Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar uczestniczył w postępowaniu przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, decydującej o ważności wyborów prezydenckich. Bodnar wielokrotnie w czasie dyskusji w odpowiedni sposób tytułował sędziów, swoje wypowiedzi zaczynał też od zwrotu „Wysoki Sądzie”. Jednocześnie podważał status IKNiSP SN. Co więcej, udało mu się kompletnie zaprzeczyć sobie w jednej wypowiedzi!
Panie Przewodniczący, Wysoki Sądzie, niezależnie od przebiegu tego posiedzenia, tej wymiany zdań, jestem tutaj reprezentując interes obywateli, którzy złożyli protesty wyborcze i nie mają innego miejsca, które mogłoby rozpatrzyć ich protesty wyborcze, stąd moja obecność. Natomiast cały czas podnoszę to, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest właściwą izba do rozpoznawania tej sprawy i orzekania o ważności wyborów
— mówił Adam Bodnar tuż przed udaniem się sądu na naradę ws. orzeczenia o ważności wyborów prezydenckich. Tym samym na początku swojej wypowiedzi zwrócił się do IKNiSP SN „Wysoki Sądzie”, by pod koniec swojej wypowiedzi już - nie całkiem wprost, ale z kontekstu wynika jasno, że chodziło o nie uznanie jej jako sądu - podważyć jej status.
Na kompletną niekonsekwencję Bodnara zwrócił uagę m.in. mec. Bartosz Lewandowski.
Pan Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar: „Wysoki Sądzie!”. 5 sekund później: „Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem!”
— napisał mec. Bartosz Lewandowski, prawnik.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/X/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733911-uznaje-iknisp-sn-czy-nie-bodnar-sie-zamotalwysoki-sadzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.