„Widzimy cały szereg przestępstw wyborczych i akcję pod tytułem, że ktoś gdzieś, w jakiejś komisji, źle policzył głosy. Ta narracja ma przykryć ten ewidentny i największy szwindel III RP” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Robert Winnicki. Pierwszy prezes Ruchu Narodowego nie ma wątpliwości, że Karol Nawrocki zostanie jednak zaprzysiężony na prezydenta, a zamieszanie, które wywołali politycy obozu Donalda Tuska - głównie Roman Giertych i Cezary Tomczyk - jest jedynie zasłoną dymną. „Sądzę, że Hołownia jest zbyt tchórzliwy, aby nie dopuścić do zaprzysiężenia prezydenta” - ocenia nasz rozmówca.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 30 tysięcy protestów wyborczych. Większość z nich się pokrywa, co oznacza, że będą rozpatrywane zbiorczo. Choć Karol Nawrocki uzyskał wynik wyborczy, którego nie da się podważyć - przewaga prawie 400 tys. głosów - i odebrał zaświadczenie PKW o wyborze na prezydenta, politycy obozu Donalda Tuska próbują snuć narrację o sfałszowanych wyborach. Prym wiodą w tym Roman Giertych i Cezary Tomczyk. Dla byłego posła Roberta Winnickiego nie chodzi tu o storpedowanie wyniku wyborów, ale przykrycie przestępstw i nadużyć, jakich dopuszczono się w czasie kampanii wyborczej.
Najdalej idącego sensu tych działań można upatrywać w chęci podważenia legalności wyboru prezydenta i zakwestionowania jego uprawnień. Nie spodziewam się jednak takiego scenariusza. Uważam, że będą oczywiście straszyć, ale zagranie nim wywoła ostrą reakcję ambasady Stanów Zjednoczonych, która bardzo źle to odbierze. Rząd powinien brać to pod uwagę. Kiedy jeszcze przed drugą turą wyborów stawiano pytania, czy rząd może nie uznać wyniku wyborów w razie ich porażki, odpowiadałem, że wydaje mi się, iż kandydat, który zwycięży i zostanie ogłoszony przez PKW obejmie jednak urząd. Przy zwycięstwie Karola Nawrockiego inny rozwój wydarzeń wiązałby się z naciskiem ze strony Stanów Zjednoczonych. Z kolei w przypadku wygranej Trzaskowskiego rząd dysponuje wystarczającą siłą, by wprowadzić go na urząd za pomocą służb, nawet gdyby Sąd Najwyższy zakwestionował wtedy wynik wyborów
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Robert Winnicki pierwszy prezes Ruchu Narodowego.
Skręcanie kampanii wyborczej
W ocenie Winnickiego skala poważnych przestępstw wyborczych w czasie kampanii nie ma precedensu w polskiej historii liczonej od 1989 r.
Sąd Najwyższy ma podstawę do tego, żeby zakwestionować przebieg kampanii wyborczej, ponieważ była to najbardziej fałszowana - w sensie największej ilości przestępstw poważnego gatunku – kampania po roku 1989. Na pierwszym miejscu mamy nielegalną ingerencję zewnętrzną. Za wiele milionów złotych prowadzono kampanię zmierzającą do dyskredytacji Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, koordynowaną ze sztabem Trzaskowskiego. Wiemy o tym, bo to jego sztabowcy i jego zaplecze wrzucało te filmy, które potem były promowane przez zewnętrzne ośrodki. Mamy zatem nielegalnie finansowaną kampanię wyborczą
— ocenia nasz rozmówca i wskazuje, jak zachowywały się instytucje państwa pod rządami Donalda Tuska.
Mamy także aferę NASK-u, który krył wszystkie te sprawy. Moim zdaniem dyrekcja NASK-u kryła ewidentne przestępstwa wyborcze. Co więcej, Ministerstwo Cyfryzacji, odpowiedzialne za tę sytuację, również mataczyło i kryło ewidentne skręcanie kampanii wyborczej. Mieliśmy z tym do czynienia już w pierwszej turze wyborów i to na dużą skalę. To jest najpoważniejszy tego rodzaju incydent, z jakim w moim przekonaniu mieliśmy do czynienia w ostatnim 35-leciu
— podkreśla Winnicki.
W ocenie byłego prezesa Ruchu Narodowego obecna władza zrobiła wszystko, aby warunki rywalizacji w kampanii były nierówne.
Kolejną sprawą jest odmawianie wypłacania należnych środków finansowych największej partii opozycyjnej przez ministra finansów albo uznaniowe ich wypłacanie. To jest oczywiste naruszenie zasady wolności wyborów i ustawianie ich na nierównych warunkach. To działanie uznaniowe ministra, który wypłacił subwencję, kiedy przyszła mu na to ochota. To jest oczywiście kolejne przestępstwo przeciwko tym wyborom, ponieważ zbudowano nierówne warunki konkurencji politycznej. Mamy także do czynienia z używaniem służb w kampanii wyborczej w kontekście kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, a opowiadał o tym niemal wprost premier Donald Tusk. Informacje ze służb były przekazywane do mediów, które w odpowiedni sposób je później podawały, lub preparowały
— stwierdza były poseł.
Przykrywają przestępstwa i nadużycia
Choć politycy obozu władzy, a także sprzyjające im media coraz głośniej krzyczą o konieczności ponownego przeliczenia wszystkich głosów to jednak trudno się spodziewać, aby do tego doszło. Ta akcja ma zupełnie inny cel.
Widzimy cały szereg przestępstw wyborczych i akcję pod tytułem, że ktoś gdzieś w jakiejś komisji źle policzył głosy. Ta narracja ma przykryć ten ewidentny i największy szwindel III RP. W moim przekonaniu kampanię rzeczywiście fałszowano, wybory fałszowano, ale na niekorzyść Karola Nawrockiego, a pomimo tego on wygrał. To jest istota całej tej sprawy i w momencie, kiedy rządzący politycy centrolewicy głośno krzyczą łap złodzieja to dlatego, że próbowali ukraść nam te wybory
— mówi dobitnie nasz rozmówca i bardzo krytycznie odnosi się do słów prawnika prof. Marka Safjana, który wprost oświadczył, że nie widzi możliwości zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.
Prawda jest taka, że obecnie system demokratycznego państwa prawnego w Polsce upadł i nie istnieje. Nie ma też niezależnych autorytetów prawnych, bo mamy jedynie polityczne opinie prawników. Wypowiedź prof. Marka Safjana jest właśnie jedną z tych politycznych wypowiedzi. Nie ma w Polsce instytucji, która by się cieszyła niekwestionowanym autorytetem w zakresie stanowienia prawa i interpretowania prawa. Mamy wyłącznie wypowiedzi polityków dotyczące materii prawnej i polityczne wypowiedzi prawników
— oświadcza polityk. A jak zachowa się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, od którego wiele teraz zależy?
Hołownia będzie stroił miny, bo przecież nic poważnego w polityce już go nie czeka, poza negocjowaniem pozycji na listach u Donalda Tuska, dlatego podtrzyma rządową narrację. Sądzę natomiast, że jest zbyt tchórzliwy – zwłaszcza przy obecnym lokatorze Białego Domu – aby nie dopuścić do zaprzysiężenia prezydenta
— przewiduje Robert Winnicki.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732895-winnicki-wybory-falszowano-ale-na-niekorzysc-nawrockiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.