Przeciągająca się już od wielu tygodni kwestia zapowiadanej przez premiera Donalda Tuska rekonstrukcji rządu wzmaga społeczne oczekiwania dotyczące potencjalnych zmian, które mogą okazać się znacząco mniejsze niż nadzieje Polaków. Mimo buńczucznych zapowiedzi Tuska o tym, jak to planuje stworzenie „jednego z najmniejszych rządów w Europie”, najprawdopodobniej odchudzenie jego gabinetu okaże się niemożliwe do zrealizowania. „Nie mogę już o tym słuchać, bo balon z oczekiwaniami został tak rozdmuchany, że teraz będzie wielki huk przy ogłaszaniu. To jest przenoszona rekonstrukcja, o której się ciągle mówi” - wskazuje jeden z ministrów.
Portal Wirtualna Polska podkreśla, że wg. polityków KO temat rekonstrukcji rządu byłby już załatwiony, gdyby nie urlop marszałka Sejmu i lidera koalicyjnej Polski 2050 Szymona Hołowni. To on właśnie miał wymóc na premierze przesunięcie rekonstrukcji o tydzień, co motywował tym, że rząd miał być zajęty monitorowaniem sytuacji pogodowej. Później wyszło na jaw, że Hołownia od 14 do 18 lipca przebywać ma na urlopie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rekonstrukcja rządu przedłuża się przez… urlop Hołowni? „W czwartek pojawił się jeszcze w Sejmie, ale już w stroju sportowym”
Sejmowe kuluary kipią od złośliwości, jakie koalicjanci wyrządzają sobie wzajemnie w odniesieniu do daty rekonstrukcji rządu. Rozmówcy WP z Koalicji Obywatelskiej podkreślają, że marszałek Hołownia 4 czerwca sam mówił o konieczności przyspieszenia domknięcia negocjacji w tej sprawie i nie pozostawianiu wszystkiego na lipiec.
Z dużej chmury mały deszcz
Po długim czasie negocjacji i rozmów okazuje się, że wielkich zmian w gabinecie Donalda Tuska spodziewać się nie należy. Rząd ma być odchudzony przez pozbycie się z niego ministrów bez teki, a każdy z koalicjantów Tuska ma się zgodzić na utratę jednego resortu. Lista ws. zwolnienia konkretnych polityków ma być już w przygotowaniu.
Rewolucji nie będzie. Odchudzenie rządu ma być widoczne, ale to nie będzie historyczne cięcie i wyrzucenie połowy ministrów
— zaznaczyło źródło portalu WP.pl w rządzie.
Inny anonimowy rozmówca portalu zaznaczył z kolei, że koalicjanci wyczekują konkretnych decyzji premiera.
Z tego, co wiem, premier nie zdradza wprost, kogo planuje wymienić ze swojej puli ministrów. Przynajmniej nie jest to wiadomość powszechnie znana. Na razie nawet część wiceministrów nie wie, czy mają się pakować. Niektórzy są na urlopie i zastanawiają się, czy będą mieli gdzie wracać
— przyznaje.
Taka sytuacja wywołuje z koeli frustrację u niektórych członków gabinetu.
Nie mogę już o tym słuchać, bo balon z oczekiwaniami został tak rozdmuchany, że teraz będzie wielki huk przy ogłaszaniu. To jest przenoszona rekonstrukcja, o której się ciągle mówi
— wskazuje jeden z ministrów.
Członkowie rządu przyznają też kolektywnie, że postulat premiera, który dotyczy stworzenia najbardziej uszczuplonego rządu w Europie, nie będzie zrealizowany. Chodzić ma tu głównie o utrzymanie jedności koalicji.
Po tym, jak na jaw wyszła nocna wizyta Hołowni u Bielana, priorytetem było utrzymanie względnej jedności koalicji przy nadszarpnięciu zaufania. Cała reszta zeszła na dalszy plan. Poza tym nie było jakichś wielkich różnic dotyczących zmian, bo rekonstrukcja ma być bez zmiany ustawy o działach, więc siłą rzeczy nie będzie to epokowa zmiana
— zapewnia jeden z rozmówców Wp.pl z zaplecza rządowego.
Kosmetyczne zmiany
Wirtualna Polska podaje, że jej źródła rządowe przyznają, iż dojść ma głównie do konsolidacji resortów związanych z gospodarką.
Wiadomo, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma przekazać część kompetencji dotyczących energii, ale wciąż nie wiadomo, jaki dokładnie ma być zakres
— wskazuje źródło rządowe.
Inne anonimowe źródło podkreśla tymczasem, że PSL miało wskazać konieczność zamiany w kierownictwie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tym wariancie Czesława Siekierskiego miałby zastąpić Stefan Krajewski lub Krzysztof Paszyk, który pełni obecnie funkcję ministra rozwoju i technologii.
Pozycja ministra Adama Bodnara ma nie ulec zasadniczej zmianie, mimo tego, że często mówi się nieoficjalnie o tym, jakoby miał stracić posadę w MS. Choć cześć środowisk prawniczych i sędziowskich oczekuje pozbycia się Bodnara z resortu, to jednak premier Tusk ma nie mieć odpowiedniego kandydata, który mógłby zrobić w wymiarze sprawiedliwości więcej niż Adam Bodnar.
Defetyzm narasta
W koalicji i rządzie ma dominować pesymizm co do odwrócenia karty po przegranych przez Rafała Trzaskowksiego wyborach prezydenckich. W tym kontekście pada nazwisko nowego rzecznika rządu Adama Szłapki, którego wejście do ekipy rządowej w nowej roli nie przekonuje członków gabinetu.
Wielu polityków obecnej władzy podziela przekonanie, że bez dużej, zasadniczej zmiany w funkcjonowaniu rządu, obecna władza po prostu się posypie.
Z dzisiejszej perspektywy widać, że zajmowanie opinii publicznej rekonstrukcją było stratą czasu. Mamy ostatnie tygodnie na to, by się otrząsnąć, bo obecny kurs może zapowiadać zderzenie ze ścianą
— podkreśla w rozmowie z Wp.pl jeden z ministrów rządu Tuska.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/735202-bez-zmian-rosnie-defetyzm-koalicji-ws-rekonstrukcji-rzadu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.