„Wierzę głęboko, że obaj panowie stawią się na przesłuchanie, bo każdy obywatel ma obowiązek stawić na wezwanie właściwego organu państwa” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl sędzia Przemysław Radzik. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego SSP, który prowadzi postępowanie ws. tzw. ustrojowego zamachu stanu, zamierza w przyszłym tygodniu przesłuchać Donalda Tuska i Adama Bodnara. „Przyjmiemy premiera i ministra z należytym szacunkiem, mogą przyjść z pełnomocnikiem. Czynności będą nagrywane” - mówi sędzia Radzik i ujawnia, że w ramach postępowania do sądu trafiają już wnioski o ukaranie nielegalnie powołanych przez Bodnara tzw. spec-rzeczników.
CZYTAJ TAKŻE: Bodnar i Tusk wezwani do sądu! Mają zeznawać ws. konstytucyjnego zamachu stanu. Tak, jak zapowiadał sędzia Radzik!
wPolityce.pl: Na jakim etapie jest postępowanie ws. tzw. ustrojowego zamachu stanu, który przy udziale niektórych sędziów i prokuratorów przeprowadza obecna władza?
Sędzia Przemysław Radzik: Postępowanie w sprawie tzw. zamachu stanu w sądownictwie toczy się już kilka miesięcy i obejmuje kilka wątków. Te wątki wyłączamy kolejno z głównego postępowania, by później skierować je do sądu. Na samym końcu zostaną skierowane wnioski o ukaranie sędziów za udział w grupie przestępczej, której celem jest ustrojowy zamach stanu w sądownictwie. Już teraz kierujemy za to wnioski do sądu dyscyplinarnego o ukaranie tzw. spec-rzeczników dyscyplinarnych, których nielegalnie powołał minister Adam Bodnar.
Mówi pan o grupie przestępczej. Kto jest na samym jej szczycie?
Przesłuchanie premiera i ministra sprawiedliwości ma w prowadzonym postępowaniu absolutnie kluczowy charakter, ponieważ część sędziów bierze udział w tym zamachu stanu, współpracując przy tym „dziele” z politykami. A politykę w obszarze wymiaru sprawiedliwości kształtuje premier rządu i konstytucyjny minister sprawiedliwości, czyli Adam Bodnar. Dlatego chcemy ich zapytać o kilka kluczowych rzeczy, uprzedzając oczywiście o odpowiedzialności karnej i przywołaniem art. 182 KPK, czyli z uprzedzeniem o prawie odmowy zeznań, które mogłyby ich narazić – lub osoby najbliższe - na odpowiedzialność karną.
W przyszłym tygodniu przesłuchani mają być premier Donald Tusk i minister Adam Bodnar. O co chce ich pan zapytać?
Będą pytani na przykład o kwestie związane z powoływaniem komisji kodyfikacyjnych z udziałem sędziów, czy też o nielegalne odwoływanie prezesów sądów oraz o działalność spec-rzeczników dyscyplinarnych ministra Bodnara. Będą to także pytania dotyczące „wygaszenia” Trybunału Konstytucyjnego – żeby nazwać to delikatnie – oraz walki z Sądem Najwyższym. Mogłoby się wydawać, że te ostanie kwestie nie wiążą się z działalnością rzecznika dyscyplinarnego, ale jednak w sposób oczywisty rzutują na działalność wszystkich sądów powszechnych i w tym znaczeniu są niezwykle istotne.
Myśli pan, że premier Tusk i minister Bodnar nie zlekceważą tego wezwania?
Wierzę głęboko, że obaj panowie stawią się na przesłuchanie, bo każdy obywatel ma obowiązek stawić na wezwanie właściwego organu państwa. A jeśli tak nie będzie, to przypomnę, że premier i minister będą przesłuchiwani w reżimie Kodeksu postępowania karnego, który jasno określa sankcje za niestawiennictwo. To się wiąże z karami pieniężnymi, doprowadzeniem na przesłuchanie, a nawet aresztem. Przy czym, tych dwóch ostatnich ewentualności - doprowadzenia przez policję i zatrzymania - w ogóle nie biorę pod uwagę. Obaj panowie są parlamentarzystami i trudno byłoby to wyegzekwować. Niemniej nie mogę sobie wyobrazić, aby premier polskiego rządu, czyli prezes Rady Ministrów oraz konstytucyjny minister sprawiedliwości nie uszanowali i zlekceważyli wezwania legalnego organu.
Minister Bodnar nie widzi w pana osobie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego SSP. Może pan zostać zignorowany przez Tuska i Bodnara?
Oczywiście liczę się także z tym, że zarówno jeden, jak i drugi mogą próbować powoływać się na to, że zostałem odwołany z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Tyle że wszyscy wiemy, że to odwołanie było absolutnie nielegalne, bo nie miało żadnej podstawy w obowiązujących przepisach, co resort w pewnym momencie sam nawet potwierdził. Stanowisko Krajowej Rady Sądownictwa jest tu jednoznaczne, podkreśla ono, że wszyscy rzecznicy dyscyplinarni dalej działają, a to „odwołanie” było bezskuteczne. Podkreślę, że próba mojego odwołania wzięła się właśnie stąd, że podjąłem czynności w sprawie ustrojowego zamachu stanu. To była próba uniemożliwienia mi prowadzenia czynności w tym postępowaniu. W mojej ocenie o to w tym wszystkim chodziło. Jeśli zatem premier nie stawi się na przesłuchanie, to tym samym potwierdzi tę tezę. Próba ignorowania rzecznika dyscyplinarnego wiele mu się jednak nie da, ponieważ mamy tu odpowiednią procedurę, a ja mam duży staż, jako prokurator i sędzia. Niemniej jednak funkcjonujemy i ciągle działamy, mamy jeszcze komputery, a jeśli je wyłączą, przyniesiemy własne.
Jak to przesłuchanie będzie wyglądało? Czy premier będzie mógł przyjść z adwokatem?
Przesłuchanie premiera i ministra będzie oczywiście rejestrowane wideo, zresztą każdą czynność od 2018 roku w ten sposób dokumentujemy, aby nie spotkać się z różnymi zarzutami, o jakieś niby represje. Wszystko będzie nagrane. Przyjmiemy premiera i ministra z należytym szacunkiem, tak, jak każdego innego obywatela, czyli bez żadnych wyróżnień. Ponadto premier i minister mają oczywiście prawo stawić się na przesłuchanie z pełnomocnikiem i jeśli wykażą odpowiedni interes prawny, to zostanie on do czynności dopuszczony. Żadnych trudności w tym zakresie nie będę tu robił, bo po to jest pełnomocnik, żeby pomagać świadkowi, a nie za niego zeznawać. Takiej sytuacji, jak przy pewnej znanej prokurator na pewno nie będzie.
Czy sędziowie uczestniczący w tzw. ustrojowych zamachu stanu pniosą odpowiedzialność? Sprawa jest poważna, ponieważ dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Ja zajmuję się wątkiem sędziowskim, ale właśnie obejmującym współdziałanie z politykami, przepisy mówią tu o działaniu wspólnym i w porozumieniu. Tu chodzi o stworzenie pewnego tła do tej działalności. Wszyscy prezesi sądów, którzy objęli funkcje w miejsce nielegalnie odwołanych prezesów, to są przecież konkretne osoby. Podobnie jest z nielegalnie zabranymi i umorzonymi postępowaniami, te decyzje ktoś podejmował i za to wcześniej czy później odpowie. Żyjemy w praworządnym kraju i takie działania są niedopuszczalne. Nawet jeśli miał tu być jakiś polityczny deal, jakiś okrągły stół, to ja takiej sytuacji nie odpuszczam i po prostu robię swoje. Jestem od ścigania tego typu zachowań i kwestie jakiejś abolicji w przyszłości mnie nie specjalnie interesują. Minister sprawiedliwości z całą pewnością te wszystkie nielegalne działania inspirował. Gromadzę zatem materiał dowodowy, który później przekaże organom ścigania, choć na razie one nie reagują na nasze zawiadomienia i lekceważą sobie sprawy. Trzeba wszystkim przypomnieć, żadna władza nie trwa wiecznie.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734071-radzik-przesluchanie-tuska-i-bodnara-bedzie-nagrywane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.