PiS i Konfederacja "nienawidzą kobiet"? Wieliński nie jest w żadnej z tych partii, a pisze o Matysiak w prymitywny, seksistowski sposób

„Bezczelna ta niewiasta. I niemądra” - czy taki komentarz na temat poseł partii Razem zamieścił polityk PiS? Konfederacji? Którykolwiek inny parlamentarzysta spośród tych, których premier Donald Tusk swego czasu był łaskaw określić jako „mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet”? Nic bardziej mylnego. Był to Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” we własnej osobie. Poseł Paulina Matysiak ironicznie skomentowała „rewelacje” Ryszarda Kalisza, członka PKW, który bezstronnością i apolitycznością się nie skalał.

„Gazeta Wyborcza” chętnie broni praw kobiet, choć rozumie je głównie jako prawo do aborcji. Zwalcza też seksizm. Chyba że stosuje go wicenaczelny dziennika z Czerskiej. Bo trudno inaczej określić wpis o następującej treści.

Bezczelna ta niewiasta. I niemądra

— napisał Bartosz Wieliński na X, komentując wpis poseł Razem Pauliny Matysiak.

Matysiak o analizach Kalisza

Czym Matysiak naraziła się nie byle silniczkowi, ale zastępcy redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, który lubi drwić z konserwatywnych mediów i atakować ich dziennikarzy (mimo iż sam skompromitował się m.in. „hailującym” Karolem Nawrockim, który nie był Karolem Nawrockim lub próbą rozkręcenia afery wokół wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w restauracji „Vladimiro”)? Naraziła się poniższym komentarzem do wypowiedzi Ryszarda Kalisza, członka PKW.

Czy te analizy są z nami w pokoju? 🧐

— napisała.

Kalisz, który niejednokrotnie podczas swojej dość krótkiej na razie pracy w PKW dał dowód, że z bezstronnością czy apolitycznością niewiele ma wspólnego, stwierdził w rozmowie z TVN24:

Według analizy, do której mam dostęp, są 1482 komisje, w których wystąpiły tak zwane anomalie podczas liczenia głosów.

„Porządny, zdrowy seksizm”

Nie ma jak porządny, zdrowy, seksistowski komentarz kogoś z szefostwa „Wyborczej”

— skomentował Marcin Kędryna.

Wow! Taki seksizm spod klawiatury prymusa „Wyborczej”.

— napisał Filip Memches.

Najwyraźniej w „Wyborczej” to norma, że „demokracja” jest tylko wtedy, gdy wygrywają „nasi” i gdy „nasi” łamią prawo to jest to „praworządność”, a „seksizm” - tylko wtedy, gdy takich słów jak te powyższe używa konserwatywny polityk czy dziennikarz.

jj/X