Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski kazał rozwiązać marsz „Stop migracji” w stolicy. Dwie manifestacje: ta organizowana przez środowiska prawicowe i kontrmanifestacja skrajnej lewicy „Stop faszyzmowi” spotkały się na trasie. Do uczestników marszu antyimigracyjnego próbowali przedrzeć się prowokatorzy, w tym m.in. Katarzyna Augustynek oraz osoby z flagami Antify. Reporter Telewizji wPolsce24 został oblany nieokreśloną cieczą. Katarzyna Augustynek została usunięta przez policję z trasy marszu.
Obie manifestacje się po prostu spotkały. Skrajnie lewicowa manifestacja z Koalicji Antyfaszystowskiej, która chce przyjmować migrantów. I druga, manifestacja patriotów, związana z prawicowymi ruchami, która nielegalnej migracji się sprzeciwia
— relacjonował wydarzenia w Warszawie Piotr Pawelec z Telewizji wPolsce24.
Reporter Telewizji wPolsce24 oblany nieokreśloną cieczą
Policja stworzyła kordon, próbuje skromnymi siłami ograniczyć prowokacje i falę agresji. Po drugiej stronie widzą państwo ten marsz prawicowy. My stoimy od strony marszu skrajnej lewicy
— wyjaśnił.
Zostałem właśnie oblany jakąś wodą, to chyba była puszka z napojem gazowanym
— relacjonował Piotr Pawelec z Telewizji wPolsce24.
Prowokatorka zatrzymana
Katarzyna Augustynek, znana prowokatorka, została usunięta przez policję z trasy marszu, który usiłowała zakłócić.
Dzisiaj podczas zgromadzenia w okolicy Pasażu Wisławy Szymborskiej policjanci podjęli interwencję wobec grupy osób o odmiennych poglądach, która próbowała zakłócić przebieg zgromadzenia. Aby zapobiec naruszeniom ładu i porządku publicznego policjanci oddzielili grupę kordonem. Na miejscu obecni są policjanci z Zespołu Antykonfliktowego, których zadaniem jest łagodzenie emocji wśród uczestników
— informowała warszawska policja.
„Przyszli i nas sprowokowali. Policja rozwiązała nasz marsz, a ich nie”
Rafał Jarząbek z Telewizji wPolsce24 relacjonował marsz antyimigrancki i rozmawiał z jedną z uyczestniczek. Jak zauważył, to prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, zezwolił na to, aby w miejscu, gdzie miał zakończyć się marsz antyimigrancki, odbywała się w tym samym czasie kontrmanifestacja Antify.
Teraz trwa akcja policji, która stara się odgrodzić jedną manifestację od drugiej. My stanęliśmy tak naprawdę w takim centrum. Jesteśmy między jedną a drugą grupą. Ta manifestacja kibiców Legii oraz grup patriotycznych przebiegała w naprawdę spokojnej atmosferze. Można było zauważyć też osoby postronne, które gdzieś stały na trasie tego marszu, które przyłączały się do okrzyków skandowanych przez kibiców Legii
— relacjonował Jarząbek.
Reporter podkreślił, że policja próbowała odciągnąć kibiców Legii od manifestacji lewicowej. Dziennikarz zwrócił uwagę, że kibice nie wykazują agresji, wznoszą jedynie okrzyki. Rafał Jarząbek rozmawiał z uczestniczką marszu „Stop Migracji”. Młoda kobieta, pytana, czy umożliwienie „przecięcia się” dwóch przeciwstawnych marszów mogło być działaniem celowym, odparła:
Myślę, że to było specjalnie. On im pozwala, a nam marsz rozwiązali po tym, jak oni przyszli i nas sprowokowali i nic im się nie stało.
Policja od razu weszła i nam rozwiązali za to marsz, a nie im. Z jakiej racji?
— powiedziała kobieta.
Dziennikarz TV wPolsce24 zapytał uczestniczkę marszu środowisk prawicowych, jak wyglądała prowokacja Antify na pasażu Wisławy Szymborskiej.
Ja stałam w tamtym momencie na murku. Weszło nagle z 15 osób z banerami z Antify, razem z „Babcią Kasią” o kulach i dosłownie minęło kilka sekund. Zaczęliśmy krzyczeć po prostu, żeby stąd poszli, a oni dalej się bawili. Policja ich zasłoniła, wzięła ich na bok, osłoniła ich całych i mieli gdzieś wszystko
— mówiła rozmówczyni redaktora Jarząbka.
Wipler dziękuje uczestnikom marszu w stolicy
W Warszawie do zgromadzonych przemawiał m.in. poseł Konfederacji Przemysław Wipler. -
Spotkaliśmy się tutaj w wakacyjnym czasie, ponieważ dla przemytników, dla tych, którzy nielegalnie przerzucają ludzi do Europy, przerzucają nielegalne ludzi do Polski, nie ma wakacji
— wskazał.
Proceder, który ma miejsce, odbywa się na coraz większą skalę. Wynika to z tego, że Polska jest coraz zamożniejszym krajem. Jest krajem coraz atrakcyjniejszym, jest krajem, o życiu w którym marzą miliardy ludzi w bardzo biednych miejscach na świecie
— powiedział.
Na platformie X Wipler podziękował zgromadzonym.
Dziś w Warszawie odbył się protest przeciwko nielegalnej imigracji. Dziękuję każdemu, kto był z nami i wspólnie wyraził sprzeciw wobec polityki, która zagraża bezpieczeństwu i suwerenności naszego państwa
— napisał poseł Konfederacji.
To jasny i ważny sygnał: Polki i Polacy nie chcą, by nasz kraj stał się kolonią dla imigrantów. Nie chcą powielać błędów Zachodu i iść drogą, która doprowadziła tamte społeczeństwa do kryzysu. Dziś ten głos wybrzmiał mocno i wyraźnie. I będzie wybrzmiewał dalej
— dodał.
Groźby wobec operatora Telewizji wPolsce24
Jak mówią uczestnicy demonstracji przeciwko nielegalnej migracji, prowokacją samą w sobie była trasa jednego i drugiego marszu. Obie były zbliżone, zaczynały się o podobnej godzinie, dzieliło je zaledwie 30 minut i kilkadziesiąt metrów. Ta decyzja warszawskiego ratusza przez wiele osób, także świadków tego, co się tutaj działo, jest oceniana jako prowokacja
— powiedział reporter Telewizji wPolsce24 Bartosz Łyżwiński, relacjonując sytuację już po rozwiązaniu manifestacji „Stop migracji”.
Zapowiedział, że nasza stacja w najbliższych dniach będzie próbować dowiedzieć się, dlaczego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zezwolił na to, aby obie demonstracje miały tak zbliżoną trasę.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że na trasie pojawiła się policja „w znaczących siłach które wcześniej były rozlokowane w innych częściach miasta”.
To jest też zupełnie niezrozumiałe. Tutaj normalnie odbywał się ruch tramwajów, autobusów. Pasażerowie przez okna obserwowali zaniepokojeni jak nad autobusami latają butelki i kamienie miotane ze wszystkich stron
— mówił redaktor Łyżwiński.
Ta grupa protestująca związana z Antifą, przynajmniej część tej grupy, była niesłychanie agresywna Próbowaliśmy rozmawiać z tymi ludźmi, próbowali nas zaatakować szarpać, wobec operatora, dzięki któremu państwo teraz widzą to co się tutaj dzieje. Stosowano groźby że jeżeli będzie pokazywał te demonstracje, to stanie się z nim to i tamto. Z oczywistych względów powiedzieć tutaj nie mogę
— podkreślał.
Natomiast ta druga demonstracja to są ludzie którzy dzisiaj tutaj określeni zostali „faszystami” Często młodzi ludzie, wiele kobiet, nie brakowało też rodzin z dziećmi Rozmawiałem z tymi ludźmi. Powód ich przyjścia tutaj i uczestniczenia w tej demonstracji jest prosty z niepokojem obserwują, że to nie służby państwa strzegą teraz granicy polsko-niemieckiej ale robią to obywatele Z niepokojem obserwują jak władza kłamie w sprawie paktu migracyjnego, jak władza manipuluje danymi dotyczącymi tych, którzy tutaj siłą zostali wepchnięci do naszego kraju
— tłumaczył.
Łyżwiński poinformował, że sytuacja jak na razie jest opanowana.
aja/ TV wPolsce24,X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/735474-trzaskowski-kazal-rozwiazac-marsz-stop-migracji-w-stolicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.