nie mówię z góry „nie”, ale trzeba rozmawiać z ludźmi, trzeba rozmawiać także z nimi, jeżeli tylko chcą rozmawiać. Trzeba ich przekonywać, trzeba ich pytać o to, o co tutaj w gruncie rzeczy chodzi
— ocenił.
Nie chcę się w tym zbyt daleko posuwać, ale naprawdę jest, o czym rozmawiać i to już chodzi także o taką rozmowę wewnątrzpartyjną, żebyśmy sobie z pewnych rzeczy zdawali sprawę, żebyśmy nie usypiali w przeświadczeniu, że wszystko jest dobrze. Nie, proszę państwa, daleko jest do tego, żeby tak naprawdę było dobrze. Ja wiem, że pewne hasła trafiają do serc i umysłów ludzi, jeżeli chodzi o nową nadzieję. Takie hasła w gruncie rzeczy darwinizmu społecznego, szczególnie młodym mężczyznom, niektórym się bardzo podobają. Tylko że one są radykalnie sprzeczne z naszym programem i radykalnie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, bo taka droga by doprowadziła po prostu do tego, żeby to wszystko wyleciało w powietrze i po prostu nie daj Boże, to by się stało z Polską
— wskazał prezes PiS.
I są także jeszcze różne inne kwestie, które musimy przemyśleć, bo one często trafiają, powtarzam, do umysłów, trafiają do serc, ale trzeba na nie patrzeć w sposób realistyczny. Trzeba zdawać sobie sprawę jakie są inne następstwa. Trzeba wiedzieć, w jakim świecie żyjemy. Bo po prostu niektórzy myślą tak, jakby ten świat był cokolwiek inny i Polska była cokolwiek inna niż jest naprawdę. Musimy wiedzieć, jaka jest naprawdę. Musimy wiedzieć, co trzeba zrobić, żeby ją zmienić. Musimy mieć ten program
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
nt/YT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/735535-prezes-pis-obecnosc-przed-sejmem-6viii-jest-bardzo-wazna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.