Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, zabrał głos w sprawie wystawy „Nasi chłopcy” w Muzeum Gdańska. Zdaniem lidera ludowców, ekspozycja poświęcona mieszkańcom Pomorza Gdańskiego służącej w niemieckiej armii w czasach II wojny światowej „nie służy polskiej polityce pamięci”. W komentarzach przypomniano m.in., że Kosiniak-Kamysz, jako wiceprezes Rady Ministrów, może w tej sprawie zrobić nieco więcej niż wyrazić oburzenie na portalu X. 22 421 04 01. To telefon do sekretariatu Pańskiej koleżanki z rządu, Pani Minister Kultury I Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej która nadzoruje m. in. Muzeum II Wojny Św., współodpowiedzialne za ten skandal” - przypomniał poseł PiS Paweł Szrot.
Wystawa „Nasi chłopcy” wywołała ogromne oburzenie. Głos w tej sprawie zabrał m.in. prezydent Andrzej Duda.
Nie ma zgody na relatywizowanie historii! Z oburzeniem przyjmuję informację o wystawie „Nasi chłopcy” w Muzeum Gdańska. Przedstawianie żołnierzy III Rzeszy jako „naszych” to nie tylko fałsz historyczny, to moralna prowokacja, nawet jeśli zdjęcia młodych mężczyzn w mundurach armii Hitlera przedstawiają przymusowo wcielony do niemieckiego wojska Polaków. Polacy, jako naród, byli ofiarami niemieckiej okupacji i niemieckiego terroru, a nie jego sprawcami, czy uczestnikami. Gdańsk – miejsce, gdzie zaczęła się II wojna światowa – nie może być sceną dla narracji, które rozmywają odpowiedzialność sprawców. Takie działania podważają fundamenty naszej tożsamości i godzą w szacunek dla Ofiar. Jako Prezydent Rzeczypospolitej stanowczo się temu sprzeciwiam. Kto relatywizuje zbrodnie, ten rozbraja sumienie narodu
— napisał na platformie X.
Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, to kolejny ważny polski polityk, który krytycznie odniósł się do wystawy.
Wystawa w Muzeum Gdańska „Nasi chłopcy” dotycząca mieszkańców Pomorza Gdańskiego służących w armii III Rzeszy nie służy polskiej polityce pamięci. Nasi chłopcy, żołnierze i cywile, Polacy, bronili Ojczyzny. przed nazistowskimi Niemcami do ostatniej kropli krwi. To oni są bohaterami i to im należą się miejsca na wystawach
— ocenił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.
CZYTAJ TAKŻE: Stanowcza reakcja prezydenta Dudy na wystawę „Nasi chłopcy”: „Moralna prowokacja”! „Nie ma zgody na relatywizowanie historii!”
Wicepremier podejmie interwencję?
Pojawiły się także kolejne komentarze, skierowane m.in. do Kosiniaka-Kamysza.
22 421 04 01. To telefon do sekretariatu Pańskiej koleżanki z rządu, Pani Minister Kultury I Dziedzictwa Narodowego Hanny Wróblewskiej która nadzoruje m. in. Muzeum II Wojny Św., współodpowiedzialne za ten skandal. Udanej interwencji! Będziemy czekać na efekty, Panie Premierze!
— napisał Paweł Szrot, poseł PiS.
Wystawa „Nasi chłopcy” to policzek wymierzony ofiarom niemieckiej okupacji. Mówienie o Polakach w mundurach Wehrmachtu jako „naszych” to haniebne zakłamywanie historii! Gdzie szacunek dla prawdy, gdzie pamięć o tych, którzy ginęli z rąk okupanta?!
— pyta Marlena Maląg, europoseł PiS.
Muzeum Gdańska podległe Aleksandrze Dulkiewicz niepotrzebnie prowokuje. Wystawa powinna się nazywać: „Niemcy z Pomorza Gdańskiego w służbie III Rzeszy”. To nie byli „nasi chłopcy”. Ci walczyli na Westerplatte, w Poczcie Polskiej, na Kępie Oksywskiej, w Gryfie Pomorskim. Oczekuję TAKIEJ wystawy w moim rodzinnym mieście
— napisał Jarosław Sellin, poseł.
Po wystawie “Nasi chłopcy (w Wehrmachcie”, już wkrótce wystawa “Nasi chłopcy (w SS), a potem “Nasi chłopcy (w UB)” itd.?
— ocenił prof. Zdzisław Krasnodębski.
Twórcy wystawy wypisali się ze wspólnoty polskiego losu i z kręgu ludzi rozumnych.
— podkreślił senator Kazimierz Michał Ujazdowski.
Czego można „dowiedzieć się” z wystawy?
Radna sejmiku województwa pomorskiego, Natalia Nitek-Płażyńska, wybrała się na wystawę.
Sama nazwa „Nasi chłopcy” skłoniła nas do tego, żeby wybrać się na tę kontrowersyjną wystawę, o której mówi dzisiaj. cała Polska z najważniejszymi politykami. Mówi się o tej wystawie jako o czymś, co miałoby relatywizować historię polsko-niemiecką. Sprawdziliśmy, zobaczyliśmy, przeczytaliśmy, rozmawialiśmy przed chwilą nawet z rzecznikiem. Okazuje się, że niestety te kontrowersje, które powstały wokół tej wystawy, są absolutnie zasłużone
— mówi podczas briefingu.
Szanowni Państwo, wróćmy do samej nazwy: „Nasi chłopcy”. Pamiętacie państwo, że serial produkowany przez Niemców. „Nasi nasi ojcowie nasze matki”? To jest tak jak takie nawiązanie do tej historii, która wskazywałaby na to, że właśnie Polacy byli też katami, że nie tylko Niemcy mordowali, nie tylko Niemcy tworzyli tę wojenną machinę, przemysł wręcz zabijania ludzi, których uważali za gorszych, że Polacy też w tym współuczestniczyli aktywnie i na tej wystawie dzisiaj też tego się dowiedzieliśmy
— dodaje.
Wchodzimy na wystawę, okazuje się, że cały czas przewija się taka informacja, taka lekka, bardzo swobodna dotycząca właśnie udziału Polaków w niemieckich wojskach. Mówi się o tym, że służyli, mówi się o tym, że po prostu byli wcielani. To wygląda tak, jakby ci ludzie siedzieli, czekali na to, żeby po prostu zostać zabrani przez Niemców i walczyć po ich stronie. To jest oczywiście kłamstwo, to jest nieprawda, ponieważ ci, którzy z własnej woli wstępowali do wojsk niemieckich naprawdę byli malutkim procentem. Oni nie byli przewagą. Przewagą było to, że po prostu Polacy byli siłą, terrorem, wcielani do wojsk niemieckich. Jeżeli ktoś się nie zgadzał, to był mordowany on, cała jego rodzina. Nasi chłopcy, nasi mężczyźni, nasi przodkowie, oni byli mordowani, oni byli kapowani, oni byli wywożeni po prostu jeden za drugim mordowani, rzucani do dołów albo wywożeni do obozów zagłady. Mali chłopcy byli mordowani tylko dlatego, że byli Polakami. To byli nasi chłopcy
— podsumowuje Nitek-Płażyńska.
aja/X, FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/735033-kosiniak-krytycznie-o-gdanskiej-wystawiebedzie-interwencja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.