W Sejmie trwają przygotowania do wystawienia kandydatur na prezesa Najwyższej Izby Kontroli przez każdy z klubów koalicji parlamentarnej. Poza KO wstępne propozycje jej koalicjantów mają być już gotowe. Kandydowanie na następną kadencję prezesa NIK planować ma też jej obecny szef Marian Banaś. Jednym z powodów zwłoki KO ma być… intencjonalny bark pośpiechu. Dla obecnej większości parlamentarnej odkładanie na ostatnią chwilę decyzji w tej sprawie ma być opłacalne, co wynika z korelacji z kalendarzem parlamentu w kontekście sześcioletniej kadencji prezesa NIK i przyszłymi wyborami.
Koalicja stoi przed zadaniem wyznaczenia kandydata na nowego szefa NIK, który miałby przejąć funkcję po dotychczasowym prezesie Marianie Banasiu, którego kadencja upływa w sierpniu. Według informacji portalu Money.pl partie koalicyjne mają jeszcze w bieżącym miesiącu zgłosić swoich kandydatów.
Jak wybiera się prezesa NIK? Na wniosek marszałka Sejmu lub grupy 35 posłów Izba powołuje nowego szefa NIK bezwzględną większością głosów, oczywiście przy zgodzie Senatu. Jest tajemnicą poliszynela, że w kontekście obsadzenia tego strategicznego dla państwa polskiego stanowiska dojść może do gwałtownych tarć między koalicjantami.
Koalicjanci wybierają
Money.pl podaje, że Polska 2050 ma zgłosić kandydaturę Jacka Cichockiego, który obecnie jest szefem Kancelarii Sejmu. Posadą prezesa ma być również bardzo zainteresowany wiceprezes NIK, były wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, chociaż jego akcje w partii stoją w tym kontekście niżej niż Cichockiego - zaufanego człowieka Szymona Hołowni.
Kandydatem Lewicy ma być dr Sylweriusz Królak, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera, a także były członek Trybunału Stanu. Obecnie zasiada on w Kolegium NIK.
PSL z kolei ma postawić na członka Rady Polityki Pieniężnej Przemysława Litwiniuka.
Niczego nie mogę w tym temacie potwierdzić. Proszę przyjąć zapewnienie, że jeżeli otrzymam stanowczą propozycję mojego udziału w procedurze powołania Prezesa NIK i podpiszę zgodę na kandydowanie, to złożę w tej sprawie publiczne oświadczenie, skutkujące przerwaniem wykonywania aktualnego zajęcia
— mówił w maju bieżącego roku Litwiniuk, pytany przez Money.pl o swoją kandydaturę.
KO zwleka
Jedynym ugrupowaniem koalicyjnym, które nie chce póki co ujawniać swojego kandydata jest najważniejszy jej trzon - Koalicja Obywatelska.
Mówiło się co prawda o Macieju Berku, czyli szefie Stałego Komitetu Rady Ministrów, ale ma to już być plan nieaktualny.
Tusk go nie wypuści ze swojej kancelarii
— zaznaczył w rozmowie z Money.pl jeden z anonimowych rozmówców z KO.
Starania Banasia
Inny polityk KO, do którego dotarł portal, zasugerował, że nie jest wykluczone, iż to sam Marian Banaś będzie kandydatek KO na kolejną kadencję w NIK.
Marian jest w grze, bo jak ktoś ma w ręku narzędzia, to dopóki je trzyma w ręku, należy go traktować poważnie
— ocenił informator.
Według Money.pl Marian Banaś nie zamierza składać broni i bardzo aktywnie zabiega o poparcie 35 posłów, by jego kandydatura na kolejną kadencję prezesa NIK mogła zostać przyjęta przez marszałka Sejmu. Głównym celem jego zabiegów ma być środowisko Konfederacji, z którą zbliżenie nastąpiło już wcześniej. Scenariusz ten jest obarczony pewnym ryzykiem, gdyż posłów Konfederacji jest zwyczajnie za mało. To z kolei miałoby otwierać drogę do rozmów np. z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Jeden z polityków Konfederacji zaprzeczył w rozmowie z Money.pl, jakoby jego ugrupowanie miało poprzeć Mariana Banasia.
Być może jest mamiony przez ludowców, że załatwią mu te podpisy u siebie i u nas
— zwraca uwagę.
Prawo i Sprawiedliwość póki co nie zadecydowało jeszcze o własnym kandydacie na szefa NIK. Kwestia ta miała w ogóle nie stanąć podczas rozmów władz partii Jarosława Kaczyńskiego.
To trudna decyzja, bo w naszym przypadku to będzie wystawienie kogoś na spalenie, więc pytanie, czy znajdzie się chętny
— zauważa jeden z polityków PiS.
Dalekosiężny plan Tuska?
Wydaje się, że to właśnie KO, jako największe ugrupowanie koalicyjne, będzie tym podmiotem, który przesądzi o wyborze nowego prezesa NIK. Stąd szczególnie istotne i ciekawe mogą być powody, dla których partia Tuska wciąż zwleka i taksuje potencjalnych kandydatów. Z czego to może wynikać?
Według anonimowych rozmówców Money.pl z wnętrza KO, może to być jedna z „kart przetargowych” premiera Tuska w kontekście rekonstrukcji rządu. Może się przecież okazać, że posada szefa NIK będzie twardym elementem gry negocjacyjnej Tuska, obliczonej na rozwiązanie problemów z koalicjantami.
Innym powodem zwłoki KO ma być… intencjonalny bark pośpiechu. Dla obecnej większości parlamentarnej odkładanie na ostatnią chwilę decyzji w tej sprawie ma być opłacalne, co wynika z korelacji z kalendarzem parlamentu w kontekście sześcioletniej kadencji prezesa NIK. Najbliższe wybory parlamentarne, jeśli koalicja się nie rozpadnie, odbyć się mają w 2027 roku, a następne w 2031 roku. Gdyby prezes NIK został wybrany teraz, to jego kadencja zakończyłaby się planowo latem 2031 r., czyli w samej końcówce kampanii wyborczej do Sejmu następnej kadencji.
Władza w kadencji 2027-2031 nie jest jednak dla KO i akolitów pewna, biorąc pod uwagę także obecne sondaże i pesymizm wynikający z tego stanu przekładać się ma na przeświadczenie, że bezsensownym byłoby oddawanie możliwości wyboru prezesa NIK następnemu Sejmowi, w którym Donald Tusk nie miałby większości.
W KO wolą więc poczekać na to, jak rozstrzygnie się układ sceny politycznej po wyborach w 2031 roku. Co prawda jest to perspektywa dość odległa, jednak niezbyt skomplikowana, gdyż art. 16. ustawy o NIK wskazuje, że choć kadencja prezesa NIK jest sześcioletnia, to może on pełnić swoją funkcję dotąd, dopóki nie zostanie wyłoniony jego następca.
Wprawdzie taki mechanizm przedłużenia pełnienia funkcji został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny wobec Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie sądzę, żeby TK go zdołał zakwestionować w tym przypadku
— zauważył jeden z rozmówców Money.pl z KO.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Money.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734761-kto-zastapi-banasia-w-nik-znamy-nazwiska-choc-tusk-zwleka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.