„Spojrzenie na Ukrainę trochę przypomina mi dyskusję w Polsce na temat polityki Izraela. W obu wypadkach zapomina się, że są to państwa, które walczą o przetrwanie. Z jednej strony budzi to sympatię, bo pod wieloma względami Izrael jest nam kulturowo bliższy, ale zapominamy o tym, że państwa walczące o przetrwanie nabierają takiego nawyku bardzo dużej brutalności” - powiedział Piotr Semka, publicysta, w „Salonie Dziennikarskim” - wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl i Radia Warszawa, transmitowanej na antenie Telewizji wPolsce24.
Jednym z tematów dzisiejszego wydania „Salonu Dziennikarskiego” była sprawa Rzezi Wołyńskiej i jej wpływ na dzisiejsze relacje Polski z Ukrainą - także w kontekście wypowiedzi prezydenta elekta Karola Nawrockiego oraz kończącego drugą kadencję prezydenta Andrzeja Dudy.
CZYTAJ TAKŻE:
Markiewicz: Ponadczasowe słowa prezydenta elekta
Jak w starym żydowskim dowcipie. Jeden mówi jedno, drugi mówi drugie. Pytają rabina: jak to jest możliwe, że ten ma rację i ten ma rację? To jest niemożliwe. Rabin odpowiada: masz rację. Jedno jest prawdą i drugie jest prawdą, tak szczerze powiedziawszy
— podkreślił mecenas Marek Markiewicz.
Pan prezydent elekt powiedział jeszcze, że nie jest potrzebna zemsta, ale krzyż. Przemówienie było znakomite. Jest ponadczasowe, na miarę tych lat, które minęły od czasu ludobójstwa. Jeszcze dwa lata temu użerałem się w jednej telewizji z bardzo znanym adwokatem, który mówił: „No, jakie ludobójstwo?”
—dodał.
Drugie pytanie: czy wszyscy Polacy rzeczywiście czekają, żeby dokonać ekshumacji. Czasem mam wrażenie, że ta historia już odchodzi z masowej świadomości, zwłaszcza młodych ludzi. Jest bardzo dużo pracy, którą trzeba wykonać. Ważne, aby jedno nie zabierało potrzeby wspierania Ukrainy
— wskazał adwokat.
Romaszewska: Wołyń to sprawa ważna także dla Ukraińców, lecz w czasie wojny trudna
W gruncie rzeczy błędem jest połączenie tych spraw. Obie łączy słowo „Ukraina”, ale to nie zmienia faktu, że to są dwie różne kwestie. Lotnisko w Rzeszowie działa z powodu rosyjskiej agresji i z powodu ewentualnie jakichś układów sojuszniczych
— podkreśliła Agnieszka Romaszewska.
Osobną sprawą jest sprawa wołyńska. Sprawa odniesienia się po stronie ukraińskiej do tej kwestii, chociażby w postaci ekshumacji, co jest najprostsze, bo nie wymaga jakiegoś takiego globalnego przewartościowania. Wydaje mi się, że sprawa wołyńska, niezależnie od tego, że dla Polaków jest ważna, w ogóle jest ważna, także dla Ukraińców, moim zdaniem – jest bardzo trudna. W czasie wojny jest bardzo trudna. I musimy się z tym też pogodzić. Gdy komuś lecą bomby na głowę – a dzisiaj było ileś nalotów na Lwów, Charków i inne ukraińskie miasta – to winny, czegokolwiek winny, jest znacznie mniej skłonny do tego się przyznać. Z prostej przyczyny: bo boi się o własne dzieci. Nie 80 lat temu, teraz. Gdy mu się mówi: „Być może twój pradziadek albo dziadek…”, to on mówi: „Dobra, to później”
— dodała.
Ukraińcy, których znam, to są ludzie często życzliwi Polsce. Nie zmienia to faktu, że oni w ogóle nie mogą pojąć tego. Z naszego punktu widzenia to oczywiście jest ważne. Tyle że nie jestem zwolenniczką łączenia tego z osobną kwestią, jaką jest wypowiedź Dudy. Jest merytorycznie prawdziwa, lecz mnie trochę raziła zmianą stylistyki prezydenta
— stwierdziła twórczyni TV Biełsat.
Orzeł: Byliśmy za dobrzy
Chodzi o to, z czego nie do końca Polacy zdają sobie sprawę – Rosja będzie dalej państwem imperialistycznym, i to długo. Jeśli ktoś ją zatrzyma, to nie Ameryka, nie Chiny, tylko my. To znaczy: wschodnia flanka Europy, Polska, Ukraina, może Skandynawia
— ocenił Józef Orzeł.
Przyszłością obrony tej wschodniej flanki nie jest Berlin czy Bruksela, lecz Warszawa i Kijów. I prędzej czy później musimy dojść do sojuszu, pamiętając o tym, że to jest armia półmilionowa, umiejąca z Rosjanami walczyć. W Europie nie ma takiej armii
— dodał.
A problemem jest to, że Ukraińcy – duża część narodu, także rząd ukraiński – łączy te dwie sprawy, w dość takim lekceważącym stosunku do Polski. I tu znów nie mam zamiaru na Ukraińców zwalać winy. To nie jest wina, to jest odpowiedzialność rządu polskiego, który tak chciał Ukrainie pomóc, że nie zauważył, że Ukraińcy to inny naród niż Polacy. To ludzie myślący niezwykle instrumentalnie, pragmatycznie. Jak myśmy im pomogli to fajnie, a teraz to trzeba patrzeć w stronę Niemców, Amerykanów
— wskazał publicysta.
Byliśmy za dobrzy. Jak na politykę to jest błąd. Możemy sobie być dobrymi ludźmi, ale polityk musi być transakcyjny jak uczy tego prezydent Trump
— podkreślił.
Dopóki jest rząd Tuska taki jaki jest, to nic się nie zmieni w stosunkach polsko-ukraińskich
— ocenił Orzeł.
Semka: Ukraina i Izrael walczą o przetrwanie
Spojrzenie na Ukrainę trochę przypomina mi dyskusję w Polsce na temat polityki Izraela. W obu wypadkach zapomina się, że są to państwa, które walczą o przetrwanie. Z jednej strony budzi to sympatię, bo pod wieloma względami Izrael jest nam kulturowo bliższy, ale zapominamy o tym, że państwa walczące o przetrwanie nabierają takiego nawyku bardzo dużej brutalności
— stwierdził z kolei Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
To wymaga stawiania swojego interesu przede wszystkim. Wymaga pewnych działań, które są brutalne. Niektóre z tych działań, które nie dotyczą nas, podobają się nam – np. że Ukraińcy zdołali umieścić na terenie Rosji drony, które zniszczyły flotę bombowców dalekiego zasięgu, ale w sytuacji, gdy to z kolei skłania iluś urzędników w otoczeniu Zełenskiego do takiego mówienia, że dopóki nie trzeba z tym Wołyniem coś robić, to lepiej odłożyć to na bok, bo będzie nam to obniżało morale
— powiedział.
Przejrzałem, jak opisywana była rocznica Wołynia w prasie ukraińskiej. Tam jest taki dogmat, że była tragedia, w której ginęli i Ukraińcy, i Polacy, trzeba pochylić głowę. Troszeczkę tak jak spór Polaków i Żydów, kto cierpiał więcej. Żydzi wtedy mówią: „My się nie zgadzamy na symetryzm. Myśmy cierpieli więcej”. My mówimy: „Nie, nie. Nie ma takiego iunctim, że spalona wioska przez oddziały Batalionów Chłopskich AK to jest to samo, co 120 tys. ofiar na Wołyniu. I to będzie nas dzielić
— dodał.
jj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734834-salon-dziennikarski-wolyn-zawsze-bedzie-nas-dzielic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.