„W mojej ocenie planowana przez nich likwidacja MAP nie jest działaniem przemyślanym, tylko wynikiem złożonej publicznie deklaracji, że będzie mniej resortów. Trzeba też jasno powiedzieć, że Borys Budka, który był pierwszym szefem MAP w rządzie Tuska nie zrobił nic, poza wepchnięciem tam kilkunastu swoich znajomych” - mówi Andrzej Śliwka w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując doniesienia o planowanych zmianach w resortach.
Liderzy ugrupowań koalicyjnych podjęli decyzję m.in. o tym, że kluczowe spółki Skarbu Państwa mają być nadzorowane przez KPRM - twierdzą źródła PAP. Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, jakie działy wejdą do przyszłego resortu energii i czy dojdzie do połączenia resortów podlegających KO.
Jak informowała wcześniej PAP, premier zaproponował koalicjantom utworzenie dwóch dużych ministerstw, składających się z tych, które obecnie skupiają w sobie kwestie: gospodarcze i energetyczne. Resort gospodarczy, pod przewodnictwem ministra finansów Andrzeja Domańskiego (KO), miałby - wedle źródeł PAP - wchłonąć ministerstwa: finansów oraz rozwoju i technologii. Natomiast resort energetyczny miałby powstać z połączenia ministerstw: klimatu i środowiska, funduszy i polityki regionalnej, przemysłu oraz infrastruktury.
Z kolei według innego źródła PAP nie ma jeszcze decyzji, jakie dokładnie obszary mają wejść do przyszłego ministerstwa energii - czy będą to także działy obecnie przypisane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Utracone role
Sprawę w rozmowie z portalem wPolityce.pl komentuje Andrzej Śliwka, były wiceminister aktywów państwowych.
Patrząc na to, jak funkcjonuje od ponad półtora roku resort aktywów państwowych, na postępującą systematyczną likwidację skutecznej polityki gospodarczej rządu, która obejmowała spółki skarbu państwa, powiem, że się tym planom nie dziwię. Spółki, które powinny być istotnym elementem polityki gospodarczej w energetyce, finansach, czy w sektorze zbrojeniowym straciły taką rolę, bo rząd całkowicie zdezerterował na tym polu
— wskazuje.
W mojej ocenie istnienie Ministerstwa Aktywów Państwowych jest niezbędne dla koordynacji procesów gospodarczych i oderwania ich od pewnej „resortowatości”, która niestety często występuje, kiedy są one podporządkowane kierunkowym ministerstwom. Właściwym jest, żeby takie ministerstwo aktywów było podmiotem niezależnie funkcjonującym w Radzie Ministrów. Spółki skarbu państwa muszą bowiem patrzeć na to, że są także instrumentem służącym do realizacji polityki gospodarczej rządu
— dodaje.
Polityk zwraca ponadto uwagę na ogromną rolę spółek Skarbu Państwa.
Ważne jest także, żeby spółki państwowe generowały zysk i były dochodowe, znajdowały się w różnych segmentach życia gospodarczego, pomagając zwalczać na rynku monopole. Chodzi o przeciwdziałanie złym praktykom, które często były wprowadzane przez zagraniczne korporacje. Sektor rolno-spożywczy jest tego doskonałym przykładem. To że udało się nam powołać Krajową Grupę Społeczną, która jeszcze nie osiągnęła swoich celów w pełni. Myślę jednak, że gdyby nasza koncepcja byłaby kontynuowana, to bylibyśmy o wiele bliżej, jeżeli chodzi o ważne sprawy dla polskich rolników
— mówi Śliwka.
Nieprzemyślane działanie
Skrytykował on ponadto pomysły likwidacji resortu aktywów państwowych.
W mojej ocenie planowana przez nich likwidacja MAP nie jest działaniem przemyślanym, tylko wynikiem złożonej publicznie deklaracji, że będzie mniej resortów. Trzeba też jasno powiedzieć, że Borys Budka, który był pierwszym szefem MAP w rządzie Tuska nie zrobił nic, poza wepchnięciem tam kilkunastu swoich znajomych. Realnie pieczę nad tym resortem sprawuje Robert Kropiwnicki, a nie obecny minister Jakub Jaworowski. Większość społeczeństwa nie ma bladego pojęcia o tym, kim ten minister jest i niczym znaczącym się nie wsławił, poza zatrzymanie ważnego procesu tworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Ta agencja mogła dać spółkom energetycznym oddech w związku z szaleńczą polityką klimatyczną Unii Europejskiej
— wskazuje były wiceminister aktywów państwowych.
Likwidacja Ministerstwa Aktywów Państwowych jest również takim wstępem do tego, żeby podjąć kolejne działania prywatyzacyjne w zakresie spółek skarbu państwa. To znaczy, że skoro jest likwidowany resort, to te spółki mają być rozdysponowane po ministerstwach branżowych, albo trafić bezpośrednio do ministra finansów. Taka sugestia także funkcjonuje. Pamiętamy jak Donald Tusk przeprowadził wielki program prywatyzacyjny przez giełdę. Sprzedawał LOTOS, PGE i PKO BP i KGHM oraz wiele innych spółek, w których skarb państwa miał większościowy udział. Doprowadził do tego, że w wielu znaczących podmiotach - KGH, PKO, PZU - ten udział jest mniejszościowy, czyli mniej niż 50 proc. Wraz z likwidacją MAP trudno nie dostrzec ryzyka związanego z chęcią prywatyzacji i wyzbywania się rodowych sreber
— zaznacza.
A pamiętamy doskonale, że Tusk zawsze sprzedawał udziały i prywatyzował spółki skarbu państwa państwa w momencie, kiedy miał perturbacje finansowe. Tak było w 2011, 2012 i 2013 roku. Patrząc dziś na budżet widzimy do jak gigantycznej wyrwy w nim doprowadzili. Mamy deficyt na poziomie prawie 300 mld zł. To dlatego minister Jaworowski mówi o tym, że będzie wypłacał dywidendę ze spółek, co będzie dla nich zabójcze. My realizowaliśmy całkowicie inną filozofię działania w gospodarce. Chcieliśmy, żeby środki, które zostały wygenerowane jako zysk, pozostawały w spółkach, żeby one były przeznaczane na inwestycje i napędzały te podmioty. To było widać przez ostatnie lata rządów Prawa i Sprawiedliwości, że te środki były wydawane na ważne inwestycje. Spółki skarbu państwa stawały się liderami inwestycji w Polsce. Filozofia rządu Tuska jest diametralnie inna, można powiedzieć, że odwrócona o o 180 stopni
— kontynuuje.
To nie działa
Polityka przypomina, że resort aktywów państwowych, wcześniej znany jako Ministerstwo Skarbu Państwa, był już w przeszłości likwidowany i nie przyniosło to dobrych rezultatów.
Trzeba także przypomnieć, że już raz Ministerstwo Skarbu Państwa zostało zlikwidowane i obecna ekipa nie potrafi uczyć się na naszych błędach. W 2016 roku zlikwidowaliśmy MSP i sektorowo podzieliliśmy poszczególne spółki. To się jednak nie sprawdziło, bo spółki powinny być ważnym podmiotem prowadzonej polityki gospodarczej rządu. Przywróciliśmy zatem Ministerstwo Aktywów Państwowych i teraz dziwię się, że panowie z koalicji Tuska nie patrząc na historię ponownie chcą to zrobić tylko i wyłącznie dla własnego partykularnego partyjnego interesu, żeby podzielić frukta
— podsumowuje.
Robert Knap/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734619-tylko-u-nas-map-do-likwidacji-sliwka-nieprzemyslane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.