Rząd zaciągnął hamulec ręczny na zakupach zbrojeniowych - alarmowali podczas konferencji prasowej posłowie PiS - Mariusz Błaszczak, były szef MON i Andrzej Śliwka. „Wielkim skandalem jest unieważnienie postępowania na pozyskanie śmigłowców Black Hawk, śmigłowców produkowanych w PZL Mielec. Zagrożone jest 1600 miejsc pracy i przede wszystkim zagrożony jest proces wymiany floty śmigłowcowej z postsowieckiej na nowoczesną właśnie na taką, która będzie realnie odstraszać agresora. Skandalem jest również to, że zamówiono jedynie 111 spośród 1400 bojowych wozów piechoty Borsuk. To jest zbyt mała liczba” - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. „Można powiedzieć, że śmigłowce [Apache - red.] są pozyskane nie dzięki koalicji 13 grudnia, tylko pomimo tej koalicji” - dodał szef klubu PiS. Poseł Andrzej Śliwka podkreślał z kolei, że obecne kierownictwo MON reprezentuje najwyższy poziom indolencji. „Jeżeli z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, czyli kolejnej kolejnego instrumentu stworzonego przez pana premiera Błaszczaka, aż 20 miliardów złotych nie jest wydatkowane, to ja się pytam, dlaczego oni tego nie zrobili? Po prostu są nieudacznikami. Nie ma programu Orka, nie ma kolejnych zamówień na K-2, nie ma umowy na Himarsy” - mówił.
Mariusz Błaszczak przypomniał, że na mocy zawartych wcześniej umów, do Polski trafi dziś kolejnych 8 śmigłowców Apache.
Dziś pierwszych 8 śmigłowców Apache trafi do Wojska Polskiego, które mają bardzo ważną rolę do odegrania, jeżeli chodzi o odstraszanie agresora, które razem z czołgami Abrams stanowią zaporę nie do przebicia, zaporę odstraszającą właśnie rosyjskiego agresora. Te śmigłowce to forma współpracy pomostowej pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi. Dwa lata temu, w 2023 roku, wynegocjowałem z ówczesnym sekretarzem obrony Lloydem Austinem właśnie taką formułę współpracy. Przed zawarciem kontraktu na dostarczenie 96 śmigłowców uderzeniowych, Stany Zjednoczone zobowiązały się do dostarczenia do Polski ośmiu śmigłowców, które byłyby wykorzystywane do szkolenia polskich pilotów, tak, żeby potem, kiedy pierwsze śmigłowce zamówione w Stanach Zjednoczonych trafią na wyposażenie polskiego wojska, mogły płynnie być włączone w cały system obrony i odstraszania, zbudowany we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi
— zaznaczył Błaszczak.
Opóźnienie
Dodał przy tym, że gdyby wciąż był ministrem obrony narodowej, to śmigłowce trafiłyby do naszego kraju przynajmniej rok wcześniej.
Można powiedzieć, że te śmigłowce są pozyskane nie dzięki koalicji 13 grudnia, tylko pomimo tej koalicji. Gdyby rządziło Prawo i Sprawiedliwość, gdybym był dłużej ministrem obrony narodowej, to zapewniam państwa, że te śmigłowce trafiłyby do polskiego wojska rok przynajmniej rok wcześniej, wcześniej, bo wszystko było już domówione. No ale koalicja 13 grudnia, zaczęły się audyty, zaczęło się szukanie dziury w całym i tak straciliśmy ponad rok na właśnie działania pijarowe rządu koalicji 13 grudnia, przy czym pamiętajmy, że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna
— mówił Mariusz Błaszczak.
Te działania, które powinny być skoncentrowane na budowie siły polskiego wojska, niestety zostały zahamowane. 96 śmigłowców uderzeniowych Apache - tyle potrzeba polskiemu wojsku. Siły lądowe na taką wielkość określiły potrzeby. Kiedy dziś słyszę, że jest ich za dużo, to proszę państwa, jeżeli Wojsko Polskie ma być pierwszą pod względem siły armią w Europie Sojuszu Północnoatlantyckiego, to tyle potrzebujemy śmigłowców, żeby realnie odstraszyć agresora, żeby nie dopuścić do tego, żeby Polska została zaatakowana. Niepokoi natomiast to, że inne przedsięwzięcia, które były przygotowywane za rządów Prawa i Sprawiedliwości, zostały wyhamowane
— dodał były szef MON.
CZYTAJ TAKŻE:
Szef klubu PiS zwracał uwagę na unieważnione kontrakty i zagrożenie dla dalszego funkcjonowania polskiej zbrojeniówki.
Wielkim skandalem jest unieważnienie postępowania na pozyskanie śmigłowców Black Hawk, śmigłowców produkowanych w PZL Mielec. Zagrożone jest 1600 miejsc pracy i przede wszystkim zagrożony jest proces wymiany floty śmigłowcowej z postsowieckiej na nowoczesną właśnie na taką, która będzie realnie odstraszać agresora. Skandalem jest również to, że zamówiono jedynie 111 spośród 1400 bojowych wozów piechoty Borsuk. To jest zbyt mała liczba. Kiedy jeszcze słyszymy, że Unia Europejska prawdopodobnie wyłączy bojowy wóz piechoty Borsuk z możliwości pozyskiwania tego sprzętu w ramach środków unijnych, no to widzimy jaką siłą dysponuje koalicja 13 grudnia w relacjach między Polską a Unią Europejską. Żadną siłą. Konkludując, ważne jest to, żeby procesy, które zostały rozpoczęte za rządów Prawa i Sprawiedliwości były kontynuowane. Procesy związane z budową siły polskiego wojska, z budową siły odstraszania agresora. Niestety pod rządami koalicji 13 grudnia te procesy zostały wyhamowane. Chwalą się zamówieniami, które były przygotowywane za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, własnych zamówień koalicja 13 grudnia po prostu nie ma
— podkreślił Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ TAKŻE:
„Dziedzictwo PiS”
Poseł Andrzej Śliwka odnosił się do tzw. „doktryny Błaszczaka”, która wbrew strategii obrony na linii Wisły, opracowanej przez rząd PO, nakazywała obronę każdej piędzi polskiej ziemi.
Wielkim dziedzictwem rządów Prawa i Sprawiedliwości były zmiany w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa. Takie dwa wielkie sukcesy to przede wszystkim wprowadzenie, panie premierze, „doktryny Błaszczaka”, to znaczy obrony każdego centymetra polskiej ziemi. Odejście od tej fatalnej z czasów Donalda Tuska filozofii obrony Polski na linii Wisły, bo Polski na linii Wisły nie da się bronić. Na linii Wisły broni się Republikę Federalną Niemiec
— mówił.
I druga kwestia, fundamentalna, to znaczy nigdy po 89. roku nie było aż tak wielkiej modernizacji technicznej Wojska Polskiego. To jest również wielka zasługa pana premiera Mariusza Błaszczaka, ponieważ dzięki tym działaniom podejmowanym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, przez ministra obrony narodowej pana premiera Błaszczaka, będziemy mieć w naszych zasobach najnowocześniejszy sprzęt na świecie. Samoloty F-35, lekkie myśliwce FA-50, czołgi K2, armatohaubice K-9, ale także wsparcie polskiego rodzimego sektora, jak armatohaubice Krab czy też wprowadzenie do produkcji seryjnej właśnie armatohaubic Krab, czy też karabinków Grot. I mogę tak wymieniać, wymieniać, wymieniać
— uzupełnił Andrzej Śliwka.
Przekonywał on, że obecna ekipa rządząca przypisuje sobie sukcesy swoich poprzedników, a w dodatku nie umie doprowadzić procesu dozbrajania Wojska Polskiego do końca.
Dziś się spotkaliśmy z państwem, żeby powiedzieć o tym, że do polskiego wojska trafią właśnie te śmigłowce uderzeniowe Apacz. Zasadniczy problem obecnej ekipy rządzącej jest taki, że oni są jak ten przysłowiowy piłkarz, który stoi na linii bramkowej, który tylko dostawia nogę. De facto jesteśmy w takiej sytuacji, że pan premier Błaszczak, jego ekipa w Ministerstwie Obrony Narodowej wyprowadziła tą całą akcję, przekiwała całą swoją konkurencję, drużynę konkurentów, doprowadziła piłkę pod linię bramkową i tylko trzeba wystawić nogę. Obecna ekipa rządząca z panem Kosiniakiem i panem Tomczykiem często się potykają na tej linii bramkowej i zamiast doprowadzać proste sprawy do końca, te sprawy są zatrzymywane. Można powiedzieć, że został jeden wielki hamulec ręczny zaciągnięty na zakupach zbrojeniowych. I to co mówi pan premier Błaszczak, jeżeli chodzi o Apacze, to ten kontrakt powinien o wiele wcześniej zostać zawarty. On był gotowy w szufladzie. On powinien zostać zostać de facto zawarty na początku roku. My o to apelowaliśmy na komisjach obrony narodowej. Mówiliśmy o tym na łamach debat w parlamencie
— zaznaczył.
„Nieudacznicy” w MON
Śliwka ostro krytykował obecne kierownictwo MON, oskarżając je o niedołężność, indolencję i brak nowych kontraktów zbrojeniowych.
Chciałbym skrytykować Ministerstwo Obrony Narodowej za ich działania w tym zakresie, tylko że oni żadnych działań nie podejmują. To jest ten zasadniczy problem. Można powiedzieć, że wynegocjowanymi kontraktami jak na Apacze czy na IBCS, czyli ten system, ten mózg do obrony przeciwlotniczej, oni nic nowego, żadnych nowych kontraktów nie zawierają i to jest ten zasadniczy problem. Nie zawierają ich z dwóch powodów. Po pierwsze Kosiniak-Kamysz i Tomczyk to są nieudacznicy. To są ludzie, którzy nie mają elementarnej wiedzy w tym zakresie i z drugiej strony nie ufają specjalistom, którzy są w Agencji Uzbrojenia. Trzeba jeszcze dodać, że Agencja Uzbrojenia jest to również instytucja, która została powołana za czasów pana premiera Błaszczaka i doskonale się sprawdziła. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że mamy trzeci rok funkcjonowania Agencji Uzbrojenia i widać wyraźnie, że połączenie tych dwóch inspektoratów to był strzał w dziesiątkę. Tam pracują fachowcy. Tylko dzisiaj widzimy, że w budżecie nie ma odpowiednich środków na Agencję Uzbrojenia
— mówił Śliwka.
Po drugie 20 miliardów złotych nie zostało wydatkowane w ubiegłym roku, jeżeli chodzi o modernizację techniczną Wojska Polskiego. To jest po prostu skandal. Jeżeli z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, czyli kolejnej kolejnego instrumentu stworzonego przez pana premiera Błaszczaka, aż 20 miliardów złotych nie jest wydatkowane, to ja się pytam, dlaczego oni tego nie zrobili? Po prostu są nieudacznikami. Nie ma programu Orka, nie ma kolejnych zamówień na K-2, nie ma umowy na Himarsy. Minister Zalewski mówi na pytanie zadane mu na komisji obronnej, że my 500 sztuk Himarsów nie potrzebujemy. Ta mikromania w zakresie bezpieczeństwa odbije nam się czkawką, bo rolą odpowiedzialnego ministra jest planowanie i wdrażanie tych planów oraz szukanie finansowania. To co robił pan premier Błaszczak wraz ze swoim zespołem
— ciągnął dalej Śliwka.
CZYTAJ WIĘCEJ:
„Pierwiastek męskości”
W ramach spotkań Rady Modernizacji Technicznej, ona się odbywała de facto co miesiąc, nawet może kilka razy w miesiącu, a dziś mamy informację, że ona się odbywa pięć razy, cztery razy w roku. Obecna ekipa rządząca całkowicie zostawiła temat bezpieczeństwa gdzieś na uboczu. Pan Kosiniak-Kamysz pomimo tego, że dostał resort siłowy, zapuścił brodę, to jednak tego pierwiastka męskości w sobie nie ma i nie jest w stanie przekonać Donalda Tuska do tego, że temat bezpieczeństwa jest kluczowy. A wszyscy pamiętamy jak Donald Tusk rządził, ponieważ wtedy zamiast zakupu, zamiast zawierania nowych kontraktów zbrojeniowych, był hamulec ręczny. Były likwidowane jednostki wojskowe, które później pan premier Błaszczak musiał odtwarzać
— dodał.
Poseł PiS zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie wnikliwie patrzyło w tej sprawie rządzącym na ręce.
My również w pracy parlamentarnej będziemy bardzo mocno teraz punktowali te działania, które podejmuje obecna ekipa rządząca i także cieszy nas bardzo to, że Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych będzie pan prezydent Karol Nawrocki, a nie Rafał Trzaskowski, który zamiast tęczowej flagi teraz pewnie by latał z białą flagą
— podkreślił poseł Śliwka.
CZYTAJ TEŻ:
maz/YT:PiS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732568-blaszczak-gdybym-byl-w-mon-apache-mielibysmy-rok-wczesniej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.