„Wezwany do zwrotu pieniędzy dostawca udał się po ochronę do… Romana Giertycha. Według Super Exspressu Giertych wystawił fakturę na kilkanaście tysięcy złotych a następnie przedstawił Łukaszowi G. swojego „asystenta”. Okazał się nim być… Czuchnowski. Czyli polityczny cyngiel Gazety Wyborczej. Opowieść dostawcy (mimo wyraźnego sprzeciwu) wykorzystał do napisania uderzającego w ministerstwo artykułu pełnego oszczerstw i manipulacji” - napisał na X były minister cyfryzacji z PiS, Janusz Cieszyński.
Sąd umorzył postępowanie ws. zakupu maseczek
Były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński z PiS odniósł się na portalu X do sprawy maseczek.
Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie potwierdził: przy zakupie maseczek przez Ministerstwo Zdrowia nie doszło do przestępstwa. Wcześniej to samo stwierdziła (bodnarowska!) prokuratura. To pierwszy krok w stronę prawdy na temat zakupów w pandemii. To dobry moment żeby przypomnieć szczegóły i pokazać, jak zbudowano falę nienawiści
— napisał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sąd jednoznacznie. Żadnej „afery maseczkowej” nie było! Mocne komentarze: „Kolejne kłamstwo polityków KO obnażone”
Oszuści wykorzystali zwiększone zapotrzebowanie na sprzęt medyczny
Poseł zwrócił uwagę, że zapotrzebowanie w czasie pandemii na sprzęt medyczny było olbrzymie. Co otworzyło furtkę dla oszustów.
W pierwszych miesiącach pandemii ceny sprzętu poszybowały w kosmos. Brakowało maseczek, rękawiczek, środków dezynfekujących itp. Aby je zdobyć, wszystkie rządy świata konkurowały ze sobą przebijając oferty dostawców, wykupując cokolwiek pojawiło się na rynku. Tak duży popyt próbowali wykorzystać też nieuczciwi dostawcy, zawyżając ceny lub dostarczając niepełnowartościowy towar. Czasem im się udawało. Wówczas ofiarą nieuczciwych dostawców padały nie tylko rządy różnych krajów, ale też m.in. Izba Lekarska czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Maseczki kupione i dostarczone przez te organizacje także nie spełniały polskich norm
— dodał.
Giertych i Czuchnowski rozkręcili kłamliwą kampanię
Poinformował, że Roman Giertych wraz z „Gazetą Wyborczą” rozpoczął kłamliwą kampanię. Która miała wywołać oburzenie społeczeństwa.
Na początku maja 2020 r. na moje (!) zlecenie Centralny Instytut Ochrony Pracy przebadał i uznał za niespełniające norm maseczki zamówione w połowie marca 2020. Dlatego natychmiast zwróciliśmy się do dostawcy z roszczeniem o zwrot pieniędzy. Warto przypomnieć, że zgodnie z ustaleniami sądu spełniały za to normy chińskie, co w myśl przepisów przyjętych na czas pandemii było wystarczające. To zamówienie stało się później podstawą do zbudowania kłamliwej i oszczerczej narracji o „lewych” maseczkach. A gdzie był początek tej kłamliwej kampanii? W kancelarii Romana Giertycha i Gazecie Wyborczej
— napisał.
Stwierdził, że Giertych pomógł dostawcy maseczek, który miał zwrócić pieniądze, za dostarczenie wadliwego towaru:
Wezwany do zwrotu pieniędzy dostawca udał się po ochronę do… Romana Giertycha. Według Super Exspressu Giertych wystawił fakturę na kilkanaście tysięcy złotych a następnie przedstawił Łukaszowi G. swojego „asystenta”. Okazał się nim być… Czuchnowski. Czyli polityczny cyngiel Gazety Wyborczej. Opowieść dostawcy (mimo wyraźnego sprzeciwu) wykorzystał do napisania uderzającego w ministerstwo artykułu pełnego oszczerstw i manipulacji. Czy Giertych działał wbrew zasadom wykonywania zawodu adwokata? Cóż, ten wątek został zamieciony pod dywan przez warszawska adwokaturę, ale to chyba nikogo już nie dziwi.
Chcieli zdyskredytować rząd Zjednoczonej Prawicy
Cieszyński wprost ocenił działania posła PO i dziennikarza „GW”, którzy mieli na celu zdyskredytować rząd Zjednoczonej Prawicy.
Cała „afera maseczkowa” od początku służyła jednemu - politycznemu atakowi na Łukasza Szumowskiego, ministerstwo i rząd PiS. Nikt nie przedstawił do tej pory choćby cienia dowodu na to, o co oskarżali nas od początku politycy PO i salonowe media, tj. wzięcie łapówki od dostawcy. Co uważniejsi obserwatorzy życia politycznego w Polsce pamiętają pewnie wtargnięcie na konferencję prasową wyglądającego jak naspidowany S. Nitrasa, który wprost sugerował, że ktoś z polityków chciał dorobić się na ludzkiej tragedii. Oczywiście ani p. Nitras, ani żaden z polityków i dziennikarzy powielających te łgarstwa nie przeprosił i - nie mam złudzeń - nie przeprosi już nigdy
— dodał.
Bezskuteczne działania Leszczyny ws. odwołania od decyzji sądu
Poseł PiS odniósł się również do próby Izabeli Leszczyny, która chciała odwołać się od decyzji o umorzeniu sprawy.
Nigdy nie zapomnę haniebnej roli w tej sprawie obecnej ekipy z MZ z Izabelą Leszczyną na czele. Warszawski sąd zmasakrował ich odwołanie od decyzji o umorzeniu i stwierdził, że nie przedstawili oni ŻADNYCH dowodów na to, że prokurator mylił się umarzając sprawę. To najniższych lotów polityką, a nie leczeniem stojących w rekordowo długich kolejkach pacjentów, zajmują się dziś ci nieudacznicy
— napisał.
Pomówienia ze strony Leszczyny i Banasia
Były minister cyfryzacji poinformował, że to nie koniec sprawy. Prokuratura bada sprawę pomówień ze strony Leszczyny i Banasia.
Przed nami kolejne sprawy prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi, która bada pomówienia I. Leszczyny oraz M. Banasia w sprawie zakupu respiratorów. Jestem pewien, że te sprawy także skończą się sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Żałuję tylko, że cała ta hucpa odbyła się kosztem byłych pracowników MZ, których urzędnicze kariery przetrącono tylko dlatego, że ktoś chciał robić politykę na wyssanych z palca aferach
— zakończył.
xyz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/735341-nie-bylo-afery-maseczkowej-cieszynski-krok-w-strone-prawdy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.