„PiS jest znany z tego, że krytykuje wszystko, a partia Razem znana jest z tego, że uważa, że na wszystko powinny znaleźć się pieniądze i powinniśmy płacić podatki, nie wiem, takie jak w Skandynawii” - powiedziała minister zdrowia Izabela Leszczyna, próbując tłumaczyć wczorajszą kompromitację koalicji na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia, która odrzuciła plan finansowy NFZ na 2026 rok. Minister sugerowała też, że nie utarci stanowiska w wyniku rekonstrukcji rządu.
Sejmowa Komisja Zdrowia odrzuciła wczoraj plan finansowy NFZ na 2026 rok. Plan poparło 16 posłów, a 19 było przeciw. Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny zapewniał, że dokument został przygotowany rzetelnie, jednak opozycja poddawała w wątpliwość wysokość dotacji z budżetu państwa – 26 mld zł. Posłanka Marcelina Zawisza (Razem) przypomniała, że plan na 2025 rok nie został zatwierdzony przez ministra finansów właśnie z powodu niedoszacowania. Poseł Janusz Cieszyński (PiS) wskazał, że w pierwszym półroczu już wydano 23 mld zł z dotacji – niemal tyle, ile zaplanowano na cały 2026 rok. Ostatecznie plan poparło 16 posłów, a 19 było przeciw.
Blamaż koalicji na Komisji Zdrowia bardzo krytycznie oceniła wczoraj na antenie Telewizji wPolsce24 była minister zdrowia Katarzyna Sójka.
Dzisiejsza nieobecność posłów Platformy Obywatelskiej pokazuje ich ignorancję, albo może i to, że widzą niekomplementarność, fikcję planu finansowego NFZ na przyszły rok. Zaskoczyliśmy posłów rządzącej koalicji złożeniem wniosku o zamknięcie dyskusji. Ta dyskusja do niczego nie prowadziła, ciągle nie otrzymujemy odpowiedzi na zadawane trudne pytania
— oceniła.
Widzimy, że po wyborach prezydenckich, po raz kolejny wróciła na posiedzenie rządu ustawa o reformie szpitalnictwa i tym razem została ona przyjęta. Znajdują się w niej zapisy, które przed wyborami były krytykowane, a dotyczą pewnych ułatwień i wskazują ewentualne narzędzia do tego, by móc łatwiej komercjalizować i prywatyzować szpitale. (…) Idziemy w kierunku prywatyzacji służby zdrowia. Po cichu dają minister zdrowia pewne narzędzia, żeby mogła tej prywatyzacji łatwiej dokonać
— podkreśliła Sójka.
Zrzucanie winy
Izabela Leszczyna odniosła się do odrzucenia przez sejmową Komisję Zdrowia planu finansowego NFZ na 2026 r. Oczywiście minister nie widzi szczególnych braków w projekcie ani nieudolności po stronie koalicji rządzącej, za to winą za odrzucenie planu obarcza już tradycyjnie opozycję, zarówno PiS, jak i partię Razem.
PiS jest znany z tego, że krytykuje wszystko, a partia Razem znana jest z tego, że uważa, że na wszystko powinny znaleźć się pieniądze i powinniśmy płacić podatki, nie wiem, takie jak w Skandynawii
— tłumaczyła porażkę na komisji.
Ja rozumiem, że moi koledzy z partii Razem i posłowie, posłanki PiS, kiedy przyjdę do Sejmu z ustawą, która będzie ograniczała dynamikę wzrostu płac w systemie ochrony zdrowia, czyli przyjdę ze zmianą ustawy, którą oni zafundowali temu systemowi i to PiS jest winien temu, że szybciej rosną wynagrodzenia medyków, niż składka, to ja rozumiem, że skoro oni widzą już teraz, co zrobili, to zagłosują za ustawą, która pozwoli planowi finansowemu NFZ-u się bilansować
— zrzucała winę na opozycję Leszczyna.
Polityk próbowała wyjaśniać, że ustawa taka nie zmniejszy zarobków lekarzy, przeciwnie, wywoła „bardzo szybką dynamikę ich wzrostu”.
Przyszłość w rządzie
Minister zdrowia zaznaczyła w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim w RMF FM, że mimo rekonstrukcji zapewne zostanie w rządzie, gdyż jej misja nie jest do końca zrealizowana.
Pewnie tak, ale każdy minister zdaje się, odpowiada tak samo, wszystko w rękach premiera, ja jestem do dyspozycji pana premiera zawsze
— powiedziała.
Gdyby pan zapytał, czy chcę być nadal ministrem zdrowia, to ja odpowiem: tak, bo mam kilka bardzo ważnych rzeczy do zrobienia, kilka różnych równie ważnych już zrobiłam, ale przede mną jeszcze sporo, a może raczej przed polskim systemem ochrony zdrowia
— kontynuowała.
To jest teza często powtarzana, ale ona nie jest tak naprawdę prawdziwa. Oczywiście [są tacy, którzy chcieliby jej odejścia - red.], ale nie wymienię ich nazwisk
— dodała.
Kary za ataki na medyków
Leszczyna zapowiedziała, że po wakacjach ma wejść w życie ustawa, która zaostrza kary za ataki na medyków.
Kolejny krok to jest już Rada Ministrów. Jeśli na tym SKRM-ie nie było uwag, to znaczy, że Rada Ministrów może przyjąć ten projekt nawet na najbliższym posiedzeniu i to znaczy, że on jeszcze w Sejmie pojawi się przed wakacjami sejmowymi
— stwierdziła.
Oceniła, że projekt z dużą dozą prawdopodobieństwa pojawi się przed sejmowymi wakacjami.
W mojej ocenie na 80 proc. tak, ale musi zdecydować cały rząd, Rada Ministrów
— podkreśliła.
Wejdzie w życie na pewno po wakacjach, nad czym ubolewam oczywiście
— dodała minister zdrowia.
Zapowiedź prywatyzacji?
Minister zdrowia utyskiwała też na to, że szpitale są - według niej - niedopasowane do potrzeb i dynamiki płac, na czym cierpieć mają głównie placówki powiatowe. Ma to być jej zdaniem głównym problemem systemu ochrony zdrowia w naszym kraju.
Mamy dwa problemy w systemie. Jeden problem jest taki, że mamy szpitale niedopasowane do potrzeb zdrowotnych społeczności lokalnych i szpitale powiatowe bardzo często mają całe oddziały, które są obłożone w 50., maksymalnie 60. proc., a w szpitalu jest najdroższe puste łóżko
— przekonywała Leszczyna.
One muszą się przekształcić. Jeśli mamy tylko połowę łóżek zajętych, to może ta chirurgia ostra powinna stać się chirurgią planową, chirurgią jednego dnia
— ciągnęła dalej.
Drugi [problem służby zdrowia - red.] to jest dynamika płac w systemie ochrony zdrowia. Każdy dyrektor szpitala powie panu, od 1,5 roku przychodzą do mnie dyrektorzy szpitali i mówią: zmieńcie ustawę o wynagrodzeniach. Ba, powiem więcej, mamy zespół trójstronny i przewodnicząca związku „Solidarność” apeluje o ustalenie pewnych ograniczeń dla kontraktowych pracowników
— uzupełniła.
Lekarz musi dobrze zarabiać, pielęgniarka musi dobrze zarabiać i dobrze zarabiają. Teraz, kiedy wreszcie wynagrodzenia w polskim systemie zdrowia są takie, że lekarze wracają zza granicy i nie wyjeżdżają za granicę - to samo dotyczy pielęgniarek - to musimy utrzymać ten stan posiadania. Ale ta dynamika nie może być tak duża, bo system się wywróci
— tonowała nastroje minister zdrowia.
Centra zdrowia psychicznego
Leszczyna była też pytana w RMF FM o zapowiedzi jej resortu z lutego, kiedy to zobowiązano się, że do końca bieżącego roku centra zdrowia psychicznego obejmą 80 proc. populacji. Gdy deklaracja resortu zdrowia padała, poziom ten sięgał wówczas 52 proc.
Myślę, że to nadal 52 proc., ponieważ zespół, który miał wypracować finansowanie centrów zdrowia psychicznego, kończy dopiero pracę. Pilotaż na 52 proc. musieliśmy przedłużyć do końca roku. Dopiero od stycznia 2026 będziemy szli dalej
— przyznała.
Dodała, że całe społeczeństwo najprawdopodobniej będzie objęte centrami zdrowia psychicznego do końca 2026 roku, nie zaś 2025. Zaznaczyła przy tym, że na przejście do centrów zgodę wyrazić muszą psychiatrzy.
Obwinianie opozycji o to, że nie zgadza się z rządem i głosuje przeciw, to jak obwinianie lekarza, który kieruje pacjenta na kompleksowe badania.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734645-blamaz-na-komisji-zdrowia-leszczyna-obwinia-opozycje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.