„Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu ponad 50 tys. protestów wyborczych, w tym protesty składane przy wykorzystaniu wzoru opracowanego przez posła KO Romana Giertycha” - poinformowano w komunikacie SN, opublikowanym w nocy. „Platforma upadła nawet nie na dno prawa, tylko pod nie” - podkreślił poseł PiS Marcin Romanowski.
Jak wynika z komunikatu, Sąd Najwyższy wydał postanowienia w dwóch sprawach obejmujących największą liczbę protestów wyborczych o identycznej treści, które zostały połączone do wspólnego rozpoznania.
Pierwsza ze spraw zarejestrowana pod sygnaturą I NSW 208/25 dotyczy 49 598 protestów składanych przy wykorzystaniu wzoru opracowanego przez posła KO Romana Giertycha. SN odniósł się do zarzutów w powielonych protestach, pozostawiając je bez dalszego biegu.
„Poparcie dla ‘protestu Romana Giertycha’”
Bardzo wielu wyborców nadsyłało jako protesty wyborcze krótkie oświadczenia deklarujące poparcie dla ‘protestu Romana Giertycha’
— czytamy w komunikacie.
SN poinformował, że wspomniane pisma, „niekiedy składane na skrawkach papieru”, są rozpatrywane osobno.
W grupie tej znajdują się również pisma sporządzone nie w oparciu o wspomniany wzór protestu, ale w oparciu o treść wiadomości e-mail, w której poseł Giertych instruował, jak należy złożyć protest wyborczy z wykorzystaniem jego wzorca. Wyborcy drukowali tę korespondencję, dopisywali na niej swoje dane wraz z numerem PESEL (zgodnie z instrukcją) i przesyłali do SN, mimo że wydruki te nie zawierały żadnych zarzutów przeciwko ważności wyboru Prezydenta RP
— czytamy.
Ponad 3 tys. identycznych protestów
Drugie postanowienie dotyczy 3 960 identycznych protestów wyborczych zarejestrowanych pod sygnaturą I NSW 1371/25. Protesty te zostały sporządzone w oparciu o wzór europosła KO Michała Wawrykiewicza.
Również one (…) zostały pozostawione bez dalszego biegu
— oświadczył SN.
Jak wskazano, 364 protesty zawierały nieusuwalne braki formalne. Natomiast zarzuty zawarte w pozostałych 3 596 protestach - zdaniem SN - nie spełniały wymogów określonych przez Kodeks wyborczy.
Wnoszący protest ograniczyli się do ogólnych i niesprecyzowanych – a zatem abstrakcyjnych – zarzutów, które dotyczą ustalania wyników wyborów prezydenckich
— napisano w komunikacie.
400 innych sprawach
Zapadły też postanowienia w ponad 400 innych sprawach zainicjowanych protestami wyborczymi. Jak poinformowano, SN mógł zająć merytoryczne stanowisko, wyrażając opinię o zasadności 8 protestów i o niezasadności 6 protestów.
Opinie te będą wzięte przez SN pod uwagę przy podejmowaniu uchwały w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP
— czytamy.
Na posiedzeniu SN dokonał również oględzin kart do głosowania z obwodowych komisji wyborczych: nr 4 w gm. Bychawa (woj. lubelskie), nr 4 w gm. Orzysz (woj. warmińsko-mazurskie), nr 9 w mieście Gdańsku oraz nr 36 i nr 109 w mieście Poznaniu.
Komisje te, obok innych, wymieniła osoba wnosząca protest wyborczy, zarzucając nieprawidłowe ustalenie liczby oddanych głosów na poszczególnych kandydatów na Prezydenta RP w drugiej turze głosowania
— wskazano w komunikacie.
97 głosów przypisano Trzaskowskiemu
SN ustalił, że w komisji nr 4 w gm. Bychawa prawidłowo policzone głosy oddane na kandydatów Rafała Trzaskowskiego (163) oraz na Karola Nawrockiego (260) zostały odwrotnie przypisane kandydatom w odręcznym protokole.
W wyniku tej omyłki, 97 głosów oddanych na Karola Nawrockiego przypisano Rafałowi Trzaskowskiemu
— czytamy.
Natomiast w komisji nr 9 w Gdańsku odnotowano trzy nieważnie oddane głosy.
W pakiecie z głosami na Karola Nawrockiego, zamiast 957 głosów ważnych, było 958 kart wśród których 2 stanowiły głosy nieważne. Natomiast w pakiecie z głosami na Rafała Trzaskowskiego, zamiast 2295 głosów ważnych, było ich 2294 oraz 1 głos nieważny. W efekcie, w komisji w Gdańsku każdemu z kandydatów przypisano o 1 głos za dużo
— napisano.
„Omyłki nie miały wpływu na wynik”
W komisji nr 36 w Poznaniu w protokole z głosowania przypisano Trzaskowskiemu o 8 głosów więcej (2600) niż w rzeczywistości na niego oddano (2592). Z kolei w komisji nr 109 w Poznaniu w wyniku oględzin ustalono, że „jeden głos oddany na Rafała Trzaskowskiego omyłkowo przypisano Karolowi Nawrockiemu”.
SN wydał opinię o zasadności protestu w zakresie stwierdzonych omyłek uznając jednocześnie, że nie miały one wpływu na wynik wyborów, zaś w pozostałym zakresie pozostawił protest bez dalszego biegu
— dodano w komunikacie.
23 czerwca był ostatnim dniem na składanie do SN protestów przeciw wyborowi prezydenta. Protesty napływały do SN przez kolejny tydzień, bowiem nadanie do 16 czerwca włącznie - za pośrednictwem Poczty Polskiej - było równoznaczne z wniesieniem go do SN.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP. Posiedzenie w sprawie podjęcia uchwały odnoszącej się do ważności wyborów jest wyznaczone na wtorek 1 lipca br. na godz. 13.
Do kwestii protestów wyborczych nawiązał poseł PiS Marcin Romanowski.
Wzorcowy przykład prawniczego kabaretu i żałosnej ignorancji: „protesty” drukowane z maila Giertycha, podpisywane na kolanie, bez zarzutów, bez treści, za to z cudzym numerem PESEL i świętym oburzeniem. Wawrykiewicz dołożył swoje – i mamy gotowy happening dla wyborczych płaskoziemców. Platforma upadła nawet nie na dno prawa, tylko pod nie
— podkreślił w swoim wpisie na platformie X.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733710-jest-decyzja-sn-ws-protestow-romanowski-platforma-upadla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.