Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska liczy, że ustawa wprowadzająca do porządku prawnego nową formę ochrony, czyli tzw. lasy społeczne, w 2026 r. zostanie przyjęta przez parlament. Jak przekazała podczas konferencji prasowej, w 14 miastach udało się ustalić granice tych lasów. „Jeśli np. lasy społeczne wokół Bydgoszczy mają być wyłączone w promieniu 60 km, to znaczy, że zahaczą o Bory Tucholskie. Wtedy pierścienie, jakie mają być w projekcie lasów społecznych to 10-20 km, ale minister wyrażała zapowiedzi, że nawet 60 km. To jest kolejny element wyłączania z normalnej gospodarki leśnej następnych setek tysięcy hektarów” - ostrzegał przed projektem MKiŚ rok temu Paweł Sałek.
Dzisiaj podczas konferencji minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że pierwszy etap prac dotyczący Lasów Społecznych został zakończony. Lasy te zapowiadano rok temu w lipcu. Mają one służyć lokalnym społecznościom, a ich wiodącą funkcją miałaby być rekreacja, a nie pozyskiwanie drewna.
Hennig-Kloska przekazała, że udało się ustalić granice we wszystkich 14 miastach, w których mają powstać lasy społeczne, czyli w m.in. Warszawie, Wrocławiu, Krakowie i Łodzi. Łącznie ma to być 158 tys. hektarów lasów, z czego 26 tys. ha to lasy najcenniejsze przyrodniczo, np. ze względów retencji wody. Ministerstwo klimatu w środowym komunikacie dodało, że to ok. 2,2 proc. lasów Skarbu Państwa zarządzanych przez Lasy Państwowe.
To są lasy (…), w których na co dzień bywamy. Lasy, w których lubimy spędzać czas po pracy, lasy, w których bywamy w weekendy, w których chodzimy na spacery całymi rodzinami
— podkreślała Hennig-Kloska na konferencji prasowej.
Zauważyła, że są miasta, np. Kraków, Łódź, Poznań i Bielsko-Biała, gdzie lokalne społeczności nie doszły do porozumienia, więc ostateczną decyzję dotyczącą granic lasów społecznych podjęło ministerstwo, przy pomocy - jak zastrzegła - ekspertów.
Podkreśliła, że wyznaczenie granic to dopiero początek pracy, ustalone zostać muszą dokładne zasady gospodarowania drewna na tych terenach i wprowadzenie nowej formy ochrony - lasów społecznych - do realiów prawnych ustawą. Minister chciałaby, aby w 2026 r. parlament przyjął ustawę, która wprowadzałaby tę formę obszaru chronionego. Resort w komunikacie sprecyzował, że przepisy mają określić zasady gospodarowania w tych lasach oraz ich formalny status jako podkategorii lasów ochronnych.
Do czasu ich uchwalenia Lasy Państwowe wdrożą tymczasowe środki zabezpieczające, które wzmocnią funkcje społeczne tych obszarów
—- przekazało ministerstwo.
Ograniczona gospodarka leśna
Obecny na konferencji wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała tłumaczył, że w lasach społecznych nie będzie prowadzona rębnia zupełna, czyli wycinka wszystkich drzew na danej powierzchni. Zastrzegł jednak, że pewna gospodarka leśna musi być w tych miejscach prowadzona, chociażby ze względów bezpieczeństwa, czy potrzeby pielęgnacji lasów.
Tylko kluczem w tym wszystkim jest to, że ta funkcja gospodarcza nie będzie tą funkcją wiodącą
— zaznaczył Dorożała.
Lasy społeczne największą powierzchnie mają mieć wokół Warszawy, to ok. 27,3 tys. ha. Kolejne jest Trójmiasto z ok. 19 tys. ha, Katowice - 17,1 tys. ha oraz Karków z powierzchnią 16,7 tys. ha. W Poznaniu wyznaczono ok. 14,4 tys. ha lasów społecznych, w Łodzi 14,3 tys. ha, w Szczecinie - ok. 13,7 tys. ha, w Bydgoszczy i Toruniu - ok. 13,5 tys. a we Wrocławiu ok. 13,4 tys. Mniejsze powierzchnie mają mieć lasy społeczne wokół Bielsko-Białej (ok. 5,3 tys. ha) i w Kielcach (ok. 3,5 tys. ha).
Średnio daje to ok. 38 osób na jeden hektar lasów społecznych, choć liczba ta mniejsza jest np. w Katowicach jest to 16 osób na hektar. Z kolei w Warszawie są to 73 osoby na jeden hektar.
Dorożała tłumacząc w lipcu ubiegłego roku koncepcję tzw. lasów społecznych wskazał, że mają one służyć głównie lokalnym społecznościom. Na zajmowanych przez nie obszarach mogłaby powstać infrastruktura społeczno-turystyczno-sportowa - mówił.
Zakładamy, że to nie będą lasy o wiodącej funkcji gospodarczej; jakiś rodzaj prac będzie musiał być prowadzony, chociażby z punktu widzenia bezpieczeństwa
— stwierdził.
Zaznaczył jednak, że takie lasy nie będą rezerwatami ścisłymi. Lasy społeczne mają powstać w 14 lokalizacjach (11 aglomeracji), to: Gdańsk, Gdynia, Sopot, Bydgoszcz, Toruń, Szczecin, Poznań, Łódź, Warszawa, Katowice, Bielsko-Biała, Kraków, Wrocław i Kielce.
Przerażenie leśników
Idea lasów społecznych wywołuje wiele kontrowersji i protestów, zwłaszcza w odniesieniu do gospodarki drzewnej, której grozi nawet upadek.
To bardzo poważny problem dlatego, że dzisiaj strona zajmująca się biznesem drzewnym czy meblarskim jednostronnie w swoim oświadczeniu odstąpiła od konsultacji ws. lasów społecznych. Jeśli np. lasy społeczne wokół Bydgoszczy mają być wyłączone w promieniu 60 km, to znaczy, że zahaczą o Bory Tucholskie. Wtedy pierścienie, jakie mają być w projekcie lasów społecznych to 10-20 km, ale minister wyrażała zapowiedzi, że nawet 60 km. To jest kolejny element wyłączania z normalnej gospodarki leśnej następnych setek tysięcy hektarów
— mówił Paweł Sałek rok temu w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
Leśnicy w ogóle są przerażeni tym, co się wyrabia w polskim leśnictwie i ochronie przyrody. Mamy kolejną formę instytucjonalną, która ma być wprowadzona. Mamy moratorium o wyłączeniu z gospodarki leśnej blisko 100 tys. hektarów, mamy następne konsultacje społeczne, które skończyły się wczoraj w ramach kolejnych wyłączeń gospodarki leśnej. Mamy też zmianę kodeksu dobrych praktyk leśnych, które idą w kierunku odchodzącym od polskiego modelu leśnictwa. Mamy również zmianę zarządzenia Dyrektora Generalnego ws. tzw. rębni zupełnych, czyli normalnego pozyskania drewna i prócz tego mamy niezatwierdzane plany urządzania lasów, które decydują o tym, w jaki sposób dane nadleśnictwo ma funkcjonować i jak się utrzymywać
— dodawał Sałek.
Infrastrukturalne plany
Innym zagrożeniem, na co wskazuje na X Jacek Liziniewicz, jest możliwość blokady budowy obwodnicy warszawskiej. Pod stolicą wszak powstać ma najwięcej lasów społecznych.
Oczywiście Dorożała z Hennig-Kloską tak stworzyli lasy społeczne, żeby Warszawa - stolica Polski - nigdy nie doczekała się na obwodnicę. Chyba, że pójdą parkiem krajobrazowym i rezerwatami. Można to jednak powiedzieć, że rząd Tuska wycofał się z budowy Wschodniej Obwodnicy Warszawy
— napisał na X.
Z kolei prof. Roman Niżnikowski ostrzegał rok temu w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że
Mamy przecież dziś najlepiej urządzoną gospodarkę leśną w Europie i najlepsze prawo łowieckie. Nie rozumiem, dlaczego właśnie teraz, w okresie wakacyjnym i blisko Święta Wojska Polskiego, przystępuje się do prób modyfikacji uregulowań dotyczących Lasów Państwowych. Mam poważne obawy
— tłumaczył wówczas.
Niestety trzeba spodziewać się także zawalenia całego rynku pracy branży drzewnej. To oznacza bezrobocie. Dotychczasowa racjonalna gospodarka leśna zostanie zmieniona
— dodawał.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733997-hennig-kloska-trwaja-prace-prawne-ws-lasow-spolecznych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.