„Priorytetem polskiej prezydencji było bezpieczeństwo i Polska ‘dowiozła’, co obiecała, bardzo szybko” - twierdzi przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Ta laurka dla rządu Donalda Tuska ma jednak drugą, ciemną dla Polski stronę. Wystarczy wymienić regulacje ograniczające nam zakup sprzętu wojskowego poza UE, przeforsowanie szkodliwej dla rolników umowy z Mercosur, domknięcie Paktu Migracyjnego i marginalizację Polski w relacjach UE-USA oraz UE-Ukraina.
W ocenie przewodniczącego Rady Europejskiej Antonio Costy w czasie polskiej prezydencji za, za którą odpowiadał rząd Tuska, został zatwierdzony program pożyczek SAFE na kwotę 150 mld euro na wsparcie państw członkowskich w wydatkach na obronę. Polska prezydencja zdołała również uzyskać zatwierdzenie EDIP, który - jak podkreślił przewodniczący Rady Europejskiej - jest „ogromnym programem wspierającym europejski przemysł obronny”.
Polska prezydencja zostanie zapamiętana przede wszystkim za wspieranie europejskiej obronności oraz za otwarcie ważnej debaty na temat uproszczenia i ograniczenia ciężarów administracyjnych dla naszych firm, by zwiększyć konkurencyjność
— podkreślił Costa w wywiadzie dla PAP podsumowującym sześć miesięcy polskiego przewodnictwa w Radzie UE.
Jednak to, co dla Antonio Costy wydaje się sukcesem Tuska, dla Polski oznacza katastrofę. Program SAFE, będący w istocie programem pożyczek zaciąganych przez państwa członkowskie za zakup uzbrojenia, jest silnie obwarowany. Niemal wszystkie fundusze mają być wydane na terenie UE, czyli w praktyce na zakup niemieckiego i francuskiego sprzętu. Tymczasem Polska podpisała wieloletnie kontrakty na zakup najnowocześniejszego sprzętu z Koreą Południową i USA. Podobnie jeśli chodzi o program EDIP, który także ma wspierać produkcję opartą o komponenty pochodzące z UE. Polska produkuje zaś w dużej mierze we współpracy z krajami spoza UE - chodzi o najnowocześniejsze technologie - co oznacza radykalne ograniczenie możliwości dostępu do unijnych funduszy.
To jednak nic w porównaniu wprowadzonymi wraz z programem SAFE dodatkowymi regulacjami. Chodzi o przekazanie kolejnych kompetencje unijnym urzędnikom, tym razem w zakresie obronności. Szefowi RE Coście od dawna marzy się powołanie wspólnej unijnej armii, zarządzanej z Brukseli.
CZYTAJ TAKŻE: Szef RE sugeruje wspólną obronę, zamiast wzmacniania sił zbrojnych poszczególnych krajów. Czy unijna armia obroni Europę?
Wielkie słowa, a braknąć może czasu
Costa zwrócił również uwagę na to, że w ciągu ostatniego półrocza uzgodniona została tzw. klauzula wyjścia, pozwalająca krajom na zwiększenia wydatków na obronę bez obaw o łamanie unijnych reguł budżetowych. Jak odnotował, jeśli kraje członkowskie w pełni z niej skorzystają, to przyniesie to dodatkowo 650 mld euro.
Łącznie te 800 mld euro na następne cztery lata stanowi ponad 1,5 proc. PKB. To oznacza, że jeśli państwa członkowskie wykorzystają te pieniądze, jakie może dać im ta dodatkowa przestrzeń fiskalna i program SAFE, to mogą osiągnąć w ciągu czterech lat 3,5 proc. PKB na obronę, a więc cel, który uzgodniono teraz na szczycie NATO
— dowodził Costa. W tym tygodniu przywódcy państw Sojuszu Północnoatlantyckiego zgodzili się na podniesienie poziomu wydatków do 5 proc.: 3,5 proc. na podstawową obronność, a 1,5 proc. na tzw. inwestycje okołoobronne.
W jego ocenie Europa i Kanada wydają na obronność cztery razy więcej niż Rosja.
Problem polega na tym, że nie wydajemy tych pieniędzy w sposób efektywny. Dużo mówimy o wydawaniu więcej, ale powinniśmy skupić naszą uwagę na wydawaniu lepiej, w bardziej efektywny sposób, ponieważ dzięki temu będziemy skuteczniej gospodarować pieniędzmi podatników
— powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.
Według niego UE zacznie wydawać lepiej, jeśli zacznie kupować razem, bo większa skala zakupów obniży ceny. Co więcej - jak dodał Costa - jeśli zagregujemy popyt, to damy jasny sygnał naszemu przemysłowi, aby zwiększał produkcję.
A jeśli wzmocnimy nasz przemysł, to będziemy mieli lepsze warunki ekonomiczne, by realizować te wysiłki na rzecz obrony
— twierdzi Costa. Unijni przywódcy na szczycie w Brukseli zwrócili się do Komisji Europejskiej o przygotowanie mapy drogowej wspólnych wydatków na obronę, która ma być gotowa przed posiedzeniem przywódców unijnych w październiku.
Miałem przywilej, że mogłem liczyć na wsparcie oraz czerpać z doświadczenia i wiedzy premiera Donalda Tuska w moich pierwszych sześciu miesiącach urzędowania
— wychwalał Tuska Costa.
CZYTAJ TAKŻE:
koal/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733680-costa-chwali-tuska-prezydencja-dowiozla-co-obiecala
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.