Do ciekawego spięcia doszło w mediach społecznościowych między prof. Wojciechem Sadurskim a Anną Marią Żukowską ws. wyniku wyborów prezydenckich. „Decyzja Marszałka Hołowni może się bronić (albo nie) politycznie. Ale z punktu widzenia prawnego sprawa jest jasna: ustalenie grupki pod nazwą „Komisja Kontroli Nadzwyczajnej” nie jest uchwałą Sądu Najwyższego w rozumieniu Art. 129.1 Konstytucji, a zatem Marszałek nie ma obowiązku, a nawet i prawa, zwoływania Zgromadzenia Narodowego prowadzącego do zaprzysiężenia nowego Prezydenta w myśl Art. 130” - napisał prof. Sadurski. „Gdyby wygrał Rafał Trzaskowski, to ta izba też by nie była legalna do orzeczenia ważności wyborów. Czy wówczas również namawiałby Pan marszałka Szymona Hołownię do niezaprzysięgania Trzaskowskiego, bo sąd nie podjął uchwały, gdyż nie jest sądem?” - pytała Zukowska.
Prof. Wojciech Sadurski namawiał w mediach społecznościowych do niezwoływania Zgromadzenia Narodowego przez marszałka Szymona Hołownię.
Decyzja Marszałka Hołowni może się bronić (albo nie) politycznie. Ale z punktu widzenia prawnego sprawa jest jasna: ustalenie grupki pod nazwą „Komisja Kontroli Nadzwyczajnej” nie jest uchwałą Sądu Najwyższego w rozumieniu Art. 129.1 Konstytucji, a zatem Marszałek nie ma obowiązku, a nawet i prawa, zwoływania Zgromadzenia Narodowego prowadzącego do zaprzysiężenia nowego Prezydenta w myśl Art. 130. To jest w sumie tak oczywiste, że sam Marszałek Hołownia dostrzegł to w grudniu 2024, wysuwając projekt ustawy incydentalnej
— napisał na X Wojciech Sadurski.
Szefowa klubu Lewicy zaznaczyła, że wypowiedź Sadurskiego świadczy o obłudzie, gdyż gdyby wynik wyborów był odwrotny, to zapewne nie negowałby orzeczenia SN.
Gdyby wygrał Rafał Trzaskowski, to ta izba też by nie była legalna do orzeczenia ważności wyborów. Czy wówczas również namawiałby Pan marszałka Szymona Hołowni do niezaprzysięgania Trzaskowskiego, bo sąd nie podjął uchwały, gdyż nie jest sądem? Otóż nie: wówczas twierdziłby Pan, że wybór jest ważny i potwierdzony uchwałą PKW, a uchwała izby nie jest potrzebna do zaprzysiężenia
— odpowiedziała prawnikowi Anna Maria Żukowska.
To wzburzyło prof. Sadurskiego, który odpowiedział posłance.
Uprzejmie proszę, Pani Posłanko, by nie spekulowała Pani na temat tego, co bym powiedział gdyby… skoro może Pani grzecznie zapytać, a ja Pani odpowiem w sposób dużo mądrzejszy, niż Pani mi imputuje. Otóż niezależnie od tego, kto by wygrał wedle pierwszego obwieszczenia PKW po wyborach, przypisywałbym temu obwieszczeniu domniemanie ważności. Gdyby to domniemanie zostało obalone przez samą PKW stwierdzeniem, że nie jest w stanie wskazać na wpływ uchybień na wynik (tak, jak to sie stało tym razem), oczekiwałbym przeliczenia wszystkich głosów – bez względu na to, kto zostałby wskazany tymczasowo zwycięzcą. W żadnym z tych scenariuszy tzw. Izba Kontroli Nadzwyczajnej by nie figurowała, bo nie jest sądem, czyli prawnie jej nie ma. W tym przypadku namawiałbym Marszałka Sejmu do odroczenia zaprzysiężenia nowego Prezydenta do czasu ustalenia bezspornych wyników. A zatem wszystko zależałoby od PKW, jako jedynego organu legalnego, związanego z wyborami. Mam nadzieję że wyjaśniłem, starałem się jak najprościej. PS: Swoją drogą, lekceważenie przez „Lewicę” troski zwykłych obywateli, że ich głosy nie zostały właściwie przeliczone a demokracja jest wadliwa, jest czymś historycznie nowym
— zaznaczył Sadurski.
Na podstawie którego przepisu by Pan oczekiwał?
— dopytywała Żukowska.
Art. 160 par 1 pkt 7 kodeksu wyborczego
— odpowiedział jej Wojciech Sadurski.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/734005-spor-o-wybory-na-x-doszlo-do-starcia-sadurskiego-z-zukowska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.