„To jest partia interesu, partia spółek Skarbu Państwa, okołoprogowa, bo ma elektorat ‘spółkowy’” – powiedział Paweł Kukiz na antenie Telewizji wPolsce24, komentując sposób działania Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego koalicja z Polską 2050 właśnie się kończy.
Pytany o swoje doświadczenia związane ze współpracą z PSL, Kukiz opowiadał o tym, co mu obiecano, a jak go naprawdę potraktowano.
Pan Hołownia prosił mnie o dwie rozmowy jeszcze przed wyborami w 2023 roku. Nie powiedział wprost, że planuje startować z PSL-em, ale wprost wynikało to z jego pytań, bo dużo mnie pytał o współpracę z PSL. Odpowiedziałem bardzo krótko, że z moich doświadczeń wynika, że to jest kwestia roku, dwóch lat, gdy osiągną cel – wejdą do parlamentu – to powoli będą cię powoli wypychać. Tak jak to zrobiono z nami. W 2019 roku niestety miałem jeszcze dużą dawkę naiwności romantyczno-artystycznej i wydawało mi się, że PSL wpisując do swojego programu postulaty Kukiz’15, które są ideą prezentowaną jeszcze przez PSL „Piast”. Bo mieszana ordynacja wyborcza była pomysłem PSL „Piast” miesiąc po zamachu majowym w 1926 roku. Wyszli posłowie obawiający się wzrostu autorytaryzmu, upartyjnienia państwa i wzrostu znaczenia Sanacji, zażądali z mównicy mieszanej ordynacji wyborczej. Myślałem, że jak wpisali te moje postulaty (…) to może tego Władka coś olśniło i wrócili na drogę tej pierwszej obywatelskiej partii w wolnej Polsce
– powiedział.
Po jakimś czasie chyba Marcin Palade powiedział mi, że nie ma wątpliwości, że te umowy pozaprogramowe, czyli umowa na pieniądze i na stanowisko wicemarszałka, to PSL (…) po prostu was wykopią. I tak się stało. Umówiłem się z nimi w 2019 roku nieformalnie, że jedna czwarta subwencji (…) będzie przeznaczona na cele statutowe PSL wskazane przez Pawła Kukiza. (…) Kiedy zacząłem się o te pieniądze dopominać, a Staszek Tyszka szykował się na zastąpienie pana Zgorzelskiego na fotelu wicemarszałka, to powstał termin „marszałek rotacyjny” (…) i zapytałem o kasę, o realizację (…) to Władek zaczął uciekać wzrokiem. Staszek zaczął się upominać o wicemarszałka i okazało się w wywiadzie, że z pieniędzy nici. (…) To jest partia interesu, partia spółek Skarbu Państwa, okołoprogowa, bo ma elektorat „spółkowy”
– dodał.
„Hołownia ugotowany”
Następnie Paweł Kukiz mówił o tym, że był pewien, iż w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu, wszystkie partii Koalicji 13 Grudnia zagłosują za gabinetem Tuska.
Oni osiem lat byli pozbawieni dostępu do spółek Skarbu Państwa, w dużej mierze do spółek komunalnych, więc to jest za krótki okres, by oni mogli nadrobić to, co stracili w ciągu ośmiu lat. Gdy dowiedziałem się o tym wotum zaufania, to wynik mogłem typować stawiając cały swój majątek. Byłem przekonany, że to żadnego rozpadu nie dojdzie. Teraz są przepychanki w peletonie. Hołownia jest kompletnie ugotowany politycznie. I to na własne życzenie
– stwierdził.
Opowiadał też o tym, jak reagował, gdy Szymon Hołownia został wybrany na marszałka Sejmu.
Powiedziałem do kolegów z naszego koła: To jest początek końca Hołowni. Właśnie Tusk wystawia go na rozstrzelanie
– powiedział Paweł Kukiz na antenie Telewizji wPolsce24.
mly/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732816-tylko-u-nas-koniec-td-kukiz-holownia-ugotowany
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.