Nie jest już myślą rewolucyjną, że Polska potrzebuje nowej konstytucji. I – szerzej – nowych zasad gry politycznej i kierunków rozwoju. Jeszcze rok temu taka opinia byłaby przyjmowana ze z powątpiewaniem w realność zmiany. A dziś perspektywa nowej Rzeczypospolitej rysuje się już znacznie wyraźniej – z przyczyn ogólnie znanych.
Pomysły na większe i mniejsze reformy pojawiały się od zarania III RP. Jednak zwykle były i są to pomysły mniejsze: na zmiany podatkowe, projekty infrastrukturalne, reformę edukacji czy służby zdrowia. Rzadko mówiło się dotąd o całościowej zmianie ustrojowej. Bo latami panowało przekonanie o braku warunków politycznych.
A jednak się zmienia. Coraz lepiej widać, że sejmowa większość konstytucyjna jest możliwa. Przemawiają za tym i stan naszej sceny politycznej, i coraz powszechniejsza świadomość schyłku III Rzeczypospolitej (Rząd wywraca Okrągły Stół. 4 możliwe scenariusze końca III RP ). W dodatku nad głową wisi nam nowy porządek świata, w którym jednym z podstawowych scenariuszy jest powstanie federalnej Europy z wiodącą rolą Niemiec. Co to oznacza dla polskiej państwowości, nie trzeba wyjaśniać.
Czyli wiele wskazuje na to, że pojawia się zarazem konieczność i zarazem okazja, by stworzyć nową Rzeczpospolitą. Innymi słowy: jeśli dziś zastanawiamy się nad kształtem przyszłej Polski, również w sensie jej ustroju, to prawdopodobieństwo, że nie będzie to wysiłek daremny, jest większe niż kiedykolwiek (więcej o tym, jak planować odnowione państwo: Pilne: wymyślić nową Rzeczpospolitą).
Czas zatem przedstawić garść tez, które powinny przyświecać twórcom przyszłej konstytucji.
Na początek kilka uwag natury polityczno-taktycznej:
1. Projekt powinien powstać szybko. Nie można zakładać, że okno możliwości zmiany konstytucji będzie otwarte długo. Nawet, jeśli uda się zbudować odpowiednią większość, nie ma żadnej gwarancji, że przetrwa ona kadencję. Czyli – do najbliższych wyborów parlamentarnych potencjalni koalicjanci powinni iść już z uzgodnionym w głównych zrębach projektem. A nawet gotowym.
2. Koalicjanci muszą wznieść się ponad ambicje oraz partykularne interesy. Muszą zdawać sobie sprawę, że to okazja jedna na pokolenie. Dla starych liderów ostatnia. A i młodzi zdążą się zestarzeć, zanim nadejdzie kolejna. Trzeba przy tym cały czas pamiętać, że jeśli projekt zmian traktatów europejskich wejdzie w życie, to krajowe reformy konstytucyjne będą miały już dużo mniejsze znaczenie z uwagi na ograniczenia suwerenności naszego państwa.
3. Rolą ośrodków politycznych i medialnych będzie budowanie powszechnej świadomości i poczucia potrzeby nowej Rzeczypospolitej. I to suwerennej, a nie podległej jakiemuś ośrodkowi zewnętrznemu. Na szczęście ten proces już się zaczął.
4. Cel i racja stanu muszą być uzgodnione. Ich wspólne rozumienie powinno wykraczać poza grupę zwolenników tych, którzy konstytucję przegłosują.
Pracom nad nową konstytucją powinny przyświecać ogólne zasady, w tym:
1. Ma być napisana klarownie i dobitnie, by zmniejszać możliwości interpretacyjne.
2. Jako najwyższą wartość ma wskazywać naród, czyli polską wspólnotę kulturową i polityczną. Jej rozwój stanowi rację stanu, a inne wartości „zaledwie” z niej wynikają.
3. Ma wymuszać porozumienie, a jej rozwiązania mają premiować zgodę i konsensusy (zresztą to zgodne z dobrą tradycją starej Rzeczypospolitej).
4. Ma określać rację stanu, wartości i zasady Rzeczypospolitej, a nie tylko – jak dziś – prawie wyłącznie zasady jej działania.
5. Ma wzmacniać władzę centralną (niekoniecznie poprzez rozszerzanie zakresu jej uprawnień, ale raczej przez jej koncentrację i usprawnienie), a równocześnie pozycję obywatela i nagradzać jego aktywność. Oba te kierunki muszą być równoległe.
6. Ma podkreślać i wzmacniać suwerenność i podmiotowość wspólnoty, jaka tworzy państwo.
7. Ma wzmacniać spójność narodu i społeczeństwa.
To tylko wstępnie naszkicowane założenia, wymagające pogłębienia i szerokiej dyskusji. Wydaje się jednak, że powyższy zestaw będzie do zaakceptowania (a może nawet jest oczekiwany) przez wystarczającą większość sceny politycznej i liderów opinii, a przede wszystkim – przez samych zainteresowanych, tj. naród.
By spełniała wyżej wymienione założenia, konstytucja musi zostać napisana na nowo. I powinna zawierać m.in. niżej wymienione w ogromnym skrócie rozwiązania. Na marginesie: nie oznacza to, że całość dzisiejszych rozwiązań ustrojowych należy wymienić na nowe.
1. Republika prezydencka (lub półprezydencka) zamiast parlamentarno-gabinetowej. Prezydent wybierany na pięć lat w wyborach powszechnych uzyskuje kompetencje zwiększone m.in. o prawo wyznaczania premiera, bezpośrednią nominację ministrów obrony narodowej i spraw zagranicznych, poszerzone możliwości rozwiązania Sejmu, a przede wszystkim – prawo wydawania dekretów. Wprowadza się instytucję wiceprezydenta (służącego głównie jako zastępca w wypadku niemożności sprawowania funkcji przez głowę państwa).
Wzmocnienie pozycji prezydenta podyktowane jest jego silnym mandatem z wyborów bezpośrednich, osłabia także możliwości kierowania „z tylnego siedzenia” przez partyjnych liderów.
2. Sejm ma nadal 460 posłów, ale połowa z nich jest wybierana w okręgach jednomandatowych na pięcioletnią kadencję. Jednocześnie wprowadza się instytucję referendum odwoławczego dla posłów. Sejm pracuje w 3-4 sesjach rocznie, a nie w trybie ciągłym. Komisje sejmowe zostają wzmocnione.
Ordynacja mieszana sprawi, że listy partyjne stracą na znaczeniu, ale kluby parlamentarne nadal pozostaną silne. Możliwość odwołania posła sprawi, że będzie musiał bardziej dbać o swój okręg, a w mniejszym stopniu o akceptację partyjnego lidera. Wpłynie to także na powszechne poczucie sprawiedliwości – posłowie nie będą już „bezkarni”. Sesyjny tryb pracy Sejmu ograniczy tzw. biegunkę legislacyjną, a wzmocnione komisje będą lepiej przygotowane do opracowywania prawa wysokiej jakości.
3. Wybory prezydenckie odbywają się zawsze wiosną, a parlamentarne – jesienią. Zawsze w tych samych latach. W przypadku rozwiązania Sejmu wybiera się nową izbę, ale jej kadencja trwa krócej – tak, by ich suma wynosiła pięć lat. Zaś przestającego pełnić mandat prezydenta zastępuje wiceprezydent. Wprowadza się instytucje głosowania rodzinnego (za małoletnich głos oddają opiekunowie) oraz dnia referendalnego (co roku, w dniu wyborów do Sejmu). Pozycja referendum zostaje wzmocniona (m. in. obowiązek procedowania projektów obywatelskich, obniżony próg ważności itd.). Czynne prawo wyborcze dla osób mieszkających za granicą dłuższy czas zostaje z pewnymi wyjątkami (np. przebywanie na misji wojskowej, służba dyplomatyczna) zawieszone.
Propozycja wprowadza stały rytm wyborczy i referendalny oraz większą skuteczność referendów, co ma zachęcać obywateli do bardziej aktywnego i świadomego głosowania. Premiuje także inicjatywy obywatelskie oraz dzietność. Ogranicza prawa staje mieszkających za granicą (w domyśle: mniej zorientowanych i zainteresowanych sprawami krajowymi).
4. Senat zostaje zlikwidowany.
Wyższa Izba nie pełni żadnej wartościowej roli – niezależnie od tego, czy głosuje jak Sejm, czy odwrotnie.
5. Na bazie zlikwidowanego Senatu powstaje Rada Stanu – organ stojący na straży przestrzegania konstytucji i praw politycznych. Ma głos w sprawach racji stanu. Posiada uprawnienia śledcze, może kierować wnioski do Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego. Zatwierdza kandydatury na niektóre stanowiska publiczne (przed dokonaniem wyboru przez Sejm). Ma też inicjatywę ustawodawczą i referendalną w sprawach dotyczących ustroju i funkcjonowania organów państwa. Jej skład pochodzi z wyborów powszechnych i ma odzwierciedlać jak najszerszą reprezentację społeczną. Dla członków Rady Stanu wprowadza się cenzus wieku, wykształcenia i służby publicznej. Rada Stanu posiada silny immunitet i własną uzbrojoną formację mundurową.
Rada Stanu ma być kotwicą praworządności – jednocześnie reprezentować możliwie najszersze spektrum poglądów (i podejmować decyzje większością kwalifikowaną) oraz być odporną na zmienne polityczne wiatry, w tym ewentualne nawroty tendencji autorytarnych. Czyli zmniejszać chęć nadużywania aktualnej przewagi przez którąś ze stron sporu. Ma być odpowiednio w tym celu wyposażona.
6. Rada Ministrów traci inicjatywę ustawodawczą i zajmuje się wyłącznie administrowaniem oraz zarządzeniami niższej rangi. Nie kreuje zatem polityk. Prezes Rady Ministrów jest nominowany przez prezydenta i sam kompletuje gabinet (z wyjątkiem MON i MSZ), który ma strukturę hierarchiczną. Wiceministrowie nie mogą być posłami. Być może ten zakaz należałoby rozszerzyć na ministrów.
Główna zmiana – odebranie rządowi funkcji legislacyjnych – ma służyć uporządkowaniu podziału władz, a także zlikwidować wewnętrzny konflikt interesów. Dziś można powiedzieć, że rząd tworzy prawo (za pomocą większości parlamentarnej, która go powołała), które wykonuje. Czyli tworzy zasady sam dla siebie. Druga ważna zmiana to likwidacja kolegialnego charakteru Rady Ministrów i zamiany go w hierarchiczny. Rząd ma rządzić, a nie radzić.
7. Powstaje system wymuszania konsensusów, m.in. polegający na szerszym wprowadzeniu większości kwalifikowanej w Sejmie przy odrzucaniu dekretów i weta prezydenckiego, a także wyborze na stanowiska wymagające niezależności, a wcześniej zatwierdzone przez Radę Stanu. Opisywane powyżej i poniżej zmiany również uwzględniają balansowanie sił i szeroką kontrolę społeczną.
System ten ma zapobiec destabilizacji systemu rządów, a także wzajemnego blokowania przez siły polityczne. Ma zmuszać stronnictwa do konsensusów.
8. Władza sądownicza zostaje zreformowana, m in. poprzez konsensualny wybór władz naczelnej struktury, możliwość odrzucania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm (większością 2/3 głosów), wydzielenie niezależnego pionu kontroli czy zwiększenie roli ławników, np. poprzez wybór w lokalnym głosowaniu powszechnym. Oświadczenia majątkowe sędziów są obligatoryjnie jawne.
Reforma sądownictwa powinna iść w kierunku zachowania jego niezależności, lecz nie tylko od aktualnie rządzącego ugrupowania, ale także i od omnipotencji własnej korporacji zawodowej. Podobnie jak w systemie politycznym, i to należy wprowadzić elementy konsensualne, a także instytucje odwoławcze, które nie są częścią korporacyjnej hierarchii. Na niskim szczeblu struktury należy zwiększyć rolę głosu obywatelskiego. Wszystko ma służyć odbudowie zaufania.
9. Reforma samorządu terytorialnego ma na celu zabezpieczenie unitarnego charakteru państwa z jednoczesnym skupieniem władzy lokalnej na sprawach lokalnych. Należy zatem rozważyć rezygnację z województw samorządowych, przemyśleć rolę i wielkość powiatów, a zarazem wzmocnić finansowanie gmin, jednocześnie zwiększając ich swobodę w określaniu sposobów realizacji zadań, łącznie z ograniczoną swobodą ustrojów wewnętrznych.
Samorząd powinien skupić się na sprawach lokalnych, czyli mieszkańców gminy. I w tych ograniczonych ramach uzyskać więcej swobody, również w sprawie dochodów i dysponowania nimi.
10. Ograniczanie niepożądanych wpływów. Media publiczne zostają zbalansowane (poprzez konsensualny wybór władz, zagwarantowany dostęp dla opozycji oraz solidny system finansowania). Wprowadza się surowe ograniczenia dla kapitału zagranicznego w mediach prywatnych. Finansowanie organizacji pozarządowych staje się całkowicie i obowiązkowo jawne, wprowadza się oznaczenia NGO finansowanych z zagranicy, a dostęp tych ostatnich do np. konsultacji w procesie legislacyjnym zostaje wyłączony albo znacznie ograniczony.
Zagraniczne wpływy na polskie życie publiczne należy uznać za zjawisko jednoznacznie niekorzystne. Dotyczy to zarówno wpływów jawnych, jak zawoalowanych. Jeśli Polska ma być państwem podmiotowym, musi ograniczać możliwości zewnętrznego sterowania opinią publiczną czy stanowiskiem elit.
Wszystkie propozycje powstały w toku prac nad projektem Nowy Horyzont Rozwoju, mającym na celu zaprojektowanie wizji nowej Rzeczypospolitej. W tym jej ustroju, ale także licznych polityk i propozycji ustawodawczych. Projekt został zainicjowany jesienią 2024 roku i jest prowadzony przez szeroko rozumiane środowisko Fundacji Republikańskiej we współpracy z innymi podmiotami. W pracach bierze dziś udział ponad dwudziestu ekspertów z różnych dziedzin.
Nie jest związany z żadną partią. Jest otwarty na nowych partnerów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/733227-dziesiec-tez-dla-nowej-konstytucji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.