Ależ ich boli wygrana Karola Nawrockiego! Adam Michnik, cytowany przez Onet, postanowił porównać wygraną kandydata obywatelskiego… z dojściem Hitlera do władzy. Co więcej, wraz z Aleksandrem Kwaśniewskim stwierdził, że to „wypadek przy pracy”. Jak widać, arogancja, buta i bezczelność nadal nie opuszcza samozwańczych elit III RP.
„Zła droga”, czyli skrajne porównania Michnika
Wszystko to można odnaleźć w rozmowie Adama Michnika oraz Aleksandra Kwaśniewskiego z Magdaleną Rigamonti i Cezarym Łazarewiczem, opublikowanej na łamach Onetu. Odbyła się ona w czerwcu w Koszalinie w ramach festiwalu Fale Historii, Fale Wolności. Tematem był 1989 rok i Okrągły Stół, lecz w pewnych momentach dyskutanci zeszli na temat współczesnej polityki.
Z ust Adama Michnika padło szokujące, a wręcz skandaliczne porównanie! Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” postanowił bowiem opowiedzieć… o dojściu Hitlera do władzy. Tak, dokładnie.
Pomysł na to, żeby Polskę przemienić w Węgry Viktora Orbana, na pewno się nie uda. Szczegółów nie znamy, ale się nie uda. Podam bardzo drastyczny przykład. W 1944 r. albo 1945 roku Tomasz Mann w eseju „Moje Niemcy” napisał, że to nie jest tak, że są dobre Niemcy i złe Niemcy. Niemcy, które poparły Hitlera, to są moje dobre Niemcy, które poszły złą drogą. Otóż ja twierdzę, że pół Polski w niedzielę, 1 czerwca poszło złą drogą, ale z tej drogi można wrócić. I wierzę, że się wróci. Jestem przekonany, że taki naród z taką historią jak nasza, z własną biografią, z takim systemem wartości, nie pogodzi się z tym, żeby czymś, co dyskwalifikuje, była znajomość języka francuskiego…
— mówił.
Jeden z krakowskich historyków, mówił swoim seminarzystom: pamiętajcie, nawet po najdłuższej nocy przychodzi świt. Jestem przekonany, że my wyjdziemy z tego. Żeby wyjść, trzeba negocjować, trzeba wejść w buty swojego rozmówcy, próbować go przekonać, zrozumieć go, mieć dla niego empatię. Udało się przy Okrągłym Stole
— kontynuował.
Co więcej, Karola Nawrockiego określił mianem „błędu”.
Polacy byli zawsze proamerykańscy, ze względu na Kennedy’ego, na Reagana. No więc skoro tak, to może i w Polsce się okaże, że tak jak Trump będzie wypadkiem przy pracy w Ameryce, tak w Polsce też jeden z prezydentów będzie wypadkiem przy pracy.
Tak straszy Kwaśniewski
Adamowi Michnikowi wtórował Aleksander Kwaśniewski.
Chciałbym się zgodzić z Adamem, że te wybory prezydenckie to taki epizod, wypadek przy pracy. Niestety już kolejny, bo Andrzeja Dudę też trudno nazwać inaczej jak wypadkiem przy pracy… Podoba mi się optymizm Adama, bo Adam jest trochę starszy ode mnie i ciągle wierzy, że doczeka tego słońca na swojej ulicy. A ja się zaczynam zastanawiać, czy nam się uda. Za dwa lata będzie bardzo trudno wygrać wybory siłom demokratycznym. To może być droga do zniweczenia tego wszystkiego, co w sensie ustrojowym, demokratycznym osiągnęliśmy od 1989 r.
— straszył były prezydent z przeszłością w PZPR.
Wtedy, w 1989 r. było łatwiej, bo demokracja versus jakaś demokratyzacja, wolny rynek versus jakieś tam hybrydy gospodarcze. Po 1 czerwca, po ostatnich wyborach prezydenckich, straciliśmy wrażliwość na to, czym jest demokracja, czym uczciwość, czym odpowiedzialność polityka za słowa, za program. Anne Applebaum w „Zmierzchu demokracji” pisze o tym, że jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie, ponieważ ta tradycyjna demokracja, czytelne wartości, które były wehikułem zmian w Polsce od 1989 roku, stają się dzisiaj albo zmanipulowane, albo rozmyte, albo zawłaszczone przez drugą stronę, która rozumie pod tym całkowicie inną rzeczywistość. Jest absolutnie realne ryzyko, że połowa społeczeństw będzie o demokracji myślała w sposób niedemokratyczny
— biadolił, powtarzając czarne scenariusze.
Tak wylewa się żal i żółć ze strony samozwańczych elit postPRL i III RP. Adam Michnik, który w 2015 roku twierdził, że Bronisław Komorowski mógłby przegrać wybory prezydenckie (a tak przecież się stało), gdyby „pijany przejechał na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży”, najwidoczniej nadal niczego nie zrozumiał od tego czasu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jeśli był tak wspaniały, to czemu przegrał? Michnik: To, co mówił Trzaskowski, to było skrzyżowanie Alberta Einsteina z Platonem
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Gursztyn: Z dziejów szaleństwa: czyli o tym, jak liberalizm w Polsce zrobił sam z siebie wydmuszkę
olnk/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734360-nie-ma-wstydu-michnik-mowi-o-nawrockim-i-hitlerze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.