„‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą „służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej”. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON. „Może jacyś chłopcy od Dulkiewicz i jej kolegów służyli Hitlerowi, ale nasi nie!” — komentuje Tobiasz Bocheński.
Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)
— czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
Ekspozycja, zdaniem władz Gdańska, „nie ocenia, lecz tłumaczy”, a temat służby Pomorzan w armii niemieckiej podczas II wojny światowej „przez dekady nie został wyjaśniony i zrozumiany”. Z jednej strony podkreśla się przymusowe wcielanie Polaków do Wehrmachtu czy SS, z drugiej dowiadujemy się, że wystawa to „opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków”.
Wierzymy, że muzeum jako instytucja zaufania publicznego ma obowiązek podejmować także trudne tematy. Nie po to, by usprawiedliwiać lub oskarżać, lecz by tłumaczyć i pogłębiać zrozumienie. Tylko tak można budować wspólnotę opartą na empatii, a nie na uproszczeniach
— przekonywał dyrektor organizującego ekspozycję Muzeum Gdańska, prof. Waldemar Ossowski.
„To nie jest przypadek. To projekt”
Czy jednak już sam tytuł wystawy - nawet, jeśli jest „świadomym nawiązaniem”, nie brzmi nieco prowokacyjnie? Z całą pewnością tego rodzaju wydarzenie wywołało silne - i zrozumiałe - emocje w internecie. Sprawę komentowali m.in. politycy opozycji.
Muzeum Gdańska w porozumieniu z Muzeum II Wojny Światowej organizuje wystawę „Nasi chłopcy” – o żołnierzach III Rzeszy z Pomorza. To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej. Tego rodzaju wystawy to próba przekłamania historii. „Nasi chłopcy” bronili Polski i ginęli od niemieckich dział, a nie zakładali mundury Wermachtu czy SS. To nie jest tylko źle zorganizowana wystawa – to polityczna prowokacja i kolejny dowód, że „strażnicy pamięci” spod znaku Koalicji 13 grudnia realizują niemiecką agendę historyczną. Takie narracje są niebezpieczne: niszczą polską pamięć i rozmywają odpowiedzialność za zbrodnie II wojny światowej. Apeluję: powiedzmy stanowcze NIE projektom, które zamiast bronić pamięć – zakłamują historię
— ocenił Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
We Wrocławiu „regermanizacja” Mostu Grunwaldzkiego i Auli Leopoldina na UWr. W Gdańsku wystawa „Nasi chłopcy w armii III Rzeszy”. Jarosław Kaczyński miał rację
— napisała Anna Zalewska, europoseł PiS, przypominając sejmowe wystąpienie prezesa PiS, w którym Jarosław Kaczyński określił Donalda Tuska jako „niemieckiego agenta”.
Może jacyś chłopcy od Dulkiewicz i jej kolegów służyli Hitlerowi, ale nasi nie! To jest niebywały poziom zidiocenia i zdrady sprawy polskiej. Tytuł tej wystawy jest obrzydliwy, mylący i bulwersujący. Zróbcie jeszcze wystawę „Nasi chłopcy w NKWD. Losy mieszkańców I Rzeczpospolitej w ZSRR”
— skomentował Tobiasz Bocheński, europoseł.
Nasi chłopcy 🇵🇱 to: - ci, którym Niemcy pomordowali rodziców, ci, którzy ginęli na Westerplatte i pod Pocztą Polską, - ci, którzy ratowali Żydów przed Niemcami, - ci z bitwy nad Bzurą, - ci z ZWZ, AK, Powstania Warszawskiego,- ci zabici w obozach koncentracyjnych, - ci przymusowo wywiezieni na roboty do Rzeszy, - ci, którzy głodowali bo Niemcy chcieli ich zagłodzić… i wielu wielu innych
— dodał.
Miasto Gdańsk (Polska🇵🇱) organizuje wystawę: „Nasi chłopcy - mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Kiedy Niemcy🇩🇪 upamiętniają polskie ofiary wolnostojącym kamieniem - Gdańsk (rządzi PO) organizuje TAKĄ wystawę w Muzeum. To nie jest sztuka - to hańba i wstyd❗️
— ocenił europoseł Bogdan Rzońca.
Słuchacie kochani … możecie w Gdańsku iść na wystawę pod tytułem „Nasi Chłopcy” o żołnierzach III Rzeszy. NIE TO NIE JEST ŻART. Wpadajcie … PS. Ja po prostu nie wierzę!!!
— podkreślił były poseł Tomasz Jaskóła.
Obszerny wpis na ten temat ukazał się na profilu Lemingopedia - zarówno na Facebooku, jak i portalu X.
Zanim to przeczytacie, proszę, żebyście usiedli. W Gdańsku otwarto wystawę pod nazwą: „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Twórcy - czyli Muzeum Gdańska, Muzeum II Wojny Światowej oraz Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie podkreślają, że wystawa „nie ocenia, lecz tłumaczy”. Zabrakło mi słów. Może na początek oczywistości. Z tych wszystkich instytucji, które tę wystawę stworzyły – Muzeum II Wojny Światowej, Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie, Muzeum Gdańska i cała ta rozgrzeszająca banda relatywistów – wy…leni na zbity pysk powinni być wszyscy. Od dyrektora po gościa, który przynosił tym szujom kanapki. Wszyscy. Nikt z nich nigdy więcej nie powinien dostać pracy w jakiejkolwiek polskiej instytucji. Nigdy nie powinien dostać wypłaty w złotówce, bo nie jest godzien, by na jego dłoni spoczął orzełek odprowadzony z naszych podatków. Widzicie? Nie trzeba czołgów, żeby zdobywać terytorium. Wystarczy zająć przestrzeń pamięci. A gdy już się ją kontroluje – można napisać wszystko od nowa: kto był ofiarą, kto był sprawcą, kto „musiał”, a kto „chciał”. I właśnie dlatego, choć nie słychać wystrzałów, trwa wojna. Wojna o prawdę. A my, jak dzieci we mgle, sami odbezpieczamy granaty, które podrzucono nam do plecaka. Naprawdę trzeba mieć we łbie siano, a w duszy pustkę po jakimkolwiek elemencie moralnego kompasu, żeby coś takiego w ogóle wymyślić. A jednak się udało
— czytamy.
Są takie chwile, w których pytanie „czy Polska jest suwerennym państwem?” przestaje być akademickim dylematem dla studentów politologii. Staje się pytaniem palącym. Bo jeśli we własnym kraju, za pieniądze polskich podatników, w publicznych instytucjach kultury, organizuje się wystawę o „naszych chłopcach” z armii III Rzeszy, to coś tu, proszę Państwa, poszło nie tak. Albo inaczej – wszystko poszło dokładnie tak, jak chcieli ci, którzy nigdy nie pogodzili się z polską niepodległością. Mam pytanie do autorów wystawy. Czy „naszymi chłopcami” byli ci, którzy wymordowali 6 mln polskich obywateli? Czy „naszymi chłopcami” byli Ci, którzy z flagą Rzeszy weszli do Warszawy i zrównali ją z ziemią? Czy „nasi chłopcy” prowadzili dzieci z Zamojszczyzny na transport do Niemiec? Czy to oni stworzyli Auschwitz, a z Polski dolinę śmierci? Nie. Nasi chłopcy ginęli na Westerplatte, broniąc własnej Ojczyzny. Nasi chłopcy walczyli na ulicach Warszawy, bo stosy trupów ich rodzin sięgały na Woli do pierwszego piętra kamienic. Nasi chłopcy byli mordowani w lasach, a wielu z ich grobów do dziś nie odnaleziono. Nasi chłopcy byli profesorami i wykładowcami krakowskich uczelni, których wywieziono do obozów koncentracyjnych w Sachsenhausen i Oranienburgu. Nasi chłopcy to byli ci, którzy mieli zaledwie 9 dni, jak Stefanek Dąbrowa i zostali wrzuceni wraz z rodziną do stodoły i podpaleni. To są nasi chłopcy. Innych chłopców nie mamy i nie mieliśmy. Przestańcie więc kłamać
— podkreśla autor.
To nie jest przypadek. To jest projekt. Od lat prowadzony z chirurgiczną precyzją. Niemcy nie zapłacili Polsce reparacji i nie zamierzają. Każda kwota zainwestowana w niemiecką narrację im się opłaca. Zamiast miliardów na reparacje, kładą miliony euro na fundacje, instytuty, granty, wystawy i ludzi, którzy mają jedno zadanie - przekonywać Polaków, że może Niemcy nie byli aż tacy źli? Że może nie było jednej strony zła? Że może… Polacy też trochę przeskrobali? A myślicie, że to takie proste? Do tego potrzeba lokalnych wykonawców. Ludzi, którzy posadzeni na dyrektorskich stołkach, zacierają granicę między oprawcą a ofiarą. To nie jest niezręczność. To jest zdrada. I skoro nikt inny tego nie powie, to ja powiem. Pani Minister Kultury! To się musi skończyć. Tu. Teraz. Natychmiast. Wzywam do natychmiastowego odwołania wszystkich dyrektorów i kuratorów odpowiedzialnych za tę wystawę, wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec kierownictwa Muzeum II Wojny Światowej i Muzeum Gdańska i wreszcie do jedynej pozostałej opcji, czyli podania się do dymisji. Bo nie może być tak, że państwo polskie finansuje projekty, które fałszują historię Polski w interesie Niemiec. Nie może być tak, że w Polsce trzeba się tłumaczyć z patriotyzmu, a klaskać oprawcom. Nie może być tak, że ci, którzy mordowali, dziś są „nasi”, a ci, którzy ginęli, są „problemem pamięci”. Nie może, bo tak nie było. Być może właśnie w takich chwilach trzeba zadać sobie pytanie, które w normalnym kraju nie powinno w ogóle paść: Czy Polacy jeszcze chcą mieć swoje państwo? Prawdziwe państwo. Takie, które pamięta. Które nie relatywizuje. Państwo, które umie odróżnić kata od ofiary, zdradę od wierności, służbę niemieckiemu akwareliście od służby Polsce. Albo teraz powiemy jasno, kim jesteśmy i czyja to jest ziemia – albo wkrótce obudzimy się w miejscu, które nadal będzie się nazywało „Polska”, ale nic już nie będzie w nim polskie
— podsumowuje.
Wystawa „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Ciekawe czy jest na wystawie o Józefie Tusku 🤔
— ironizuje z kolei Emilia Kamińska.
Nasi chłopcy.
— przypomina Zygfryd Czaban.
Trzeba przyznać, że za tej władzy Niemcy coraz odważniej sobie poczynają. I to na terenie Polski.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Gdansk.pl, X, FB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734991-nasi-chlopcy-z-wehrmachtu-oburzajaca-wystawa-w-gdansku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.