Poseł PiS prof. Przemysław Czarnek odniósł się do wczorajszego expose premiera Donalda Tuska i udzieleniu przez Sejm wotum zaufania jego rządowi. „Wszyscy widzą, że ten rząd upada. To jest według nas i według mnie absolutnie widok rządu upadającego i kto wie, kiedy to nastąpi? Naprawdę nie jest wykluczone, że jeszcze w tym roku, na jesieni ” - powiedział prof. Czarnek.
Były minister edukacji i nauki ocenił w Polsat News, że Donald Tusk nie powiedział niczego nowego w swoim wystąpieniu sejmowym i odniósł się do zarzutów lidera PO, dotyczących nieobecności większości klubu PiS na sali, gdy przemawiał.
Nie wiem czy pan redaktor zauważył, byliśmy później, w czasie tego drugiego mini expose, kiedy próbował nieudolnie odpowiadać na wszystkie nasze pytania i to rzeczywiście go w jakiś sposób pobudzało, nasza obecność na sali mu nie służy na mównicy, w związku z tym postanowiliśmy nie robić mu tej przykrości i w związku z tym słuchaliśmy tego, co mówi w telewizorach, które są wszędzie w Sejmie
— zaznaczył.
Nic nowego nie powiedział, nic zaskakującego i dlatego tak zrobiliśmy, a później punktowaliśmy przez kilka godzin wszystkie rzeczy, o które zapomniał premier Tusk
— dodał.
Polityk zaznaczył, że dni przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu były dobrą okazją dla koalicjantów Donalda Tuska, by stawiać warunki, a tymczasem okazało się, że czas ten wykorzystał premier Tusk, który „docisnął” koalicjantów.
Myśmy byli przekonani, że całe to wotum zaufania, po ruchu składania wniosku o wotum, sam marszałek Hołownia mówił że to jest głupi ruch, zaraz po tym kiedy dowiedział się, że premier Tusk zamierza to zrobić. Myśmy wiedzieli, że to wotum zaufania zostanie udzielone, wiedzieliśmy, że temu służył również ten czas między pomysłem a 11 czerwca. Służyły te dni temu, żeby przycisnąć do muru koalicjantów, wziąć ich za gardło i powiedzieć: jeszcze musicie mi udzielić wotum zaufania
— zaznaczył były szef MEiN.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rząd się chwieje
Jego zdaniem dla wszystkich jest widoczne, że obecny rząd chyli się ku upadkowi i niewykluczone, że jeszcze w tym roku zakończy swoją misję.
Wszyscy widzą, że ten rząd upada. To jest według nas i według mnie absolutnie widok rządu upadającego i kto wie, kiedy to nastąpi? Naprawdę nie jest wykluczone, że jeszcze w tym roku, na jesieni
— podkreślił.
To jest koniec tego rządu, tylko lekko odroczony w wyniku wczorajszego głosowania
— uzupełnił.
Ocenił, że sam fakt, iż premier Tusk zdecydował się na wystąpienie o wotum zaufania w Sejmie świadczy niezbicie o jego słabości.
To, że Tusk się na to zdecydował, świadczy o niebywałej słabości Donalda Tuska
— przekonywał Czarnek.
Jakby pan spojrzał na twarze wszystkich tych ministrów, którzy siedzieli w ławach rządowych i reagowali na to, co mówi Donald Tusk, to one były bardzo posępne
— dodał.
Przywoływał przykład rządu Leszka Millera i stwierdził, że wszystkie tego rodzaju sytuacje, prędzej czy później kończyły się upadkiem gabinetu.
Tak było od samego początku, nawet od pierwszego wotum zaufania składanego przez Leszka Millera, bodaj w 2003 r. Wytrzymał z tym wotum zaledwie parę miesięcy
— zauważył.
Według polityka PiS w obecnej koalicji parlamentarnej znajdują się osoby, które mogą wziąć udział w projekcie „koalicji polskich spraw”.
Ten rząd musi przestać funkcjonować. A w tym rządzie są już osoby, w tej koalicji są osoby, które absolutnie są już skłonne do tego, żeby tworzyć koalicję polskich spraw, bo dokładnie widzą, co się dzieje. Dziś nie ma innego polityka i prawie już urzędującego, bo mamy do czynienia z prezydentem-elektem, który ma tak znakomite relacje z najważniejszym sojusznikiem nie tylko jeśli chodzi o kwestie obronne, ale także rozwój gospodarczy, infrastrukturalny, energetyczny, z USA
— powiedział.
Małostkowość władzy
Przemysław Czarnek skomentował wczorajszą uroczystość przekazania prezydentowi elektowi Karolowi Nawrockiemu zaświadczenia o wyborze na urząd prezydenta RP. Zauważył, że podczas ceremonii nieobecni byli m. in. premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia czy marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Wskazywał, że świadczy to o braku woli współpracy koalicji rządzącej z nową głową państwa.
Gdyby taka wola była, to w tej sytuacji, uroczystości zorganizowanej przez Państwową Komisję Wyborczą, prezes Rady Ministrów zacisnąłby zęby jak Ryszard Kalisz, nawet zmarszczony i strasznie smutny, to jednak by przyszedł, bo jest to uroczystość państwowa
— zauważył były szef MEiN.
Wyraził natomiast zadowolenie, że podczas wczorajszej uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie pojawili się politycy PSL, czyli lider ludowców i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Bardzo dziękujemy
— zaznaczył Przemysław Czarnek.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732198-rzad-gra-na-czas-czarnek-tusk-wzial-koalicjantow-za-gardlo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.