Aleksandra Gajewska, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, odniosła się do bulwersującej sprawy śmierci 4-miesięcznego Oskara w rodzinie zastępczej. Matka chłopczyka i jego 3-letniej siostry, również umieszczonej w pieczy zastępczej, odbywa karę pozbawienia wolności i na pogrzeb dziecka została doprowadzona w kajdankach zespolonych. „Decyzja funkcjonariuszek o umieszczeniu Oskara i jego siostry w pieczy zastępczej była słuszna” - stwierdziła dziś Gajewska na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji: dzieci i młodzieży, edukacji i nauki oraz polityki społecznej i rodziny. Wiceminister stwierdziła również, że po śmierci chłopca nikt z rodziny nie zgłosił się, aby odebrać dziewczynkę z rodzinnego domu dziecka. Rzecznik Praw Dziecka, która na tym posiedzeniu przedstawiała posłom informacje na temat swojej działalności w 2024 r. stwierdziła, że będzie wnioskowała o dozór elektroniczny dla Magdaleny W., matki zmarłego Oskara i jego 3-letniej siostry. Rychło w czas?
Podczas wspólnego posiedzenia sejmowych komisji: dzieci i młodzieży, edukacji i nauki oraz polityki społecznej i rodziny, Rzecznik Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak przedstawiała posłom informacje na temat swojej działalności w 2024 roku.
Z pytaniami do RPD zwróciła się m.in. poseł Marzena Machałek (PiS).
Ile takich sytuacji jest, że się odbiera dzieci matce, mimo że dzieckiem może się zająć rodzina? Gdzie tutaj w ogóle jest dobro rodziny i myślenie o rodzinie?
— zapytała, odnosząc się do sprawy śmierci czteromiesięcznego Oskara.
Chłopiec zmarł kilka dni po tym, jak wraz ze swoją trzyletnią siostrą trafił do pieczy zastępczej. Dzieci zabrano z domu rodzinnego w połowie maja, podczas zatrzymania przez policję ich matki, która - skazana na karę pozbawienia wolności - miała zostać doprowadzona do zakładu karnego.
„Uznaję za słuszną decyzję funkcjonariuszek”
Do pytań poseł Machałek odniosła się wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska.
W zakresie mojego nadzoru uznaję za słuszną decyzję funkcjonariuszek, które znalazły się w sytuacji interwencyjnej, że zdecydowały o zabezpieczeniu dzieci w pieczy zastępczej i skierowały dzieci do właściwej formy pieczy zastępczej, czyli do rodzinnej formy - pomimo kryzysu pieczy zastępczej i pomimo braku miejsc w pieczy zastępczej
— powiedziała Gajewska.
Wyjaśniła, że funkcjonariuszki policji, które przeprowadzały procedurę zatrzymania Magdaleny W., podjęły próby, by dziećmi, które zastały na miejscu, zaopiekowali się najbliżsi członkowie rodziny.
Rodzina odmówiła opieki nad dziećmi i funkcjonariuszki - właśnie biorąc pod uwagę dobro dziecka i wyższość dobra dziecka - musiały podjąć decyzję o zabezpieczeniu dziecka w pieczy zastępczej. Dla państwa informacji: nie dotyczyło to zabezpieczenia dziecka poprzez najbliższą osobę znajdującą się w domu, ale również poprzez babcię dziecka i ojca dziecka
— powiedziała wiceminister.
Postanowienie o ograniczeniu praw rodzicielskich
Poinformowała, że kiedy dzieci znalazły się w pieczy zastępczej: w rodzinie zastępczej zawodowej i w rodzinnym domu dziecka, ich ojciec „złożył deklarację, że w najbliższym czasie te dzieci z tej pieczy odbierze”.
Dlatego też dzieci te w trybie interwencyjnym zostały rozdzielone i umieszczone w formie rodzinnej, ponieważ miała być to sytuacja tymczasowa i ojciec miał w trybie pilnym zgłosić się i odebrać dzieci. Nie zrobił tego
— wytłumaczyła. Dodała, że w tej sytuacji sąd wydał postanowienie o ograniczeniu mu praw rodzicielskich.
Minister Gajewska zwróciła uwagę, że trzyletnia siostra Oskara przebywa w systemie pieczy zastępczej.
Do dzisiaj nikt z rodziny, o której państwo mówią, nie zgłosił się, by odebrać dziecko z rodzinnego domu dziecka. I takie są fakty. Mimo że WCPR (Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie) kilkakrotnie podejmował próby kontaktu z najbliższymi członkami rodziny
— podkreśliła.
Odnosząc się do okoliczności śmierci Oskara, poinformowała, że ojciec zastępczy, w którego rodzinie przebywał chłopiec, podjął czynności ratunkowe, kiedy zobaczył, że niemowlę nie oddycha. Kontynuowały je wezwane służby. Po nieudanej reanimacji stwierdzono zgon.
Przypomniała, że w sekcji zwłok dziecka stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej i nie ujawniono żadnych śladów obrażeń wskazujących, że do śmierci dziecka doszło w wyniku urazu. Nie ujawniono również treści pokarmowej w drogach oddechowych dziecka.
RPD będzie wnioskowała o dozór elektroniczny dla Magdaleny W.
Z kolei Rzecznik Praw Dziecka poinformowała posłów, że jej biuro jest w kontakcie z przebywającą w zakładzie karnym matką chłopca.
Będziemy wnioskowali o to, żeby kobieta odbywała karę pozbawienia wolności w dozorze elektronicznym
— powiedziała.
Dziennikarzom Horna-Cieślak powiedziała, że podjęła działania, których celem jest wyjaśnienie okoliczności umieszczenia chłopca w pieczy, jego śmierci i udziału matki w uroczystościach pogrzebowych.
Na pewno uważam, że udział w pogrzebie własnego dziecka matki w kajdankach i w stroju więziennym nie powinien mieć miejsca
— oceniła.
Dodała, że analizuje „sprawę pod kątem doprowadzenia do śmierci dziecka, tego, że w ogóle dziecko zmarło”, a w poniedziałek otrzymała akta prokuratora.
Jakie będą z tego wnioski, będzie je wyciągać przede wszystkim prokurator - też po zebraniu materiału dowodowego. Natomiast teraz rola rzecznika praw dziecka sprowadza się do tego, żeby to postępowanie nadzorować i patrzeć przede wszystkim, czy są wykonywane wszystkie czynności procesowe
— powiedziała.
Jutro odbędzie się posiedzenie sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży poświęcone sprawie śmierci Oskara.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733334-smierc-4-miesiecznego-oskara-gajewska-broni-policji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.