Sąd Najwyższy uznał dziś za zasadne zarzuty protestu wyborczego wobec 11 obwodowych komisji wyborczych, w których przeprowadzono oględziny kart wyborczych po II turze wyborów prezydenckich. Uznał zarazem, że nieprawidłowości te nie miały wpływu na ogólny wynik wyborów. Tymczasem na łamach Wirtualnej Polski członkowie komisji wyborczych, w których doszło do pomyłek, przeprosili i wyjaśnili, jak do nich doszło. Przyznali też, że mierzą się z poważnym hejtem. „Zrobiło się z tego coś takiego, że pan Roman Giertych nazywa nas publicznie oszustami. Rozpoczął się hejt. Wiem, że do innych członków komisji zgłaszają się różne osoby z groźbami, że nas pozabijają” - opowiedziała jedna z osób.
Sąd Najwyższy mierzył się z takimi problemami już wcześniej, gdzie dochodziło do podobnych pomyłek. Postępowanie dowodowe jednoznacznie potwierdziło te nieprawidłowości. Czy to były omyłki, czy celowe działanie, to już kwestia postępowania niezwiązanego z postępowaniem wyborczym prowadzonym przez SN, ale postępowania prowadzonego przez prokuraturę
— wskazał sędzia SN Adam Redzik.
Stres, wstyd i wyrzuty
Tymczasem członkowie komisji wyborczych, w których doszło do pomyłek, zabrali głos na łamach Wirtualnej Polski.
Przepraszam wyborców, którzy zasługiwali na rzetelne opracowanie wyników, a ja ich zawiodłam. Przepraszam Karola Nawrockiego, który zapewne nie chciał być wybrany przy takich wątpliwościach. Przepraszam też Rafała Trzaskowskiego, który choć przegrał, to powinno to nastąpić w atmosferze uczciwości
— powiedziała Wirtualnej Polsce przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej nr 3 w Oleśnie, która czuje stres i wstyd, a także ma wyrzuty sumienia.
Jestem gotowa ponieść karę, choć mam nadzieję, że nie trafię do więzienia. Nigdy w życiu nikogo nie oszukałam
— wskazała 62-letnia rozmówczyni, która z zawodu jest nauczycielką i kilka razy pracowała w komisjach wyborczych. Teraz reprezentowała komitet Grzegorza Brauna.
„Ludzki błąd” vs. „Hejt”
To był ludzki błąd, wynikający z braku uważności
— zapewniła przewodnicząca komisji w Oleśnie.
Zrobiło się z tego coś takiego, że pan Roman Giertych nazywa nas publicznie oszustami. Rozpoczął się hejt. Wiem, że do innych członków komisji zgłaszają się różne osoby z groźbami, że nas pozabijają
— dodała Anna Klimczak, członkini Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.
CZYTAJ WIĘCEJ: SN rozpoczął posiedzenia jawne, przed budynkiem dwie demonstracje. Ważny werdykt! „Naruszenia nie miały wpływu na wynik wyborów”
nt/WP/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733538-swiadkowie-o-pomylkach-w-komisjach-to-byl-ludzki-blad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.