Na antenie Radia ZET rozgorzała dyskusja na temat ponownego przeliczenia głosów oddanych podczas wyborów prezydenckich. Bartosz Arłukowicz (PO) stwierdził, że należałoby to zrobić. Z kolei Tobiasz Bocheński (PiS) i Paulina Matysiak (Razem) są sceptycznie nastawieni do tego pomysłu. „Narracja Koalicji Obywatelskiej jest oskarżająca wobec PiS, jakoby istniał jakiś spisek, co jest ciekawe. Wypowiedzi pana premiera i europosła Arłukowicza to próba przepracowania pewnej traumy” – powiedział europoseł PiS.
Arłukowicz vs. Bocheński
Bartosz Arłukowicz jest jedną z tych osób, które powielają narrację o ponownym przeliczeniu wszystkich głosów.
Na dzisiaj nikt nie podnosi tego, że wynik był sfałszowany. Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, że ktoś oddając głos nie ma pewności, na kogo ten głos oddał. Jestem zwolennikiem powtórnego przeliczenia głosów. To nikomu nie zaszkodzi. Nikt dzisiaj nie stawia tezy, że wybory zostały sfałszowane w stu procentach
— stwierdził.
Tobiasz Bocheński skontrował wypowiedź europosła PO.
Niedługo sztab Rafała Trzaskowskiego oskarży o fałszerstwa tych, którzy przygotowywali late poll. Jeżeli było kilkanaście albo kilkadziesiąt nieprawidłowości w komisjach wyborczych, to trzeba to wyjaśnić. Należy jednak zaznaczyć, że wybory są organizowane przez samorządy. Jeśli ktoś z KO chce mi wmówić, że w komisji, która była organizowana przez miasto Kraków są nieprawidłowości i za to jest odpowiedzialny PiS, to się z tym nie zgadzam. Tam rządzi Platforma Obywatelska, która jest odpowiedzialna za organizację wyborów. Narracja Koalicji Obywatelskiej jest oskarżająca wobec PiS, jakoby istniał jakiś spisek, co jest ciekawe. Wypowiedzi pana premiera i europosła Arłukowicza to próba przepracowania pewnej traumy
— powiedział.
Matysiak nie widzi podstaw
Do sprawy odniosła się także Paulina Matysiak, która nie widzi podstaw, żeby ponownie przeliczyć głosy.
Należy się zastanowić czy są powody, żeby liczyć powtórnie głosy w kraju. Moim zdaniem nie ma. Natomiast, oczywiście wpływają protesty wyborcze i każda osoba, która widziała jakiekolwiek nieprawidłowości protest wyborczy może złożyć. Przypomnę, że ten protest składa się do Sądu Najwyższego, a nie na skrzynkę mailową Romana Giertycha. Warto to podkreślić, ponieważ dziwnym trafem środowisko skonsolidowane wokół Giertycha podsyca tę opowieść i narrację. Moim zdaniem robione jest to po to, żeby podważyć wyniki wyborów. Trzeba podkreślić, że nieprawidłowości były na korzyść jednego i drugiego kandydata
— oceniła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
xyz/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732514-matysiak-protesty-wyborcze-do-sn-nie-na-mail-giertycha
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.