Michał Kołodziejczak, w rozmowie z reporterką Polsat News potwierdził doniesienia medialne. Wiceminister rolnictwa odchodzi z rządu! „Dzisiaj złożyłem dokumenty o swojej rezygnacji” - powiedział. Wcześniej lider Agrounii, poseł KO opublikował list otwarty, w którym krytykuje szefa resortu, polityka PSL Czesława Siekierskiego.
Kołodziejczak odchodzi!
Jest to decyzja dla mnie bardzo trudna, głęboko przemyślana, przeanalizowana. Ten czas to 18 miesięcy w Ministerstwie Rolnictwa, to jest czas dla mnie nieoceniony. Ogromne doświadczenie nie tylko dla mnie, ale także dla rolników, których tutaj starałem się jak najlepiej reprezentować. Liczyłem na nieco szybsze procesy w niektórych sprawach. Jednak tempo było takie pracy, jak było. Ja nie mam już dzisiaj o to pretensji
— mówił Kołodziejczak, przekonując, że nie będzie dawał twarzy do polityki, z którą się nie zgadza. Przekazał również, że w dokumentach są przyczyny rezygnacji.
Jestem po rozmowie z ministrem Siekierskim przed chwilą, po dobrej rozmowie. Rozstajemy się, jeżeli chodzi tutaj o pracę w dobrych stosunkach, choć też ciężkich i cierpkich słowach, które pokazują pewne różnice wizji. Może też w pewien sposób różnice pokoleniowe
— dodał.
Z nieoficjalnych ustaleń Polsat News wynikało, że Kołodziejczak zamierza podać się dziś do dymisji (polityk zaplanował nawet konferencję prasową), lecz z drugiej strony może to być po prostu wybieg.
To nie Kołodziejczak podał się do dymisji, tylko został zdymisjonowany. Decyzja miała zapaść już wcześniej w resorcie rolnictwa w porozumieniu z kancelarią premiera
— przekazuje stacja.
„Miałem konkretne pomysły, których nie dano mi zrealizować”
Podczas konferencji prasowej Michał Kołodziejczak przekonywał, że „polskie rolnictwo stoi dziś przed wieloma wyzwaniami” i „potrzebuje bardzo silnego głosu, jedności”, a jego „wizja tego wszystkiego okazuje się, że jest nieco inna niż ministra Siekierskiego”.
Zrealizowałem to wszystko, o czym też rozmawiałem niejednokrotnie z premierem Tuskiem, który powiedział mi, żeby ministrowi Siekierskiemu pomagać. Robiłem to, jak mogłem. Widzieliście to w ostatnim czasie. Mówiłem o tym, że chcę opuścić resort już parę tygodni temu. Po wyborach prezydenckich jest na to dobry moment. Po głosowaniu wotum zaufania dla rządu. Nie chciałem wprowadzać zamieszania
— mówił.
Czas ucieka. Decyzje muszą być podejmowane szybko i ważne, żeby główny minister miał wolną rękę. Mówiłem o ograniczaniu moich kompetencji, co nie jest przytykiem do ministra Siekierskiego. Powiedziałem mu wprost: „Jestem do pana dyspozycji. Może pan liczyć na rozmowę”. To, co było wtłaczane, że polscy rolnicy nie chcą rozmawiać – to nie jest prawda. Jesteśmy razem i będę skupiać się w najbliższych tygodniach na przedstawianiu konkretnych programów. Nie będę przepychał się z tą ogromną machiną, ale też nie będę dawać twarzy do polityki, z którą nie do końca się zgadzam. Zagrożeń jest dużo i decyzje trzeba podejmować szybko
— dodał.
Mówiąc o maszynie administracyjnej – zbyt duży wpływ ograniczeń, które idą ze strony PSL-u. Osób, którym często zależy na obsadzaniu różnych stanowisk. Takowych w instytucjach rolnych w Polsce są tysiące. To nie są miejsca dla politycznych nominatów, ale dla fachowców. Według mnie niektórzy o tym zapomnieli. To jest czas, żeby uderzyć się w pierś. Żeby obsadzać stanowiska ludźmi, którzy znają się na rzeczy i mają praktykę
— opowiadał dalej dziennikarzom.
Dla mnie rezygnacja ze stanowiska nie była prosta. To trudny czas. Przychodząc tutaj, miałem konkretne pomysły, których nie dano mi zrealizować. To minister Siekierski odpowiada za to, jak dziś resort pracuje. Może będzie mniej skrępowany brakiem mojej obecności i dynamiki pracy. Też ciężko pracować z dyrektorami, którzy słuchają tylko głównego ministra i pomijają jego zastępców
— stwierdził Kołodziejczak.
List otwarty
„Polska Wieś i rolnictwo przechodzą gwałtowną zmianę, która w Polsce poza wielkimi miastami wywołuje wiele lęków, frustracji, a nawet gniewu” - pisze wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak we wcześniej opublikowanym liście otwartym do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego. „W Ministerstwie Rolnictwa jedynym hegemonem jest biurokracja, a brak wizji i planu nikogo już nie dziwi” - napisał z kolei w mediach społecznościowych, gdzie opublikował swój list do Siekierskiego.
Collegium Humanum
To zresztą nie pierwsza taka krytyka pod adresem szefa resortu i ministerstwa w wykonaniu wiceministra Kołodziejczaka. Z drugiej strony, o liderze Agrounii, którego na listy KO wziął sam Donald Tusk, było ostatnio głośno w związku ze sprawą Collegium Humanum.
Przypomnijmy też, że gotowość do odejścia, mówiąc o „spakowanych walizkach”, Kołodziejczak zgłaszał już świeżo po przegranych wyborach prezydenckich przez Rafała Trzaskowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Otwarta wojna w Ministerstwie rolnictwa. Kołodziejczak napisał list do Siekierskiego: „Kampanijne działania PSL okazały się płonne”
olnk/polsatnews.pl/wPolityce.pl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732756-kolodziejczak-odchodzi-z-rzadu-rozstajemy-sie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.