Wyniki matur w 2025 r. wskazują na spadek zdawalności w porównaniu do lat 2023 i 2024 oraz wykazują kult przeciętniactwa.
Wprawdzie chyba nikt nie rozumie, dlaczego w Polsce wyniki matur są ogłaszane z takim opóźnieniem w stosunku do daty ich przeprowadzenia, ale wreszcie są. A to była pierwsza matura po tym, jak podstawę programową zmniejszono o 20 proc. W 2025 r. tzw. egzamin dojrzałości (łacińskie „maturitas” oznacza dojrzałość i w Polsce o tym egzaminie tak się mówi od XIX wieku) zdało 80 proc. przystępujących do niego uczniów. Prawo do poprawki (w sierpniu 2025 r.) ma 13 proc. zdających, a 7 proc. ma „przechlapane” i będzie mogło się poprawić dopiero w 2026 r.
W 2024 r. maturę zdało 84,1 proc. uczniów, prawo do poprawki miało 10,4 proc., a 5,5 proc. nie zdało. W 2023 r. zdało 84,4 proc., prawo do poprawki miało 11,3 proc., a 4,3 proc. nie zdało. W 2022 r. zdało 78,2 proc., prawo do poprawki miało 15,5 proc., a 6,3 proc. nie zdało. W 2021 r. zdało 74,5 proc., prawo do poprawki miało 17,7 proc., a 7,8 proc. nie zdało. W 2020 r. zdało maturę 74 proc. uczniów, mogło poprawiać w tym samym roku 17,2 proc., a 8,8 proc. nie zdało. W 2019 r. zdało 80,5 proc., prawo do poprawki miało 12,9 proc., a 6,6 proc. nie zdało. Pamiętać należy, że znaczący wpływ na wyniki matur w Polsce, głównie w latach 2020–2022, miała pandemia COVID-19. Ze względu na zmiany w organizacji nauczania, formule egzaminów i przygotowaniu uczniów.
Podsumowując wygląda to tak, że w 2025 r. zdało mniej uczniów (80 proc.) niż w latach 2023 (84,4 proc.) i 2024 (84,1 proc.). Ale więcej niż w latach 2020–2022. W porównaniu do dwóch poprzednich lat zauważalny jest spadek zdawalności w 2025 r., a odsetek osób, które nie zdały (7 proc.), jest najwyższy od 2020 r. W 2025 r. do zdania matury wystarczyło osiągnięcie 30-proc. progu z podstawowego polskiego, matematyki i angielskiego oraz podejście do jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. Ale 30-proc. próg w tym wypadku już nie obowiązywał. Tak zdecydowała minister Barbara Nowacka i jej koleżanki z szefostwa resortu edukacji. Najlepiej zdawali absolwenci liceów (86 proc. zdało), znacznie gorzej ci z techników (70 proc.), a całkiem beznadziejnie absolwenci szkół branżowym (14 proc.). I to nie odbiega specjalnie od wyników z 2024 r. Średnie wyniki z przedmiotów obowiązkowych (poziom podstawowy) są takie: w 2025 r. zdało: język polski - 59 proc., matematykę - 61 proc., język angielski - 78 proc. Dla porównania: w 2024 r. język polski zdało 61 proc. przystępujących do matury, matematykę - 63 proc., język angielski - 78 proc. W 2023 r. język polski zdało 55 proc. (na poziomie rozszerzonym: 42 proc.) przystępujących do matury, a matematykę 56 proc. (na poziomie rozszerzonym 33 proc.).
Średnie wyniki matur w 2025 r. (wiadomo – można nie czytać lektur i w ogóle nie trzeba się wysilać) są gorsze niż w 2024 r. dla języka polskiego i matematyki, a z języka angielskiego na podobnym poziomie. W porównaniu do 2023 r. wyniki z języka polskiego i matematyki są lepsze, ale wiąże się to głównie z łatwiejszymi arkuszami. Matematyka w 2025 r. miała wyższy średni wynik niż język polski, co jest nietypowe w porównaniu do lat poprzednich.
Zdawalność przedmiotów obowiązkowych (poziom podstawowy) wyglądała tak - w 2025 r.: język polski - 94 proc., matematyka - 85 proc., język angielski - 93 proc. W 2024 r.: język polski - 95 proc., matematyka - 89 proc., język angielski - 94 proc. W 2023 r.: język polski - 96,1 proc., matematyka- 91,4 proc. język angielski - 96,4 proc. Czyli w 2025 r. przedmioty obowiązkowe charakteryzują gorsze wyniki niż w 2024 r. i 2023 r., szczególnie w wypadku matematyki (spadek z 89 proc. w 2024 do 85 proc. w 2025). No i absolwenci liceów osiągnęli lepsze wyniki niż ci z techników, ale w 2025 r. odsetek zdawalności w obu typach szkół spadł w porównaniu do 2024 r. Szczególnie wyraźny jest spadek w technikach (z 78 proc. do 70 proc.).
W 2025 r. obowiązywała formuła matur z 2023 r. (obejmuje absolwentów 4-letnich liceów i 5-letnich techników), ale próg zdawalności dla przedmiotów dodatkowych na poziomie rozszerzonym (30 proc.) został odroczony do roku szkolnego 2027/2028, co oznacza, że wystarczyło przystąpić do egzaminu z przedmiotu dodatkowego bez konieczności uzyskania minimalnego wyniku. Trzeba przypomnieć, że w latach 2020-2022 wymagania były obniżone z powodu pandemii i zdalnego nauczania, co mogło wpłynąć na wyższą zdawalność w 2023 r. w porównaniu do lat poprzednich. Średnie wyniki na poziomie rozszerzonym wyglądały w 2025 r. następująco: język polski - 46 proc., matematyka - 33 proc., język angielski - 64 proc., fizyka - 52 proc., chemia - 43 proc., biologia - 46 proc., geografia - 40 proc., historia - 45 proc., informatyka - 43 proc., filozofia - 33 proc., wiedza o społeczeństwie - 32 proc. To oznacza przeciętniactwo, ale trudno się temu dziwić, skoro „szkoła Nowackiej” to nawet mniej niż przeciętniactwo, bo miernota.
Wyniki matur w 2025 r. wskazują na spadek zdawalności w porównaniu do lat 2023 i 2024, co może być skutkiem „nowackich” zmian w przygotowaniu uczniów. Odroczenie progu zdawalności dla przedmiotów rozszerzonych mogło ułatwić zdanie matury, ale nie wpłynęło znacząco na wzrost zdawalności. Jednak jest jeszcze za wcześnie, by w pełni ujawniły się skutki „głupienia” systemu edukacji pod wodzą Barbary Nowackiej i Katarzyny Lubnauer (Joanna Mucha „dała nogę” z tego towarzystwa, ale już po maturach). Nie ma się jednak co łudzić, że one nie przyjdą. Szkoła Nowackiej to „fabryka nieuków”, a nie laboratorium geniuszy. I chyba nie zniknęła patologia powszechnie tolerowana w PRL, czyli „samopomoc koleżeńska” z matematyki, za czym kryje się zwykłe ściąganie i przekazywanie poprawnych rozwiązań przez lepszych tym gorszym. A szkoły mają potem lepsze statystyki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734503-szkoly-juz-zaczely-podazac-kursem-nowackiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.