To wciąż ta sama wojna hybrydowa, zmienił się jedynie kierunek. Cel jest ten sam – destabilizacja państwa za pomocą niekontrolowanego najazdu nielegalnych, niezidentyfikowanych migrantów, osłabienie struktur i przejęcie kontroli nad krajem. Wszystko to postępuje w galopującym tempie i jeśli kurs obrany przez Donalda Tuska nie zostanie przerwany, Polska stanie się niebawem krajem podbitym. Niemcy codziennie przerzucają nam gromady ludzi niewiadomego pochodzenia, a premier nie reaguje. Wyśmiewa także tych, którzy mówią o zagrożeniu. A rzeczywistość przeraża. Nie żyje pierwsza ofiara tej zuchwałej polityki „otwartych drzwi” Tuska. Bestialsko pobita, okaleczona, oślepiona i zgwałcona przez nielegalnego migranta z Wenezueli, zmarła po dwóch tygodniach w szpitalu. I nawet tę śmierć próbowano przemilczeć. Tusk nie reaguje. Nie złożył nawet kondolencji rodzinie. A jaki cyrk urządził w sprawie chorej sytuacji wykreowanej wokół „Pani Joanny”?
Zachodni front wojny hybrydowej
Jesienią 2021 roku, gdy było oczywiste, że uderzenie nielegalnymi migrantami na wschodnią granicę Polski to element wojny hybrydowej, sterowany przez Rosję i Białoruś, Donald Tusk i ludzie zgromadzeni dziś w jego koalicji, stali po stronie sił destabilizujących. Kazali „wpuszczać tych ludzi”, nazywali ich biednymi, uznawali za ofiary rządu PiS, który zamknął granice, porywali się na absurdalne happeningi, wszystkiemu towarzyszyła potężna antypisowska hucpa medialna. Ówczesna opozycja książkowo wpisywała się w projekt destabilizacji państwa, a w obrońców granic, funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji skierowano potężny hejt. Celebryci i aktywiści nazywali ich nawet „mordercami”, a „artystyczne tuzy”, jak Agnieszka Holland i jej aktorzy, nieśli w świat kłamliwy paszkwil o Polsce w świat. Aparat Bodanra uniewinnił celebrytów, a służby Tuska jeszcze niedawno „promowały” Polskę filmem Holland.
Tusk rozmontowuje SG i atakuje obrońców granic
Dziś ówczesna opozycja rządzi i choć zmieniło się wiele, niezmienne jest jedno: wciąż atakuje obrońców granic. Tyle, że obrońcy są dziś po drugiej stronie – to świadomi zagrożenia obywatele i prawicowa opozycja. Donald Tusk, tak jak 4 lata temu w przypadku Białorusi, tak dziś w przypadku Niemiec przyjmuje rolę człowieka niedostrzegającego zagrożenia. Zmienił się kierunek, z którego napływają nielegalni migranci, ale cel jest ten sam – wywołanie kryzysu i destabilizacja państwa. Działania Niemców, którzy każdego dnia przerzucają na dziko do Polski po kilkuset nielegalnych migrantów, wpisują się w wojnę hybrydową! Dlaczego Donald Tusk nie reaguje? Dlaczego, zamiast stać na straży bezpieczeństwa państwa, wykorzystuje służby odpowiedzialne za pilnowania granic do celu zgoła odwrotnego? Czy nie jest to użycie podległych mu sił mundurowych do destabilizacji państwa? Bo jak inaczej nazwać bierność wobec działań służb niemieckich i potulne przyjmowanie wszystkich nielegalnych migrantów bez żadnej weryfikacji?
Tusk sięga przy tym po najbardziej obrzydliwą manipulację. Buduje przekonanie, że obywatelski Ruch Obrony Granic, uderza swoją działalnością w funkcjonariuszy Straży Granicznej. Czy jednak nie jest tak, że największą krzywdę wyrządził im sam, poprzez wydanie odgórnych dyspozycji, stojących w sprzeczności z istotą działania Straży Granicznej, zawartą w rocie przysięgi składanej przez każdego funkcjonariusza:
Ślubuję stać nieugięcie na straży niepodległości i suwerenności oraz strzec nienaruszalności granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet z narażeniem życia.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent: Dziękuję wszystkim moim rodakom, którzy działają obywatelsko i bronią naszej granicy. Szkoda, że rząd nie reaguje
Bunt narasta
Z informacji, jakie do nas docierają, wynika że narasta sprzeciw wobec upolitycznienia służby granicznej i zaprzęgnięcia funkcjonariuszy w szkodliwą dla polskiego bezpieczeństwa politykę uległości wobec migracyjnych działań Niemiec.
Ten bunt będzie rozlewał się coraz bardziej. Napływający coraz większymi falami migranci, coraz bardziej widoczni są na ulicach naszych miast. Nie są umieszczani w ośrodkach zamkniętych, zgodnie z oficjalną doktryną zawartą w dokumentach. Lokowani są w ośrodkach pomocy, noclegowniach i przytułkach, także prowadzonych przez siostry zakonne. Jeśli nielegalny migrant zadeklaruje, że nie jest pełnoletni, trafia do domu dziecka, czego konkretne przypadki obserwujemy w naszej codzienności. Nic o tych ludziach nie wiemy. Nie mają nawet dokumentów. Mogą wśród nich być przestępcy, terroryści czy agenci wrogich wywiadów. Państwo Tuska nie jest tego ciekawe, otwiera im drzwi, bo tego właśnie oczekuje Berlin.
Pierwsza śmiertelna ofiara nielegalnego migranta
Dlaczego Donald Tusk milczy o śmierci 24-letniej Klaudii z Torunia, która została bestialsko pobita, okaleczona, brutalnie oślepiona i zgwałcona przez nielegalnego migranta z Wenezueli? Bo jest manipulatorem i kłamcą. Śmierć młodej doktorantki z UMK go nie interesuje, ponieważ nie wpisuje się w jego interes polityczny. Tylko to jest ważne w jego cynicznej grze. Co innego, gdyby doszło do jakiejś przepychanki kibiców, w której poszkodowana byłaby kobieta albo do innej sytuacji, pozwalającej obciążyć winą PiS. Przypomnijmy sobie cyrk, jaki urządził wokół „Pani Joanny” z Krakowa, która dokonała nielegalnej aborcji, a którą Tusk wziął na swój polityczny sztandar, zwołując wielki marsz poparcia dla zabijania dzieci nienarodzonych pod hasłem „nie jesteś sama”. Oni są mistrzami socjotechniki. Z wyrachowaniem i znawstwem przeprowadzą każdy ideologiczny eksperyment. Czas to wreszcie pojąć. I czas zrozumieć, że ta makabryczna śmierć Klaudii z Torunia może nie być ostania. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się na Zachodzie, gdzie nie sposób zapanować nad przestępczością migrantów.
Co będzie dalej?
Wojna hybrydowa trwa w najlepsze. Jej celem jest taka destabilizacja państwa, by było niezdolne do obrony, do samodzielnego funkcjonowania i całkowicie podległe interesom zewnętrznym. Mamy być zapleczem usługowo-handlowym, przechowalnią dla nielegalnych migrantów, magazynem zasobów, po które sięga się tanim kosztem w dowolnym momencie. Przerażające, w jak galopującym tempie postępuje utrata siły i suwerenności. Państwo urządzone przez Donalda Tuska jest coraz bardziej dysfunkcyjne. Niemcy pozbywają się migracyjnego problemu naszym kosztem. Potrzebny im był taki użyteczny premier, który potulnie wykona zewnętrzne polecenia. A nie jest to przecież jedyna przestrzeń osłabiania Polski. Dokładnie to samo rozgrywa się w obszarze obronności, gospodarki, przemysłu, transportu, polityki międzynarodowej. Wszystko to sprowadza się do jednego wspólnego mianownika – w zaledwie półtora roku Donald Tusk wyeliminował polską konkurencyjność, niezależność. I właśnie tak podbija się kraje, bez konieczności wykonania ani jednego wystrzału. To naprawdę ostatni moment na powstrzymanie tego szaleństwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733914-wojna-hybrydowa-trwa-tusk-udaje-ze-nie-rozumie-co-ukrywa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.