Tusk od momentu ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich, które przegrał jego kandydat Rafał Trzaskowski, robił wszystko, aby w jakikolwiek sposób, podważyć wynik tych wyborów i wygraną Karola Nawrockiego. Stąd jego zaangażowanie w akcję o sfałszowaniu wyników wyborów w tysiącach obwodowych komisji wyborczych przez ludzi związanych z PiS i przedstawicielami innych konserwatywnych kandydatów w tych komisjach, co „dzielnie” wspierali poseł Roman Giertych i jego ludzie w mediach społecznościowych, a także minister Adam Bodnar, angażując w to całkiem otwarcie prokuratorów w całym kraju. Mimo propagowania tezy o sfałszowaniu wyników wyborów w licznych mediach wspierających rząd Tuska, a także wykorzystania na dużą skalę mediów społecznościowych, jednak się to nie udało. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego po solidnym procesie, polegającym także na powtórnym przeliczeniu głosów w kilkunastu komisjach wyborczych, podjęła uchwałę o ważności wyborów prezydenckich.
Sąd Najwyższy podjął wspomnianą uchwałę 1 lipca, ale wiele dni wcześniej, na przykład 11 czerwca, marszałek Hołownia na konferencji prasowej w Sejmie mówił ,że „nie weźmie udziału w zamachu stanu, który miałby między innymi polegać na nie zwołaniu Zgromadzenia Narodowego w celu przyjęcia przysięgi prezydenta elekta-Karola Nawrockiego”. W tych wypowiedziach stawiał tylko jeden, oczywisty warunek , mianowicie podjęcie przez IKNiSP SN uchwały o ważności wyborów prezydenckich i jeżeli zostanie podjęta, zwoła Zgromadzenie Narodowe. Te ówczesne wypowiedzi Hołowni o nie uczestniczeniu w zamach stanu, wydawały się literackim opisem wielu nacisków na marszałka, głównie w mediach społecznościowych dokonywanych przez internautów spod znaku SilniRazem, SokzBuraka, czy ObywateleRP, ale teraz dowiadujemy się, że jednak było inaczej.
W tych dniach dziennikarz Polsatu red. Marcin Fijołek, wprawdzie nie na antenie tej stacji, ale w mediach społecznościowych poinformował, że wg jego ustaleń „marszałek Hołownia otrzymał od premiera Tuska bardzo wyraźną propozycję odłożenia zaprzysiężenia prezydenta-elekta Karola Nawrockiego, albo też jego zwołania i po paru minutach przerwania i odłożenia na świętego nigdy”. To oczywiście proponowanie wręcz ostentacyjnego bezprawia i na marszałek Hołownia odmówił Tuskowi, ale od tej pory nasiliły się ataki w mediach zarówno na niego jak i na jego formację Polska2050, a także na ministrów tej partii w rządzie, choćby minister funduszy Katarzyny Pełczyńską-Nałęcz. Ba Tusk wręcz zapowiedział, że Polska2050 nie będzie miała wicepremiera w rządzie po rekonstrukcji , choć znacznie mniejszy klub koalicyjny Lewicy, mający zaledwie 21 posłów, wicepremiera jednak ma.
Ale jak się wydaje, to dopiero początek uderzania w marszałka Hołownię i jego formację przez Tuska i jego otoczenie polityczne, a także media z całych sił wspierających obecnego premiera. Rozpoczęło się rozbieranie klubu poselskiego Polski2050, zaczął poseł Zimoch, który najpierw mocno zaatakował marszałka Hołownię w mediach społecznościowych za jego spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i w tej sytuacji musiał zostać zawieszony, ale wszystko wskazuje na to ,że szybko znajdzie sobie miejsce w Koalicji Obywatelskiej. Następna była Izabela Bodnar, którą także nagle dotknęło wspomniane wyżej spotkanie marszałka Hołowni i w związku z tym zdecydowała się na szybkie opuszczenie klubu parlamentarnego. Parokrotnie już publicznie zabierał głos Ryszard Petru, twierdząc ,że jest namawiany na tworzenie nowej formacji politycznej, która odpowiadałaby na postulaty przedsiębiorców, ale na razie tym namowom nie uległ. Ten proces będzie zapewne trwał, jednocześnie marszałek Hołownia będzie atakowany w mediach, a jego formacja przy rekonstrukcji rządu, zostanie potraktowana gorzej niż znacznie mniejszy klub Lewicy.
Bowiem Tusk takich sprzeciwów nie zapomina i Hołowni pozostaje tylko dalsze twarde stawianie się premierowi, ale już razem z drugim koalicjantem, czyli PSL-em, z którym do niedawna tworzył Trzecią Drogę. Wczoraj takiego wsparcia Hołowni udzielił w mediach społecznościowych wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, więc być może ten wspólny front obydwu koalicjantów wobec Tuska, doprowadzi do tak głębokiej rekonstrukcji rządu, że obejmie ona także obecnego premiera.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734987-holownia-nie-zgodzil-sie-blokowac-zgromadzenia-narodowego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.