Komisja Europejska pracuje nad nową umową, która ma regulować zasady handlu pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą. Jak dotychczas obowiązywały autonomiczne środki handlowe, tzw. ATM, które pełniły rolę rozwiązania krótkookresowego, powstałego na czas kryzysu wojny na Ukrainie, a które wygasły z początkiem czerwca. To zastanawiające opóźnienie w pracach nad nową umową ma być jednak nieprzypadkowe i zależeć ma od… wyborów prezydenckich w Polsce i w Rumunii. Według rozmówcy „DGP” Komisja Europejska rozmyślnie przeciągała kwestię rozpoczęcia prac nad nową, długookresowa umową z Ukrainą, ze względu na polskie i rumuńskie wybory prezydenckie. Celem tego działania miała być chęć nieupubliczniania propozycji, które będą korzystne dla Ukraińców, a co mogłoby zachwiać szansami wyborczymi liberalno-lewicowych kandydatów w Polsce i w Rumunii.
„Dziennik Gazeta Prawna” podkreśla, że końcowy wynik prac jest szczególnie istotny dla polskich rolników, którzy obawiają się zalewu naszego kraju tanimi produktami niskiej jakości z Ukrainy, co może wytwarza sytuację nieuczciwej konkurencji zarówno dla Polski, jak i całej Unii Europejskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: KE i rząd po cichu przygotowują armagedon dla polskiego rolnictwa. Chodzi o umowy handlowe z krajami Mercosur, a także Ukrainą
Cyniczna gra Brukseli
Nowa umowa ma być już umową o charakterze długookresowym, tak, by - jak twierdzi Komisja Europejska - zapewnić „stabilność podmiotom z UE i Ukrainy, w tym w perspektywie przystąpienia Ukrainy do UE”. Jest to więc projekt nie tyko stricte handlowy i gospodarczy, ale również zakładający dalekosiężne skutki polityczne.
Już od wielu miesięcy politycy UE zapewniają, że polityka ATM nie będzie kontynuowana, to jednak aż do tej chwili nie pojawił się żaden projekt długoterminowych rozwiązań w tym względzie. To zastanawiające opóźnienie ma być jednak nieprzypadkowe i zależeć ma od… wyborów prezydenckich w Polsce i w Rumunii.
Według rozmówcy „DGP” Komisja Europejska rozmyślnie przeciągała kwestię rozpoczęcia prac nad nową, długookresowa umową z Ukrainą, ze względu na polskie i rumuńskie wybory prezydenckie. Celem tego działania miała być chęć nieupubliczniania propozycji, które będą korzystne dla Ukraińców, a co mogłoby zachwiać szansami wyborczymi liberalno-lewicowych kandydatów w Polsce i w Rumunii.
Ukraińskie lobby
Europosłanka Konfederacji Anna Bryłka, która należy do Komisji Handlu Międzynarodowego, a także jest członkiem Delegacji Komisji Parlamentarnej Stowarzyszenia UE-Ukraina do stwierdziła, Bruksela będzie bardzo łaskawa dla interesów ukraińskich producentów.
Ukraina ma bardzo mocnych lobbystów w Brukseli. Na unijnej komisji handlu zagranicznego postawę proukraińską prezentują politycy z Renew Europe i Lewicy, a także Socjaliści i Demokraci. To może wystarczyć, by Ukraina wypracowała odpowiednie dla siebie warunki eksportu do UE
— powiedziała dla „DGP” Bryłka.
Dodała też, że bardzo zastanawiająca jest spokojna reakcja Ukrainy w tej sprawie, co może wskazywać, że jest ona już dogadana i ustalona.
Wygląda to tak, że Ukraińcy wiedzą, że choć rozwiązanie tymczasowe jest nie po ich myśli, to finalna umowa będzie dla nich na tyle korzystna, że nie muszą prewencyjnie podnosić tematu. Nie ma zmasowanego krzyku z ich strony
— zaznaczyła europosłanka Konfederacji.
Według niej nowe reguły gry w kontekście umowy handlowej z Ukrainą mają być gotowe do końca lipca.
Śmiertelne zagrożenie dla polskich rolników
Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej Monika Przeworska zaznaczyła natomiast, że nowe przepisy handlowe mogą wejść w życie nie wcześniej niż od stycznia 2026 roku.
Z tego, co słyszę z Brukseli, teraz prace nad umową mocno przyspieszyły i jeszcze w lipcu poznamy nowe brzmienie. Wcale nie jest tak, że nowe zasady wejdą w życie od stycznia, nie zdziwi mnie, jeśli już od jesieni Ukraina dostanie wyższe kwoty kontyngentów
— powiedziała ekspertka.
Komisja Europejska przesłała na początku bieżącego miesiąca „Dziennikowi Gazecie Prawnej” oświadczenie, w którym deklarowała jak najszybszą i najsprawniejszą pracę nad nową umową z Ukrainą, a porozumienie powinno być zawarte najszybciej, jak to możliwe.
Monika Przeworska oceniła, że o wiele groźniejszy dla polskich rolników jest zalew naszego ryku tanią żywnością ukraińską niż umowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur i napływ żywności z państw Ameryki Południowej.
Potencjał eksportowy Ukrainy jest znacznie większy niż krajów Mercosur ze względu na bliskość geograficzną oraz większą dysproporcję cen. Dla Polski ma to jeszcze jeden wymiar, gdyż asortyment eksporterów ukraińskich pokrywa się z asortymentem naszych rolników
— podkreśliła dyrektor IGR.
Szara strefa
Prof. Łukasz Ambroziak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej podkreślił w wywiadzie dla „DGP”, że powrót do zasad handlu z układu stowarzyszeniowego UE-Ukraina wymiernie wpłynie na podaż na polskim i unijnym rynku.
Wystarczy spojrzeć na dane liczbowe o unijnym imporcie towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i porównać je z obecnie obowiązującymi limitami, by zobaczyć, że te mechanizmy ochronne mają wielkie znaczenie. Dzięki mechanizmowi ATM, który obowiązywał od początku czerwca 2022 r. przez trzy lata, Ukraina dostała szeroki dostęp do stabilnego, bliskiego geograficznie i atrakcyjnego finansowo rynku unijnego. I skrzętnie to wykorzystała – udział Unii Europejskiej w eksporcie rolno-spożywczym Ukrainy przed wojną wynosił 28 proc. Na koniec 2023 r. się podwoił, bo wzrósł do poziomu 56 proc.
— tłumaczył.
Ukraińskie zboże jest konkurencyjne względem naszego na całym rynku unijnym. Do końca roku do UE trafi bez cła maksymalnie 600 tys. t ukraińskiej pszenicy, podczas gdy w latach 2023–2024 r. Ukraina dostarczyła na wspólny rynek 6 mln t. Częściowo kosztem polskich eksporterów. Nie mówiąc o tym, że słychać głosy, że i w Polsce można kupić ukraińską pszenicę, bo tranzyt „wycieka”. Oficjalne statystyki nie rejestrują tego zjawiska, więc nie znamy jego skali, ale na pewno zahamowanie tranzytu ograniczy też szarą strefę w Polsce
— dodał prof. Ambroziak.
Zgodnie z art. 29 umowy stowarzyszeniowej obie strony zobowiązały się do pogłębienia liberalizacji zasad handlu. I to się właśnie dzieje. Czy będzie to korzystne dla Polski? Zapewne nie, obecne przepisy są dużo bardziej restrykcyjne niż to, czego możemy się spodziewać po nowej umowie
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ:
— KE szykuje liberalizację handlu z Ukrainą, a rząd Tuska kierujący pracami Rady, udaje że nic nie wie
maz/gazetaprawna.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732585-umowa-ue-z-ukraina-byla-odkladana-celowo-to-plan-brukseli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.