Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, podczas dzisiejszego briefingu prasowego zaatakował prof. Sławomira Cenckiewicza. Przekonywał, że przyszły szef BBN „ma cofnięte poświadczenie bezpieczeństwa”. „To jest procedura zgodna z ustawą”. A co ze stanowiskiem WSA z czerwca ubiegłego roku, uchylającym decyzję? Jak był łaskaw przyznać Siemoniak, „Sąd uznał, że zostały popełnione błędy, ale nie wiemy jakie; i na tej podstawie będzie można następnie zająć ostateczne stanowisko”. Odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, minister spraw wewnętrznych stwierdził także, że „wykorzystywanie migrantów jako broni, jako czynnika destabilizującego wymaga ze strony państw nadzwyczajnych działań”. Jest to o tyle ciekawe, że za rządów PiS każde stwierdzenie, że migranci wykorzystywani są przez reżimy w Moskwie i Mińsku jako broń, spotykało się z ogromnym oburzeniem ówczesnej opozycji.
Dziś rano w MSWiA odbyło się kolejne posiedzenie sztabu z udziałem ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka, ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka oraz wiceministra obrony narodowej Pawła Bejdy. Spotkanie dotyczyło bieżącej sytuacji na granicy po wprowadzeniu tymczasowych kontroli z Niemcami i Litwą.
CZYTAJ TAKŻE: PILNE. Prezydent elekt przedstawił kierownictwo Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Szefem BBN prof. Sławomir Cenckiewicz
„Pozytywny skutek uboczny”
Podczas konferencji prasowej szef MSWiA podsumował, że od czasu wprowadzenia tymczasowej kontroli na granicach z Niemcami i Litwą skontrolowano 75 tys. osób. Wśród nich zdarzały się osoby, które kradły samochody, miały niewłaściwe dokumenty czy były poszukiwane.
To jest dodatkowy, pozytywny skutek uboczny tego uszczelnienia
— ocenił.
Jak przekazał, mimo opóźnień na kilku przejściach granicznych, w większości miejsc nie odnotowano zakłóceń.
Odebraliśmy informację komendanta głównego Straży Granicznej na temat tego, że mamy zatrzymanych w związku z nielegalną migracją, czyli samych migrantów i kurierów, 28 osób. Chodzi tutaj o granicę polsko-litewską. Pokazuje to wielką zasadność decyzji, by kontrolę właśnie na tej granicy wprowadzić
— ocenił.
Dodał, że trwa przekazanie stronie litewskiej 13 migrantów zatrzymanych w piątek podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy poza przejściami. Podziękował stronie litewskiej za pełne zrozumienie działań polskich władz.
Liczymy na wsparcie Unii Europejskiej. Rozmawiałem o tym z komisarzem odpowiedzialnym za granice, panem Magnusem Brunnerem, żeby Komisja Europejska w trybie nadzwyczajnym skierowała pewne środki na uszczelnianie granicy łotewsko-białoruskiej
— powiedział minister.
„Wykorzystywanie migrantów jako broni wymaga nadzwyczajnych działań”
Siemoniak poinformował, że granica polsko-białoruska po uruchomieniu zapory elektronicznej jest „bardzo szczelna”. Zapowiedział też, że na najbliższym posiedzeniu Sejm rozpatrzy wniosek o przedłużenie czasowego ograniczenia prawa do azylu na granicy z Białorusią o kolejne 60 dni.
To rozwiązanie się sprawdza. Inne państwa idą w nasze ślady. Ostatnio Grecja podobną praktykę wdrożyła. Uważamy, że wykorzystywanie migrantów jako broni, jako czynnika destabilizującego wymaga ze strony państw nadzwyczajnych działań
— podsumował.
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak podczas briefingu wyjaśnił, że największe utrudnienia w ruchu na przejściach granicznych z Niemcami wystąpiły w piątkowy wieczór i były spowodowane powrotami Polaków z pracy. Wyjaśnił, że resort infrastruktury wraz ze współpracującymi służbami - Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, Strażą Ochrony Kolei, Inspekcją Transportu Drogowego, PKP Polskimi Liniami Kolejowymi oraz PKP InterCity - stara się na bieżąco „analitycznie charakteryzować” sytuację na granicy, wyciągać wnioski dotyczące obowiązującej organizacji ruchu i wprowadzać w tej kwestii niezbędne zmiany.
Klimczak zapowiedział, że GDDKiA zaproponuje korektę dotyczącą organizacji ruchu m.in. na przejściu granicznym w Świecku, aby ograniczyć korki na autostradzie A2, jakie pojawiły się tam ubiegłego wieczoru. Dodał, że w piątek poważniejsze utrudnienia wystąpiły także na autostradzie A4 w Jędrzychowicach. Według szefa MI na pozostałych przejściach granicznych z Niemcami utrudnienia „były dużo mniejsze, wręcz minimalne”, a na granicy z Litwą utrudnień nie stwierdzono.
Minister wypowiedział się także na temat połączeń kolejowych. Przekazał, że na przejściach kolejowych z Litwą i Niemcami nie odnotowano żadnych utrudnień.
Tak naprawdę spośród 67 połączeń do Polski od strony Niemiec i Litwy stwierdziliśmy jedno opóźnienie pociągów w Trakiszkach, które zostało nadrobione w trakcie trasy
— powiedział Klimczak.
Szef resortu infrastruktury przekazał, że ministerstwu i związanym z nim podmiotom zależy na tym, żeby polscy obywatele czuli się bezpiecznie i mogli prowadzić zarówno swoje „zwykłe życie, jak i działalność gospodarczą jak najbardziej płynnie, bez żadnych utrudnień”.
Wojsko Polskie jest na trzech granicach: polsko-białoruskiej, polsko-litewskiej i polsko-niemieckiej. Chcę zaznaczyć i przypomnieć, że szczelność granicy polsko-białoruskiej pod koniec 2023 roku to było około 30 proc.
— zaznaczył wiceszef MON Paweł Bejda dodając, że obecnie ta skuteczność to około 98 proc.
Może pan minister powinien zwrócić jeszcze uwagę np. na skalę migracji w tamtym okresie i obecnie?
Siemoniak grozi aktywistom ROG
Na niektórych odcinkach granicy polsko-niemieckiej pojawiły się w ostatnim czasie osoby związane z Ruchem Obrony Granic, powołanym przez działacza środowisk narodowych Roberta Bąkiewicza. Członkowie tego ruchu deklarują, że pilnują granicy przed osobami próbującymi ją nielegalnie przekroczyć.
Szef MSWiA pytany o te grupy przypomniał, że wszystkie przestępstwa i wykroczenia będą karane.
Poza kilkudziesięcioma mandatami, grzywnami jest kilka przypadków skierowanych przez Straż Graniczną i policję do prokuratury. Chodzi o utrudnianie czynności, znieważanie funkcjonariuszy i podszywanie się pod funkcjonariuszy
— wyjaśnił.
Zaznaczył, że za ochronę granic odpowiada Straż Graniczna wspierana przez służby państwowe.
Poświadczenie bezpieczeństwa Sławomira Cenckiewicza
Tomasz Siemoniak był pytany także o to, czy Sławomir Cenckiewicz, przyszły szef BBN, ma certyfikat dostępu do tajnych dokumentów. Jak zaznaczył minister spraw wewnętrznych i administracji, prof. Cenckiewicz „ma cofnięte poświadczenie bezpieczeństwa przez służbę”, a jego odwołanie zostało negatywnie rozpatrzone.
To jest procedura zgodna z ustawą
— zapewnił.
Dodał, że sprawa znalazła się w sądzie administracyjnym i obecnie służby oczekują na wyrok wraz z uzasadnieniem.
Wtedy będą mogły zająć ostateczne stanowisko. Sąd uznał, że zostały popełnione błędy, ale nie wiemy jakie; i na tej podstawie będzie można następnie zająć ostateczne stanowisko
— stwierdził szef MSWiA.
Zapewnił, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego „kieruje się wyłącznie przepisami, a nie polityką”.
Oczywiście dodatkową okolicznością jest to, że ten kandydat ma zarzuty w związku z ujawnieniem tajemnicy państwowej, więc to też jest dodatkowy kontekst tej sytuacji. Ale będzie to załatwiane bez polityki, na gruncie prawa, na gruncie działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I z pewnością do momentu ewentualnego objęcia funkcji przez tę osobę stan będzie tutaj absolutnie jasny
— podkreślił Siemoniak.
W lipcu ub. r. Cenckiewicz informował o odebraniu mu przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego poświadczeń bezpieczeństwa wymaganych przy dostępie do dokumentów niejawnych. Zapowiadał wtedy działania w celu unieważnienia tej decyzji. W połowie czerwca br. przekazał, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie po rozpoznaniu skargi „uchylił decyzje prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska i decyzje szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Jarosława Stróżyka w przedmiocie cofnięcia mu poświadczenia bezpieczeństwa”.
Przypomnijmy, że Cenckiewicz 17 czerwca informował o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Wyrokiem z dnia 17 czerwca 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, po rozpoznaniu skargi wniesionej przez mojego pełnomocnika radcę prawną Alicję Kurek, uchylił decyzje Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska i decyzje Jarosława Stróżyka/Służby Kontrwywiadu Wojskowego w przedmiocie cofnięcia mi poświadczenia bezpieczeństwa!
— pisał wówczas na platformie X.
Sąd rozpoznał 8 skarg w zakresie wszystkich posiadanych przeze mnie poświadczeń bezpieczeństwa, które zostały cofnięte niezgodnie z prawem!
— podkreślił.
„Ujawnienie tajemnicy państwowej” to po prostu… „ujawnienie” dostępnego w archiwach, nieaktualnego już planu obrony RP na linii Wisły.
Premier Donald Tusk nigdy nie uzyskał krajowego poświadczenia bezpieczeństwa do informacji opatrzonych klauzulą „ściśle tajne”, o czym pisaliśmy pod koniec maja tego roku. Tuż przed drugą turą wyborów szef rządu uderzył w kandydata na prezydenta RP Karola Nawrockiego.
Karol Nawrocki przechodził postępowania sprawdzające i otrzymywał poświadczenie bezpieczeństwa trzykrotnie. Dwa razy decyzję taką podjął nominat Donalda Tuska. Z kolei trzecia decyzja ABW o wydaniu Nawrockiemu poświadczenia, była zaś później audytowana w roku 2024 i nowe kierownictwo Agencji pozytywnie ją oceniło. I tę decyzję pozytywną również podjął nominat Donalda Tuska
— mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP. Żaryn zwrócił wówczas uwagę, że sam Donald Tusk, jako premier, nie musiał przechodzić takiego postępowania.
Jest pytanie, czy w ogóle je przechodził w ostatnich latach
— podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734844-siemoniak-atakuje-cenckiewicza-kandydat-ma-zarzuty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.