Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił, że - jeśli istnieją wątpliwości co do wyników głosowania w konkretnych obwodach - to „powinny zostać przeliczone głosy w tych komisjach”. Według niego Rafał Trzaskowski powinien myśleć o przyszłości, nie o protestach wyborczych.
Hołownia studzi emocje
W poniedziałek w Sandomierzu lider Polski 2050 był pytany o możliwość ponownego przeliczenia głosów po II turze wyborów prezydenckich. Hołownia zaznaczył, że wątpliwości wyborcze powinny być rozstrzygane przez Państwową Komisję Wyborczą, a nie komentatorów politycznych. Wskazał, że - jeśli istnieją wątpliwości co do wyników głosowania w konkretnych obwodach - to „powinny zostać przeliczone głosy w tych komisjach”.
Podkreślił jednocześnie, że decyzje w tej sprawie powinien podejmować wyłącznie organ odpowiedzialny za proces wyborczy.
Po to powołaliśmy Państwową Komisję Wyborczą, żeby marszałek Sejmu, ani premier, ani poseł nie musieli się zajmować liczeniem głosów. Od tego mamy w Polsce konkretny urząd
— powiedział.
Dodał, że głosy należy traktować z najwyższym szacunkiem.
Mają być policzone z szacunku dla wyborców, dla każdego głosu oddanego – czy to na Nawrockiego, czy na Trzaskowskiego
— zaznaczył.
„Konsekwencje trudne do wyobrażenia”
Marszałek był pytany o zapowiadany protest wyborczy komitetu Rafała Trzaskowskiego. Zdaniem Hołowni składanie protestów przez sztab Trzaskowskiego jest zrozumiałe, jeśli istnieją ku temu przesłanki, ale przestrzegał, że próba „odwrócenia wyniku wyborów” wiązałaby się z „konsekwencjami trudnymi do wyobrażenia w całym kraju i utratą wiary przez obywateli w stabilność demokracji”.
Bo jak ufać państwu, które nie jest w stanie policzyć głosów
— dodał.
Zamiast wracać do kampanii prezydenckiej, Trzaskowski – zdaniem marszałka – powinien skupić się na przyszłości.
Rafał Trzaskowski uzyskał ponad 10 milionów głosów. Ma pełne prawo dzisiaj występować jako depozytariusz tych głosów, które położyliśmy mu w ręce. On dzisiaj ma prawo iść się bić o przywództwo, a nie wrócić, jak gdyby nigdy nic, na stanowisko prezydenta Warszawy. Chłopie, 10 milionów ludzi ci zaufało. To się nie może tak skończyć
— powiedział Hołownia.
Słabe wyniki Polski 2050
Hołownia podczas poniedziałkowej wizyty w Sandomierzu odniósł się również do wyników najnowszego sondażu IBRiS na zlecenie Polsat News, z którego wynika m.in., że - gdyby wybory do Sejmu odbyły się w ostatnią niedzielę - Trzecia Droga uzyskałaby 6,9 proc. głosów wyborców i nie dostałaby się do Sejmu (próg dla koalicji wynosi 8 proc.)
Hołownia stwierdził, że to wynik badań okresowych, a nie wyrok.
Wybory są za dwa i pół roku i wcześniej ich nie będzie. Mamy bardzo dużo czasu, żeby przebudować całkowicie i Trzecią Drogę, i naszą koalicję, i moją własną partię
— powiedział.
Przyznał jednocześnie, że jego zaniepokojenie budzi rosnące poparcie dla ugrupowań skrajnych.
(Grzegorz) Braun jest w grze i to jest bardzo zła wiadomość dla Polski, dlatego że jest to partia ksenofobiczna, głosząca rodzaj nienawiści do ludzi, którego nie jestem w stanie zrozumieć
— ocenił.
Według sondażu IBRiS Konfederacja Korony Polskiej, której liderem jest Braun, uzyskałaby 6 proc., co oznaczałoby przekroczenie progu wyborczego. Konfederacja uzyskałaby 14,7 proc., Trzecia Droga – 6,9 proc., Lewica – 5,6 proc., a Partia Razem – 3,2 proc. Liderem w sondażu jest Koalicja Obywatelska, która wyprzedziłaby PiS o niespełna punkt procentowy (28,8 proc. do 27,9 proc.), Udział w wyborach zadeklarowało 70,7 proc. badanych.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732651-holownia-ostrzega-przed-proba-odwrocenia-wyniku-wyborow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.