Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar stawił się w Sądzie Najwyższym, by uczestniczyć w posiedzeniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, orzekającej o ważności wyborów prezydenckich. W czasie dyskusji starał się podważać rzetelność przeprowadzenia wyborów. Powołał się przy tym na skompromitowaną analizę dr. Krzysztofa Kontka, na co zwrócił uwagę jeden z sędziów SN. Co charakterystyczne, Bodnar w odpowiedzi bronił Kontka za „obywatelską postawę”, ale nie zdecydował si stanąć w obronie wiarygodności jego analizy.
Dr Kontek w swojej analizie ocenił, że do nieprawidłowości miało dojść w aż 1482 obwodowych komisjach wyborczych, co mogło się rzekomo przełożyć na dodatkowych 315-487 tys. głosów na Karola Nawrockiego. Rzetelność jego analizy w klarowny sposób podważył m.in. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent, wskazując na łamach Interii między innymi to, jakim błędem jest zakładanie, że w wyniku błędów dochodziło jedynie do przepływu głosów z Rafała Trzaskowskiego na Karola Nawrockiego, a nie było sytuacji odwrotnych.
Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe. (…) Czy zdajesz sobie sprawę, że Twoje korekty przenoszące głosy zawsze od Karola Nawrockiego do Rafała Trzaskowskiego są nie tylko arbitralne i kontrowersyjne, ale czasem absurdalne? (…) Nie przedstawiłeś żadnych dowodów, poza sugestiami, że dalsze luzowanie kryteriów „polepszyłoby” wyniki. Poluzujmy definicję złodzieja, a każdy z nas nim będzie
— punktował m.in. rzetelność analizy dr. Kontka prof. Berent.
„Te analizy dokonane przez niego są kompletnie bezwartościowe”
Na brak wiarygodności analizy przywoływanego przez Bodnara w czasie dyskusji w SN dr Kontka zwrócił uwagę sędzia SN Mirosław Sadowski.
Taka drobna uwaga ogólna na początek - pan prokurator z całą powagą przytaczał analizę emerytowanego adiunkta, doktora Krzysztofa Kontka. O ile dobrze pamiętam, jego kolega, nazwiska teraz nie pomnę, (…) wydaje mi się na moją skromną znajomość nauki statystyki, kompletnie zdeprecjonował jego ustalenia, jego metodologię. Zatem uważam, że te analizy dokonane przez niego są kompletnie bezwartościowe. W jaki sposób tę analizę anomalii usytuować w kontekście przesłanek dowodowych i tak, a nie inaczej skonstruowanego prawa zawartego w kodeksie wyborczym? To jest tylko statystyka, trzeba do niej bardzo ostrożnie podchodzić. (…) Czy pan prokurator posiada wiedzę, (…) czy znamy przypadek jakiegoś kraju, w którym w oparciu o analizę anomalii dokonano ponownego liczenia głosów w całym kraju?
— podkreślił sędzia SN Mirosław Sadowski.
Ja bym jednak chciał docenić pana dr. Krzysztofa Kontka za jego obywatelskość i za to, że wykorzystał swój czas prywatny do tego, aby się nad tym zastanowić, zmierzyć. Nie był jedyną osoba, tych analiz było więcej, które się pojawiały w sieci. (…) To, że metoda naukowa być może później została skrytykowana, nie powinno pozbawiać tego, że takie działania obywatelskie należy doceniać
— bronił dr. Kontka Bodnar, nie decydując się jednak na obronę rzetelności analizy Kontka.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733905-absurd-bodnar-powolywal-sie-w-sn-na-analize-dr-kontka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.