„Kuriozum polega na tym, że cały ten wniosek, który podpisali posłowie o postawienie mnie przed TS, był wnioskiem postawienia przewodniczącego KRRiT, a nie członka KRRiT. Z punktu widzenia procedur karnych to także był wadliwy wniosek, ale nie został odrzucony przez przewodniczącego komisji , ani przez marszałka Hołownię” - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.
Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przyjęła dzisiaj sprawozdanie w sprawie wstępnego wniosku o postawienie szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu.
Maciej Świrski odniósł się do decyzji Komisji na transmitowanej w internecie i na antenie Telewizji wPolsce24 konferencji prasowej.
Zgodnie z przepisami prawa jest obowiązek stosowania Kpk w trakcie takiego postępowania przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Zostały złamane zasady procedury, która obowiązuje przy prowadzeniu postępowania karnego. Ta komisja jest takim zbiorowym prokuratorem, ale jej przewodniczący ma obowiązek stosowania się do Kpk. Mieliśmy tu do czynienia ze złamaniem wszystkich zasad, które postępowanie karne obowiązuje. W opinii moich prawników, gdyby jakikolwiek prokurator zgłosił się z takim aktem oskarżenia, jaki mamy w wyniku prac Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, to każdy sędzia wyrzuciłby takiego prokuratora za drzwi razem z tym aktem oskarżenia i jeszcze pewnie by złożył wniosek o ukaranie takiego prokuratora
— mówił.
Komisja nie rozpoznawała wniosków o wyłączenie, ponieważ przynajmniej dwie osoby jeszcze przed rozpoczęciem prac tej komisji wypowiadały się w sposób decydujący w ich przekonaniu, że jestem winny jeszcze przed jakimikolwiek rozstrzygnięciami, przed jakimkolwiek postępowaniem. Tu chodzi o pana Trelę i jednego z mniej znanych posłów, którego nie pamiętam. Do tego sam przewodniczący komisji wypowiadał się na ten temat „mojej winy” i też by złożony wniosek o jego wyłączenie. Z definicji zresztą p. Trela powinien być wyłączony, bo jako członek komisji podpisał się pod wnioskiem o postawienie mnie przed tą komisją i nie powinien brać udziału w tym głosowaniu
— powiedział.
Zdaniem Świrskiego działalność Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej złamała procedury wymagana w postępowaniu karnym i zasady Kpk.
Przewodniczący Gawkowski, na którego ręce były składane wnioski o wyłączenie, nie przekazywał ich, mimo że taki obowiązek jest w Kpk i ma to niezwłocznie przekazywać do organu nadzorczego, którym jest Trybunał Stanu. Zostało więc złamane prawo przez przewodniczącego Gawkowskiego. Wszystkie moje inne wnioski także nie były przekazywane do TS, jest więc tu delikt związany z łamaniem prawa i Kpk. Przypominam, że w ostatnim czasie było kilka doniesień o prowadzenie postępowań karnych przeciwko prokuratorom, którzy nie przekazywali do sądu wniosków strony w sprawach przez nich prowadzonych. Nawet nie wiem, czy gdzieś nie pojawił się jakiś wyrok skazujący
— stwierdził szef KRRiT.
Kolejnym złamaniem postępowania karnego w całej procedurze było to, że nie rozpoznano wniosku o końcowe zaznajomienie się z aktami. Pan przewodniczący Gwalik wprost powiedział podczas ostatniego posiedzenia, w którym mogłem uczestniczyć, że na końcowe posiedzenie nie zostanę zaproszony, ponieważ mnie już to nie dotyczy. No, ciekawa teoria. Pan Gawlik nie zna Kpk, co wielokrotnie udowodnił swoimi wypowiedziami podczas tego postępowania, które są zaprotokołowane. Te wszystkie dane do tej pory były tajne, one się odtajnią w momencie, gdy akta sprawy zostaną przekazane do TS w momencie, gdy Sejm postawi mnie przed TS i wtedy ta cała procedura, która tak naprawdę miała charakter stalinowski w sensie łamania prawa osoby oskarżonej, łamania wszelkich procedur prawnych itd. Ja nie omieszkam tego ujawnić. W tej chwili mogę tylko powiedzieć, że podczas postępowania członkowie wykazali się całkowitym barkiem wiedzy jeśli chodzi o Kpk, minimalną wiedzą nt. prawa medialnego, całkowitym lekceważeniem przepisów prawa dot. takiej sytuacji, w jakiej się znaleźli. Przede wszystkim sprawa nierozpatrywania tych zażaleń jest dyskwalifikująca całe postępowanie
— uzupełnił.
Maciej Świrski zwracał uwagę na lekceważenie przez komisję orzeczeń TK.
Na początku 2024 r. TK wydał zabezpieczenie w tej sprawie, mówiąc, że dopóki nie będzie orzeczenia TK ws. zgodności z konstytucją ustawy o TS, to do tego momentu nie można prowadzić sprawy członka KRRiT. Kuriozum polega na tym, że cały ten wniosek, który podpisali posłowie o postawienie mnie przed TS, był wnioskiem postawienia przewodniczącego KRRiT, a nie członka KRRiT. Z punktu widzenia procedur karnych to także był wadliwy wniosek, ale nie został odrzucony przez przewodniczącego komisji, ani przez marszałka Hołownię. Dopiero potem były uzupełnienia dot. merytorycznych słabości tego wniosku. TK wydał zabezpieczenie i ta komisja ani marszałek Hołownia nie zastosowali się do orzeczenia TK do zabezpieczenia przez niego wprowadzonego, co jest złamaniem konstytucji. Konstytucja mówi wprost, że wyroki TK są nieodwoływalne i nie podlegają żadnej apelacji. Należy je stosować od razu, kiedy są opublikowane. One zostały opublikowane w ten sposób, że TK przesłał do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej to zabezpieczenie
— podkreślił Maciej Świrski.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732229-swirski-przed-ts-procedura-miala-charakter-stalinowski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.