Anne Applebaum, polska publicystka pochodzenia amerykańskiego i żona szefa MSZ Radosława Sikorskiego, postanowiła opowiedzieć „demokratom” całego świata, czym skutkuje wygrana Karola Nawrockiego. Pojawił się obowiązkowy zestaw pojęć stosowanych w charakterystyce prezydenta elekta - „nacjonalista”, „populista”, „były bokser”, ale również… odwołania do „języka krwi i ziemi”.
Niewielkie zwycięstwo nacjonalistów w Polsce jest zapowiedzią wielu przyszłych, zaciętych starć w całym demokratycznym świecie
— pisze Anne Applebaum na łamach „The Atlantic”.
Tekst rozpoczyna od apelu, który przed II turą wyborów prezydenckich miała otrzymać przez internet jej polska przyjaciółka od osoby, z którą dawno się nie widziała.
Kobieta znalazła moją przyjaciółkę na Facebooku, zauważyła, że popiera kandydaturę Rafała Trzaskowskiego — prezydenta Warszawy, liberalnego centrysty — i błagała ją, aby zmieniła zdanie. Poprosiła ją, aby zamiast tego zagłosowała na Karola Nawrockiego , nacjonalistycznego historyka, byłego boksera i weterana ulicznych „ustawek”, które opisuje jako „szlachetne pojedynki”
— pisze publicystka.
Otwórz oczy, oczyść umysł, sięgnij po prawdę — nie tę w telewizji, ale tę, którą nosisz w sercu, prawdę nabytą z życia, z pracy, z krwi przelanej na tej ziemi
— głosił apel przywołany przez autorkę.
„Język krwi i ziemi”
Anne Applebaum podkreśliła, że starcie w II turze było bardzo wyrównane i przypomniała, że Karol Nawrocki w wyborach wystartował z poparciem PiS, które to za swoich rządów trwających od 2015 do 2023 r. „upolityczniło polski system sądowniczy, a także służbę cywilną i media publiczne; stworzyło szereg fundacji finansowanych przez podatników, których celem było wspieranie partii i wzbogacanie niektórych jej członków”.
Zauważyła przy tym, że wybór Nawrockiego nie wpłynie raczej na politykę zagraniczną Polski.
Ale ponieważ prezydent może wetować ustawy i ułaskawiać skazanych za przestępstwa, wybór Nawrockiego prawdopodobnie oznacza, że sądów nie da się naprawić, a ci, którzy złamali prawo lub okradli państwo, nie poniosą żadnych konsekwencji
— podkreśliła, zapominając, że żadna z osób, które - według niej - Karol Nawrocki będzie ułaskawiał, nie została jeszcze skazana, za to wiele z nich było przetrzymywanych w aresztach wydobywczych, z czym zresztą „wygadał się” swego czasu mecenas Roman Giertych - poseł KO i przyjaciel jej szanownego małżonka.
Dla każdego, kto walczy z pełzającym autorytaryzmem gdziekolwiek indziej, jest większa lekcja: język krwi i ziemi, który ponownie stał się centralnym punktem debaty publicznej w wielu demokracjach, jest bardzo potężny. Pomaga wielu ludziom wyjaśnić złożony świat. Nie można go łatwo pokonać lub odrzucić w jednym cyklu wyborczym
— stwierdziła publicystka.
Jaka więc lekcja wypływa z tych wyborów?
Argumenty ekonomiczne i polityczne nie mają teraz dla ludzi aż tak dużego znaczenia jak podziały kulturowe. Dlatego wszystkie wybory są teraz egzystencjalne: niewielka liczba wyborców, którzy wychylą się w jedną lub drugą stronę, zadecyduje o naturze państwa, przyszłości demokracji, niezależności sądów
— podsumowała Anne Applebaum.
Czy zdrową demokracją jest państwo, w której polityków opozycji trzyma się w aresztach wydobywczych, premier odgraża się parlamentarzystom z mównicy sejmowej, a największej partii opozycyjnej odbierana jest subwencja? I czy rzeczywiście chodzi tu tylko o „podziały kulturowe” lub te podziały kulturowe biegną gdzieś indziej niż widzi to Koalicja 13 Grudnia, pani Applebaum czy artyści i celebryci obrażeni na połowę swoich rodaków?
aja/The Atlantic
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732166-applebaum-probuje-wytlumaczyc-swiatu-wygrana-nawrockiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.